Forum Ogrodnicze Oaza

Oj, będzie się działo
A jeśli idzie o orliki, to faktycznie stałaś się potentatem
Bosz... znowu leje... Dziś pół dnia podnosiłam, wiązałam, podpierałam.

Mnie tu regularnie zatyka z zachwytu

Ten ciemniejszy rodek na dole to miał przywieszkę lub zidentyfikowany???

Iza, u nas dzis na szczęście bez deszczu. Ale też podwiązywałam. Ech pogoda nas nie rozpieszcza. Albo susza albo zalewa ...

Iwona, zidentyfikowany, to 'Marcel Menard' opisany u nas w bazie. Niestety zmarzlak z niego W tym roku kwitnie wspaniale, ale bywały lata, że nie zaszczycił mnie nawet jednym kwiatkiem

dodad wrote: To będzie widok
Piwonie cudnie u Ciebie kwitną, moje się zastanawiają, nad czym pytam

Młody da radę mój miał prawą rękę złamaną, myślał, że wolne od szkoły będzie

Dorotko i cóż można powiedzieć....... po prostu bajkowe widoki..... na kwitnienie rh warto czekać cały rok, żeby przez chwilę napawać się tym widokiem....
Piwonie uwielbiam, żałuję, że tak króciutko kwitną...... w tym roku moje majówki ledwie zakwitły a już płatki ścieliły się na trawie...... chyba lekarskie są najmniej trwałe ze wszystkich.... Twoje są piękne.... ta jaśniuteńka cudo....

Kurcze, mam dość, zaczynam się niepokoić. Rzeka w naszej miejscowości zaczyna być niepokojąco duża, leje caly czas i nie zapowiada się by miało przestać

W ogrodzie też nie najlepiej. Woda juz nie wsiąka, na trawniku mlaszcze, w rabatach woda stoi. Róże zaczęły mieć objawy chorób. Maigold jeszcze nie zakwitła a liście juz mam mocno porażone Tak szybko grzyby nie atakowały dawno.
Do tego wszystkiego ślimaki przypuszczają zmasowany atak na ogród. Nie mówię juz o hostowisku czy cienistych rabatach, ale dziś wyległy nawet na taras Zjadły mi surfinię (na jednej doniczce było ich 29!) wcinają powojniki A ja nawet nie mam jak z nimi walczyć. Jutro kupie granulki, ale w czasie takiego deszczu to właściwie strata kasy.
Dziś zbierałam je przez 1,5 godziny i nie łudzę się, jutro czeka mnie to samo
Dzis takie odgrzewane





Ostatni obrazek już nieaktualny. Ślimaki zostawiły jedynie kikuty pędów

Jedno jest pewne: ślimaki się cieszą!
Kurczę... pamiętam, jak u Was wyglądało parę lat temu, kiedy akurat przejeżdzałam po wylaniu rzeki... i mam nadzieję, że się to nie powtórzy

Jej, Dorotka... Ja też pamiętam... Ale potem jakiś remont czegoś był i już chyba takiego niebezpieczeństwa nie ma?
I jeszcze te ślimaki... współczuję, bo to najbardziej obrzydliwe stwory, ja nawet w rękawiczce nie chciałabym tego dotykać...
Powojniki, dalia, surfinie? To jak w takim razie wyglądają hosty?

Gosia, ja też mam nadzieję.

Marta, u mnie niebezpieczeństwo stanowi wąwóz nad moim domem. Jak długo leje zaczyna tamtędy płynąć rzeczka
Mam niby ogrodzenie od góry z wysokim murkiem, więc nie powinno mnie zalać, ale wiesz jak jest.
Ślimaki zbieram reką w rękawiczce gumowej, nie jest to przyjemne, ale inaczej nie ma szans. Mniejsze ilości ciachałam sekatorem, ale teraz to juz za dużo tego jest. Topię w solance i wylewam do kanału.
Hosty (przynajmniej niektóre) juz wcale nie wyglądają Zeżarły chamy...

dodad wrote: I rozkrzewiały się?

Raczej nie Na szczęście nie rozmnażają się przez podział

Dorotka i ja pamiętam tamtą powodź mam nadzieję, że teraz wszystko będzie inaczej
Tylko niech już przestanie padać
U mnie za to hosty szaleją po deszczach, ratunku
Niby medium kupowałam największe, ale one są olbrzymie
Ślimaki ... tylko winniczki, ale ile Tez przez rekawiczkę chwytam

Oj, Ty przynajmniej zobaczyłaś kwiatek Nevady...u mnie wiszą trzy brudne szmatki. Jeszcze mnóstwo pąków, ale jak tak dalej poleje, to czarno widzę.
Dzisiaj weszłam do ogródka wprost na ślimaczą ucztę w samym środku chodnika, na płytce kilkanaście pomrowów obgryzało dżdżownicę musiałam je sprzątnąć...wyobrażasz sobie??? koszmar !!! rozsypałam bez skrupułów całe wiadereczko granulatu, gdzie tylko się dało

Dorotka jak tam sytuacja pogodowa? Poprawiło się coś?

W Szczecinie słonecznie ,czego i Tobie Dorotko życzę !

Paskudne ślimory, nawet na moim piasku pojawiły się golasy. Czy one spływają razem z deszczem?
Trzymaj się Dorotko

Dziewczyny, dzis nie padało Nawet słoneczko zaświeciło
Humor od razu mi sie poprawił, przeleciałam po ogrodzie, wyzbierałam tałatajstwo ślimacze, zrobiłam zdjęcia.
Jutro, jeśli nie będzie padało muszę opryskac rośliny. Grzyby już się czają

Jola, chętnie cie uratuję . Do Końskowoli sie wybieram, ale nie wiem jeszcze jakim transportem. Mam nadzieję, że uda mi sie namówić rodzinkę i pojedziemy razem. Zresztą dogadamy się na zlocie.

Basiu, Nevada ma jeszcze mase paków, mam nadzieje, ze to nie jedyny kwiat, który zobaczyłam.
Uczty ślimacze tego typu to ja mam na okrągło. Juz na mnie nie robią wrażenia Obrzydliwe to jest, to prawda, ale wolę sprzatać niż mieć obgryzione rosliny.
Granulek u nas w ogrodniczym zabrakło . Czekam na dostawę.

Marzenka, dziękuje . Chyba słoneczko usłyszało twoje życzenia i zaświeciło u mnie

Iza, to bardzo możliwe

Słoneczny ogród od razy wygląda lepiej, mimo ogromu chwastów i nieskoszonego trawnika.
Rozkwitły następne prześliczne piwonie








i powojniki
'Veronica's Choice' niestety znow masa liści i pojedyncze kwiaty


'Fujimusume', mocno nadgryziony przez ślimaki, dwa pędy wycięte


za to 'Isago' zachwycajacy. Masa pąków, zdrowiutki. Och będzie co oglądac jak zakwitnie cały

No i od razu lepiej! Jak widzę, jest całkiem dużo pięknych roślin, których ślimaki się nie czepiły... A jakież to kolejne prześliczne piwonie zakwitły? Na pierwszym i drugim zdjęciu zwłaszcza? Coral co?
Isago polecasz? Bo muszę się za jakimiś powojnikami białymi zakręcić...