Forum Ogrodnicze Oaza

Siberio, kiedy Ty siałaś te pomidory? Moje nawet połowy tej wielkości nie mają...

Bardzo fajny taki domowy regalik na siewki, wreszcie nie ma kłopotu z miejscem U mnie parapety i blat kuchenny pękają w szwach , tłok i ścisk....
Sałatka już wysadzona do szklarni, cudnie wygląda taka zieloniutka łączka na tle zalegającego wokół śniegu
Tak czytam z zaskoczeniem opinie o dostawie tegorocznej u Pana Marka....zawsze były same superlatywy..... czyżby kolejna osoba, u której wraz ze wzrostem popytu maleje szacunek do klienta???

Aga, niestety, kiedy dni i noce są zimne, rozsady i tak zalegają na parapetach.
Ale dopóki pomidory nie popikowane, nie jest źle.
Dziś tylko 2 skrzynki sałaty postawiłam na balkonie.

Wszystko jest OK, kiedy jest przyzwoita pogoda

Kasiu, nie pamiętam, kiedy siałam tomaty, może około 10 - 12 marca?
Dla pewności napiszę - nie nawożę swoich warzyw chemią na żadnym etapie rozwoju

Dużo światła (często było słońce), zdrowa (nowa) ziemia i ciepły parapet.
Do tego rozsądne podlewanie - dopiero wtedy, kiedy gleba przesycha. Nigdy nie leję wody na wilgotną glebę.

Jolu, albo Twój M. czyta Ci w myślach, albo podczytuje forum
No i w końcu nie pierwszą paczkę dostałaś

Siberko a gdzie tam, nie czyta forum
Chyba, że coś ciekawego pokażę, wówczas zerka ciekawsko zza pleców
Paczka nie pierwsza, ale ciii cebule ukryte w garażu, po co denerwować tygrysa, pergole i tunel wystarczą

Chciałam napisać, że ja chyba chora jestem, bo żadnych cebul nie zamówiłam... po raz pierwszy, ale przypomniałam sobie, że 3 sztuki wegetują od miesiąca w lodówce Zakupione w obi po 9 złotych
Czyli ja jestem bardzo chora

To ja juz nie wiem jak jestem ,bo w mojej lodówce cała szuflada to cebule lili,irysów,i różne kłącza

Siberia wrote: Trzy tylko Dobrze, że nikt nie pokusił się o spożycie cebuli
U mnie miejsca w lodowce brak na takowe

To co Ty trzymasz w tej lodówce???
Piwa nie wolno!!!

Aniu, też nie masz donic czy może ziemi???

Siberia wrote: Jak to nie wolno należy przecież, sezon grillowy się zbliża
Warzywa, owoce, jogurty, jakieś soki pokrzywowe, aloesowe no i coś tam typowego do jedzenia przecież
Siberko wiesz ile taki kalafior z borkułem i do tego trzy grejpfruty zajmują miejsca w lodówce

Zimne piwo może przyspieszać kamicę
Brokuły trzeba zjadać na bieżąco, bo psują się
Grejpfrutów nigdy nie wkładam do lodówki, podobnie jak pomidorów

A ja tak podobnie, jak większość produktów
Mam taką szufladę /4 stopniową/ dedykowaną dla warzyw i owoców
Co ja tam będę inwentaryzowała lodówkę nooo nie ma miejsca

Wracając do piwa ... naprawdę?

Tak kiedyś wyczytałam.
Chłodzimy piwo tylko latem, w upały.
Przez pozostałe miesiące stoi w szafce kuchennej.

U mnie także teraz nie ma piwka, ale skoro dzień sie zapewne pojawi a jak się goście na grilla zapowiedzą wiesz ile miejsca trzeba będzie, aby chłodzić piwko i ... inne trunki

A tak abstarhując od tematu piwka wędkarze trzymają w lodówce białe robaki Moj M to zapalony wędkarz

To już wolę w lodówce cebule niż "zapasy" wędkarza .
U mnie już większość śniegu zniknęła, tam, gdzie były nawiane największe hałdy,
trawnik zryty przez nornice jak przez stado dzików.
Przydałoby się złapać za grabie i inne narzędzia, ale póki co niemoc mnie wzięła (zapalenie krtani)
Pewnie nie byłaś jeszcze Iwonko na działce, pamiętam - o tej porze autko Ci grzęźnie.

Oj ja wiem, co przeżywają żony wędkarzy . Te robaki to jeszcze nic, dla mnie najgorsza jest rozrobiona zanęta, która wygląda jak . Na szczęście w zeszłym roku stanowczo powiedziałam, że nie życzę sobie i "moczykij" zakupił lodóweczkę, którą trzyma w garażu .

Iwonko, przepraszam za offa - ale mnie dziewczyny sprowokowały .

Ja na szczęście mam zimną piwnicę, w której trzymam wszystkie cebule i inne nie posadzone roślinki
Ale od wczoraj zaczęłam sadzenie; ziemia u mnie rozmarznięta, ale bardzo wilgotna, więc kiepsko się jeszcze kopie
Z liliami wstrzymuję się jeszcze chwilkę, bo nie bardzo wiem, gdzie mam wolne miejsca; niech no pokażą się wszyskie roślinki, będzie łatwiej...
Siberko, w tym roku nie planuję warzywek, z wyjątkiem pomidorków koktailowych żałuję bardzo, ale skończyły mi się miejsca słoneczne w ogrodzie. Ostatnie nasłonecznione miejsce zostawiłam dla ziółek - bez nich nie wyobrażam sobie ogrodu.

Siberio, patrząc na Twoje parapetowe fotki, podziwiam Twoją pracowitość . Wiem, wiem, to dla zdrowia.
U mnie na parapecie tylko Koraliki, a na klatce podpędzam Franza Kafkę

dala wrote: Ach, Dalu... Siberko, westchniesz sobie razem ze mną? Jak mi się kiedyś skończy, to na pewno nie będę żałować...
Jej, co się Franz Kafka nazywa? Pomidor? Skandal!
W kwestii chłodzenia piwa mam zdanie odmienne...
Za to na takie rozsady się zgadzam!