Witam bo baaardzo pracowitym dniu.
Tak długo czekaliśmy na wiosnę i ledwo się zaczęła a już troszkę dość.
W okolicach Wrocławia, panowały dziś nieznosne upały a ja cały niemal dzień, spędziłam na działce. Drzewa nie dają jeszcze upragnionego cienia, więc nie powiem, trochę się zgrzałam , o ilości wypitej wody mineralnej i maślanki, nie wspomnę.
Robiłam wszystkiego po trochu...sadziłam,pieliłam,podlewałam,nastawiałam w beczkach gnojówkę z pokrzyw, perzu i innych chwastów...I fociłam.
Ale na początek moi mili goście :
Tomciu , z najmłodszej części hostowiska, niestety, nie widać najstarszej, położona jest bowiem tarasowo, za tym właśnie 3letnim hostowiskiem.
Jaguś , wiem,ze może powinnam obić podziadkową beczkę od środka, ale nie zrobiłam tego.bałam się, że cokolwiek dam do środka, będzie zatrzymywać w nadmiarze wodę.
Tabciu , królewno nasza...Wspaniałe sasanki !
U nas, już przekwitają, tylko 'Papageno' dają popis urody. Najpierw, jak zawsze, zakwitły te najbardziej blade, których kolor określam, jako 'róż majtkowy' a pewien spostrzegawczy (i zapewne doświadczony licznymi obserwacjami
) kolega , dodał ,że to róż spranych majtów.
A niech mu tam będzie ... Jestem ugodowo nastawiona do świata i jego zaczepnej części, wiec nazwijmy ten kolorek 'desusowym' .
Moje pierwiosnki tez mnie zdenerwowały w tym roku,kilka się nie pokazało a kilka owszem, ale tak marne,że chodzę i mamrocze niecenzuralne słowa pod nosem. Spodziewałam się całego łanu kluczyków i...[wycięto/zmoderowano
]. Nie wiem, co się stało???
za to, jakby dla zachowania równowagi, hościska ostro dały ! takiego przyrostu kłów u niektórych host, nie widziałam nigdy w życiu, szczególnie na tej części hostowiska, która dostała kompost z 2 wielkich kompostowników. Moje wnioski: żadne nawozy sztuczne ! Tylko kompost i gnojówka ( już widzę reakcje Tomka
)...Nic lepiej nie robi hostasom!
Małgosiu, wpadnę do Ciebie oblookać, co tam nabyłaś z host. Ciekawa jestem każdych hostowych zakupów.
Dziś, jak pisałam wyżej, zajmowałam się miedzy innymi sciółkowaniem hostowiska... Oczywiście nie całego, tylko jednego 'segmentu', bo robiłam to w ramach odpoczynku od wysadzania drzew i podlewania. Pokazywałam juz fotki , przedstawiające kawałki tektury, przygotowywane do ściółkowania. Teraz czas na instrukcje obsługi
najpierw układam przygotowane tekturki wokół roslin:
zasypuję trocinami , warstwą ok. 2-4 cm
tak wygląda rabata po zakończeniu 'trocinowania'
Na jutro mam zamówiony transport kory , teraz na wierzch , wysypię jej dość cienką warstwę. Tektura, która sama do ok. 1,5 roku powinna ulec rozkładowi , lepiej wygłuszy chwasty a przede wszystkim nasiona, niż sama kora, której musiałabym sypać straszne ilości. Przy powierzchni hostowiska, to rujnacja finansowa a tektura jest łatwo dostępna ( zbierałam pudła z paczek od jesieni
), trzeba tylko ją odpowiednio przygotować: usunąć taśmy klejące i podrzeć na kawałki.Wielkość tych kawałków, zależy od gęstości nasadzeń.
zakwitła
Uvularia grandiflora ( jagodowiec)
przepiękne kły nierejestrowanego sportu Sagae -hosta
Fields of Fire
trwa fiołkowe szaleństwo
kwitną kokorycze lakolistne , zwane pokrętnie 'kwitnacymi paprociami'
hosta
lancifolia (Green Lance), w promieniach zachodzącego słonca
wspomniane powyżej 'desusy'
...i ułudki wiosenne (
Omphalodes verna)
.