Forum Ogrodnicze Oaza

Do tego właśnie piłam
A Martusia, jak widać, nie wystrachała się Twoich słów!

To ja Wam jeszcze pokażę moją gigantyczną 'Annmarie's Dream'... na poprawę humoru...



Jej starsza siostra nieśmiało skryła się w jaśminowcu... już na przyzwoitszej wysokości



A mam jeszcze taką lilię

oj tam i tak Was nie lubię a co!
u mnie nie ma ani jednej chmurki na niebie

Po dzisiejszym dniu to i mi się nic nie chce... Dobrze, że chociaż roślinom się chce... Mi by się nie chciało w taki upał..
Na szczęście jest prosty sposób, żeby się zechciało, o 10 stopni mniej... I ja już jestem zwarta i gotowa!
Ostatniość dołuje? A gdyby tak padło... Ostatnie upały?

Niech pada!

Aaaa, że nas nie lubisz to już się przyzwyczaiłyśmy
Chmurki się budują ot tak, niewiadomo kiedy i skąd ale Poznań faktycznie już czysty

Gosia ta ostatnia lilia to mistrzyni tegorocznego wzrostu
Markity miniaturka to przynajmniej już zakwitła

PS. Marta no nie mow, ze znowu się wężem ochładzałaś a choróbsko wstrętne

Jolu... ta widocznie dosłyszała, że marzę o przedłużonym kwitnieniu lilii
Tylko kręgosłup, psiakość, już nie ten!

Cała nadzieja w tym, ze nie będzie pachnąca i nie będziesz usiłowała jej wąchać
Z resztą zawsze możesz sie położyć

A ja chyba z klubu Siberki, bo mam wielkiego powera ogrodowego; sadzę, przesadzam, dzielę, pielę, zmiatam, ścinam, wzruszam, zrywam i jeszcze, jeszcze...
Pogoda piękna, ciepło, ale nie za gorąco, lekki wiaterek, ogród w pełni swej dojrzałej, letniej urody, hamaczek zaprasza - kanikuła, moje drogie panie. Cieszmy się!!!
Ale, zgadzam się z Gorzatką, to są uroki lata na wsi, wśród zielonych wzgórz i pięknych lasów

I z kanikułą w tle
Właśnie zaliczyłam szybkie podlewanie doniczkowców... i nawet zdążyłam poprzycinać to i owo... póki było widać, co przycinam...
Teraz jest idealnie, jak dla mnie... tylko bez noktowizora... ani rusz... i ani róż też

Dorotko... lelujka wygląda na azjatkę, więc nie będzie czego wąchać... ale jak upojnie pachnie teraz pierwsza rozkwitła trąbkowa

Aje na odpowiedniej wysokości?

Zdecydowanie: muszę się nawet wspinać na palce choć wieczorem zapach czuć już z daleka i nie ma takiej potrzeby!

U mnie w okolicy zaczynają się fajerwerki znaczy nadchodzi burza z tych chmur, o których wspominałam w pogodowym

A u mnie się chmurzy... może konewka obudziła w Matce Naturze ducha rywalizacji? Jeśli to ten jeden kurs z wodą wystarczył, gotowam się częściej poświęcać!









Pastelowa rabatka liliowo - liliowcowa robi konkurencję białej rabacie Marty

Gorzatko,
a ja właśnie się zastanawiałam, dlaczego nic mi się nie chce robić na działce... U nas to nawet nie ma takich strasznych upałów, ale mnie niemoc jakaś oblazła - znaczy niechciej jakiś - i głównie ostatnio podziwiałam widoki, przesiadując na tarasie.

No i pięknie! To teraz wszystkie niechcieje okażą się konsekwencją mojego? Nie ma tak dobrze... każdy swojego niechcieja hoduje: na własne ryzyko i na własną odpowiedzialność!
Co do widoków i podziwiania i tak zazdroszczę samozaparcia, Danielo, bo mi się nawet siedzieć nie chce w ogrodzie, kiedy słońce operuje

Gorzatko,
u nas nad tarasem jest dach, a dodatkowo uszyłam jeszcze z resztek płótna żaglowego taki trójkątny żagiel. Ma zasłaniać mnie od słońca, które prażyło mi tam ciągle ramiona i kark. Widać go na zdjęciach z Grahamem Thomasem, bo tam moje miejsce kawowe. U nas na północy jest nieco chłodniej przeważnie, a tam na zboczu też wietrznie.

Nie no pewnie, sama sobie wyhodowałam, ale pociesza mnie to, że inni też tak mają.

o matko,,,,jak ta pierwsza rózyczka sliczna,trójkolorowa,,,super

Aniu... a jak pachnie!
Danielo... no tak! Pomorze... płótno żaglowe... jakże by inaczej!
Ja jednak zdecydowanie wolę odpoczywać w chłodnym mieszkaniu (stuletnia niemal, poniemiecka kamienica, długo się nagrzewa, dzięki czemu wewnątrz panuje przyjemna temperatura)...