Oj, przymroziło dziś nocą, przymroziło. Nad ranem było -4. A moje hortensje ogrodowe zaczęły wpuszczać liście, narcyzowe pąki coraz większe róże zamiast spać rosną w najlepsze i produkują nowe pączki - słowem kicha
Romeczko, mam tawułę jako pojedynczy krzew - szeroko rośnie! Pęcherznice obserwuje w okolicznych ogrodach, tez potrafią dawać czadu. Na taki żywopłot nieformowany trzeba mieć sporo miejsca.
Marta, działka jest na szczycie wzgórza. Na zdjęciach może tego nie widać bo tam juz wypłaszczenie, ale widoki są ładne.
O takich nie zamierzam zasłaniać
To akurat widok na południowy zachód, więc zasłona od tej strony nie jest konieczna. Ale od wschodu, od pól musze cos posadzić.
Ty wiesz, tam chyba jakieś kulki posadzę. Nareszcie będzie trochę więcej przestrzeni, więc jakieś jodełki, sosenki znajdą swoje miejsce.
Izu, cisy będą też, na 100%. Ale na żywoplot cisowy mnie chyba nie stać. Choć pomysł z takimi "kawałkami" coraz bardziej mi się podoba.
Planuję zagospodarowywać tą działkę etapami, więc pokoje, mam nadzieję naturalnie sie wyłonią. Żywopłot jako jednolita przesłona, główne założenie wcale mnie nie nęci.
Róże będą
, raczej historyczne, rugosy i inne terminatorki.
Iwona, z tego co czytam, na gliniastej glebie lepiej sprawdza się buk
Widoki rzeczywiście ładne, choć niestety dookoła coraz więcej domów. A pamiętam kilkanaście lat temu było tam dosłownie pięć gospodarstw.
No ale grunty z rolniczych przekwalifikowano na budowlane i domy zaczęły powstawać jak grzyby po deszczu.
Elunia, widok na zagajnik zostaje, z resztą część od drogi do zagospodarowania chyba w ostatniej kolejności. A w ogóle o czym ja mówię, zagospodarowanie działki zajmie mi pewnie z 10 lat albo i lepiej.
Żywopłoty nienormowane z takich kwitnących krzewów bardzo mi się podobają, ale wymagają jednak sporo miejsca. Działka musiałaby mieć nie 33 ary ale 3 hektary. Chyba nie ogarnęłabym.
Aniu, masz racje. Sprawę trzeba dokładnie przemyśleć. Najpierw obmyślić szkielet ogrodu a potem przejść do szczegółów. Z pewnością będę prosić nie raz o rady i pomoc. Tam troche drzew rosnie. Jest spory dąb, jarzębina, troche owocowych, niestety bardzo zaniedbanych. Musze zrobic rozeznanie czy w okolicach jest ktoś kto zna się na przycinaniu takich drzew. Pasowałoby je jakoś odmłodzić, uformować, ale ja się zupelnie na tym nie znam.
Małgoś, wiem o tych korzeniskach tujowych, ale z kolei to tło dla roślin. Piękne, szmaragdowe. Dobrze, ze mam dużo czasu na zastanawianie się. Nic mnie nie goni.
Kupiłam sobie pistolet do klejenia na gorąco i wczorajszy wieczór spędziłam z synem na produkcji wianka z papierowych róż. Dostałam dziś piątkę z zajęć artystycznych.
Zastanawiam się czy ci nauczyciele czasem nie przesadzają. Dzieciaki mają wykonywać pracę na lekcjach a nam z synem na cztery ręce zajęło to trzy godziny! No chyba, ze my tacy powolni i niezdarni.
Oglądałam dziś u markity siewki, kurcze ja nie rozumiem, u mnie tylko chwasty się sieją, ozdobne jakoś nie. No bo chyba nie plewię za dokładnie. Celowo zostawiłam szalwie na rabatach, mam nadzieje, ze może coś tam wiosna się objawi. Na razie miałam powodzenie tylko z orlikami i penstemonem ‘Dark Tower’.