Tomku, Waldku, Dorotko, Aniu, Jolu, Romuś, Elu, Izo, Grzesiu, Marto (Markita), Siberko, Marto (Artam), Gorzatko, Marysiu, Małgosiu, Dorotko, Marto (Shirall),
Bardzo, bardzo, z całego serca dziękuję Wam za wizytę w moim wątku w tak szczególnym dla mnie dniu
Wprawdzie za oknem panowała szara i nieprzyjemna zima, ale dzięki Wam mój nastrój bardzo się poprawił i zrobiło mi się naprawdę ciepło na serduchu
Dla Was bukiet piwonii:
Z każdym dniem robi się ociupinkę cieplej i śnieg prawie już stopniał. Obiecałam sobie, że w poniedziałek zaczynam sezon w ogrodzie, choćby się waliło i paliło. Wprawdzie gdzieś tam na początku marca coś podłubałam w ziemi, ale to już się nie liczy. U mnie już w końcu lutego zaczęło się regularne przedwiośnie, zakwitły przebiśniegi i iryski żyłkowane, pojawiły się pączki ciemierników i wrzośców, wylazły zielone wąsiki krokusów. Ale co było potem, każdy wie
Dopiero teraz wraz z topnieniem śniegu, biedne, stłamszone kwiatki zaczynają podnosić swoje główki, ale mam wrażenie, że takie wymęczone kwitnienie nie będzie już spektakularne, niestety
W piwnicy czeka mnóstwo cebul i cebulek - lilie, krokosmie, irysy, galtonie, mieczyki, mieczyki abisyńskie...Oj, będzie się działo! Już się nie mogę doczekać słońca, zieleni, kwiatów...Ale chyba nie jestem oryginalna pisząc o swoich tęsknotach...
Tak było - fotki robione 30 stycznia tego roku:
Attachment 00210.JPG not found
...a później nie robiłam już zdjęć, bo nie lubię bezkresnej bieli, ale raz, 10 marca nie mogłam się powstrzymać:
A już niedługo będzie tak (ta azalia kwitnie zazwyczaj już w połowie kwietnia):