Forum Ogrodnicze Oaza

'...po zakupy konno' - jakoś to zdanie bardzo podziałało na moją wyobraźnię
Jakie to romantyczne - wyprawa konno po lesie, cichym i białym...Rozumiem, że samochód się zakopie, pieszo też nie bardzo Na dłuższą metę to może być męczące, ale brzmi fajnie!
Romuś, nie dziwię się Twojej fascynacji jagodowymi krzaczkami; ja zaczęłam od borówki amerykańskiej, ale jakoś nie mam oszałamiających sukcesów w jej uprawi

Dorcia-znasz Skrzata i wiesz,że to woda na młyn
Jest miejsce do zagospodarowania, to myślę zagospodarować tak aby i dzieciaki miały frajdę.Podobno od przyszłego roku szkolnego dwoje moich wnuków zamieszka z nami
Dalu- dla mojego Skrzata jazda konna to nie żaden problem a jedynie wielka przyjemność,Ten człowiek może spać na koniu.Jak myślisz dlaczego droga jest u nas nieprzejezdna? ano dlatego,że Pan i władca Jaśkowej polany wydał zakaz odśnieżania.Żaden pług jeszcze w tym roku nie odważył się zapuścić w nasze strony.Kurier już 2 dni czeka aby do nas dojechać

Roma wrote: Mam nadzieję, że nie czeka z roślinkami
Inaczej już galopowalibyście po przesyłkę

Gdyby to były roślinki to piechotą do szosy by się szło a podpisanie umowy,może sobie poczekać.

Roma, posadziłem u siebie 6 szt.borówek i większość owoców zjadają Paszkoty,Kosy i Kwiczoły mieszkające w pobliskim ,,buszu''.Są tak cwane że sprawdzają które owoce są już dojrzałe i te znikają w ich żołądkach,niedojrzałe są podziórawione dziobami bo niejadalne .Tym sposobem dokarmiam skrzydlate towarzystwo latem .U ciebie las naokoło więc i ptaszków dostatek .

Mam dwie borówki, w tym Bluecrop . Owocowała już w drugim roku , choć jagódek nie było zbyt wiele, bo sama wyłamałam kosiarką spory pęd u podstawy . Jagodę kamczacką ma moja mama, niestety nie wiem jaką odmianę, jakąś wcześnie owocującą i muszę powiedzieć, że paskudztwo to jest wyjątkowe . Żeby nie trafić na taką jak ma moja mama, profilaktycznie nie kupię żadnej

Ja miałam dwie borówki - dwie rożne odmiany bo tak nam pan poradził, ponoć to konieczność. Ale teraz mam tylko jedną - druga rosła na drodze wędrówek rozpoznawczych Guinnessa

Pawle-chciałabym aby było tyle ptaków co u Ciebie, niestety, nie ma, co jest przyczyną? może to ,że autostrada w pobliżu?
Marto-właśnie podczytuję to i owo o jagodzie kamczackiej i kto wie czy nie zrezygnuję,jeszcze się poważnie zastanowię .
Iwonko-to miałaś pecha a zamierzasz dokupić?

Wlasnei trafilam na wode na moj mlyn-bo temat jagod kamczackich jest mi bliski, robilam na nich badania. Z Oregonu przywiozlam nasiona jagod kamczackich z Japonii; okazaly sie o wiele smaczniejsze i slodsze niz odmiany rosyjskie. Czesc nasion wyslalam mamie do Polski. Tak wiec testowalam podwojnie-w warunkach amerykanskich na poludniu i polskich
Romo-jesli chcesz, dam ci kontakt do mamy na priva, moze chcesz szczepki od niej.

Ja miałam borówki Bluecrop zeszłej zimy bardzo ucierpiały , posadziłam nowe zeszłej jesieni , jestem ciekawa jakie będą miały owoce , kupiłam jakieś nowe odmiany o dużych owocach .
Jagodę kamczacka miała koleżanka ale pewnie tą rosyjską , mnie owoce nie smakowały ona też nie była zachwycona .

Genia

Romo, myślę ze powinnaś jednak zaryzykować z tą jagodą kamczacką, jest tego warta. Mam 4 krzaczki i szczerze jestem bardzo zadowolona. To prawda trzeba trafić z odmianą. Ja mam prawdopodobnie Karinę, w tej roślinie moja mama jest specjalistką i ma kilka odmian. Owoce jagody dla mnie są super, ponieważ są na początku lata, do deserów idealne , a nalewka wychodzi znakomita (nie lubię słodkich).

To może dlatego nie smakują mi bo ja nie lubię kwaśnych owoców .

Ja mam na razie cztery krzaki owocujące jagody kamczackiej. Jeden ma owoce wyjątkowo wąskie i wydłużone oraz kwaśne, pozostałe mają owoce bardzej pękate i smaczne, niestety odmian nie znam, sadzone chyba osiem lat temu i rosną bezproblemowo podlewane od czasu do czasu gnojówką ze skrzypu.

Diano-bardzo chętnie skontaktuję się z Twoją mamą.
Geniu-jagody kamczackie chcę jedynie dwie, o też nie wiem czy mi zasmakują za to borówek chcę posadzić więcej,jeszce nie wiem ile,muszę zmierzyć poletko.
Marto-właśnie termin owocowania skłania mnie do posadzenia tej jagody.
Geniuś-jak nie będą nam smakować owoce to będziemy robić nalewki

Roma wrote:
Chciałabym dokupić, ale najważniejsze to muszę przesadzić w inne miejsce tą która się jeszcze ostała

U mnie 2 odmiany jagody kamczackiej - Czelabinka i Sinogłaska.Choć owoce nie są tak smaczne , jak np leśne borówki , ale za to zbieram je juz w maju!Wspaniałe są do ciasta i na pierogi. Również mroziłam. Jedyną ich wadą jest to , że szybko po dojrzeniu opadają. Ale w czasie zbioru można podłożyć pod krzew np włókninę, poruszyć gałązkami - i mamy zebrane te , co dojrzały.
Zdecyduj się Romciu - tylko kup conajmniej 2 różne odmiany

Tak smakowicie piszecie o tych odmianach jagody, a u mnie w ogrodzie niewiele jest rzeczy jadalnych ... Jedynie trochę winogron, jeżyn i poziomek . Może warto i na te jagodę kamczacką cię skusić ?

Jeżyny mi wymarzły w ubiegłym roku i też muszę poszukać jakiegoś miejsca aby znowu je posadzić.

Ewelino-warto jeszcze pomyśleć o borówce amerykańskiej,smakiem bardzo przypomina jagody leśne. Zamierzam posadzić jedno i drugie.