Forum Ogrodnicze Oaza

Truskawki, czereśnie, maliny... lato w pełni u Ciebie, miło pooglądać. Marzą mi się zbiory własnych owoców, póki co u mnie tylko maliny... Śliwa zakwitła, ale kwiaty przemarzły, a czereśnia i reszta za młode. Piwonie pobabcine - rozmiary - cudo.

Witaj
Sama nie mogę się już doczekać owoców z ogrodu, dlatego nie mogłam tak tylko sobie oglądać fotek, musiałam się nimi z Wami podzielić
Czereśnie powinnaś mieć już w tym roku. Szybko pojawiają się owoce, niestety początkowo w małych ilościach.
U mnie też przemarzły wszystkie kwiaty na 3 śliwach. Tylko na jednej młodziutkiej Węgierce Dąbrowickiej ocalały.



Nie zmarzły też stare węgierki przy płocie i dzikie, rosnące wzdłuż granicy działki w ogromnych ilościach:





Powidła wyszły przepyszne.

Jak tyś tyle owoców się doczekała? I to zboże prześliczne. A kociaki skradły moje serce:)

ulakonie wrote: Uleńko to zaleta starej działki. Młode drzewka słabo owocują, z wyjątkiem tej jednej węgierki. Za to stare mają super owoce i w ogromnych ilościach.

Kociaków było 5 Niestety poszły do ludzi, a może i stety taka już kolej rzeczy.












I coś na deser, choć już kiedyś pokazywałam te plony

Agusiu, Agusiu ....
I co narobiłaś??? Apetyt na owoce swoją drogą, ręka sama wyciąga się w stronę kociaków, od plonów na schodach wzroku nie można oderwać, ale łączka ze stokrotkami i łan piwonii to niekwestionowany nr 1! Ech, nie mówiąc już o bardzo pomysłowym ogrodzeniu ...
Wspaniały spacer zafundowałaś mi dzisiaj, w sam raz na dzisiejszy mglisty i ponury dzień - dziękuję
Pozdrawiam cieplutko

Agusiu witaj, małe kociaki mają takie niewinne pyszczki,widzę na drugiej fotce jest pies - jak się tolerują, tolerowały? Plony na schodkach bardzo apetyczne i dekoracyjne.

Cieszę się, że Was trochę oprowadziłam po swoich włościach
Kociaki były przesłodkie, a ile uciechy z nimi... Stokrotki królowały przez kilka sezonów, jak w maju dołączyły kwitnące mlecze to dopiero był widok.

U nas też dziś to mgła i szadź, to trochę słonka, ale na krótko. Potem znów zrobiło się ponuro. Pogoda taka ma się ponoć utrzymać dłużej. Przynajmniej u nas na razie nie zapowiadają silnych mrozów.

Saszki już nie ma z nami, ale cierpliwie znosił zaczepki maluchów. Zwłaszcza jeden miał ryzyko we krwi i próbował jak blisko można podejść gdy Saszka leżał i wygrzewał się na słonku. Na szczęście do żadnych drastycznych scen nie doszło.

Agniesiu nic nie widziałam ,tylko te koteczki ,prześliczne pyszczusie .Przyjdę kiedy indziej i wszystko pooglądam

Lato w pełni, mnogość plonów, dokazujace kocille - Lucynko, pełna sielanka!

zaśliniłam ekran......kocham śliwki i inne smakołyki
zaś kociaki......cudowne

Ewciu zapraszam:)
Najchętniej latem, teraz to tylko na wspominki

Aguś
Chciałoby się takiego lata prawda? Poganiać czasu jednak nie będę, bo i tak pędzi za szybko, a cofnąć się nie da. Na szczęście mamy fotki, internet, pogaduchy ... kiedyś ludzie nawet nie śmieli o tym marzyć.

Martusiu
Apetyczne śliwki zamieniłam na powidła. Kładłam plandekę trząchałam drzewem i takie to było ich zbieranie. Zrywanie ręczne z drabiny nie wchodziło w grę przy takiej ilości. Często gałęzie się wyłamywały pod ciężarem owoców.
Najbardziej to już chyba tęsknię za truskawkami, bo były daaaawno i za pomidorami, choć jadłam swoje jeszcze w listopadzie

Agusia, Twój ogród zawsze będzie mi się kojarzył z winogronami, ale innych owoców i warzyw też Ci nie brakuje.
Stokrotki też mam i ładnie to wygląda, gdy kwitną, ale mleczy (no dobrze, mniszków) nie znoszę, może nie tyle kwiatów,
ale po koszeniu sterczą takie puste badyle bez kwiatów, zawsze się zastanawiam, czy same łodygi jeszcze rosną .
Kiedy masz ferie? Wyjeżdżasz gdzieś? U nas będą dopiero od poczatku lutego, mnie właściwie nie dotyczą, ale ferie bez śniegu????

Elu
Ferie mam teraz
Jadę do Poznania i Wrocławia. W obu miastach już obgadane spotkania forumowe Śnieg mi do szczęścia nie potrzebny, ale ferie też wolałabym na początku lutego.

Mniszki lubię tylko jak kwitną, polubiłam, bo nie mam wyjścia, kwitnie cała łąka. Po 2 koszeniach łodygi już nie wstają, więc da się przeżyć
Moje stokrotki w tym roku też już nie kwitły aż tak bujnie, ale pewnie zależy to od roku. Aż dziś wyjrzałam przez okno czy są, bo zawsze w styczniu były o ile nie leżał śnieg. Niestety nie ma, muszę zobaczyć na górce.

Winogrona dla Ciebie

Ależ tu smacznie u Ciebie, o kotach nie wspomnę - śliczne

Hej!
Bywałam już wcześniej u Ciebie, ale zawsze bezszmerowo . Teraz pozostawiam po sobie ślad literalny .
A w ogóle,sprowadziło mnie tu śledztwo, czyś Ty Agnieszka, czy Lucynka?
Gadaj mi tu ładnie, bo się gubię…
Pozdrawiam w poniedziałkowy poranek (ale Ty pewnie już ferie masz szczęściaro….)

A pani a dochodzeniówki? Agusia jestem ale niektóre dziewczyny uparły się mnie tu nazywać moim dokumentowym imieniem i nie idzie im tego wybić z głowy
Dopiero co Agunia (Aguniada) pisała, że kiedyś nie przepadała za swoim imieniem, ja za swoim też nie przepadam, więc powtarzam ponownie - Aga jestem Ja nawet na "Agnieszki" życzenia imieninowe odbieram, a co Jak ktoś chce, to czemu nie, a to już za parę dni Prezenty też bym chętnie przyjęła, ale nie dają

Mam ferie, mam ferie owszem
Ale zobacz- ja siedzę w Oazie i Ty siedzisz w Oazie, i Agunia siedzi w Oazie i parę innych osób co to niby w pracy Poplotkować sobie możemy, Więc jakbyśmy wszystkie ferie miały

Kurczaczki, Lucynka vel Agnieszka - i tak i tak można!
Ja w zależności od własnego (hehe) nastroju żongluję sobie tymi imionami naszej Aguśki

Chcę lata, Margerity zmrożonej pitej na tarasie i w ogóle!
Nic mi się dziś nie kce ;-(