Alinko, cieszę się, że zainspirowały Cię moje lilie

To piękne kwiaty i mają same zalety - długo kwitną, niektóre pięknie pachną, są dosyć odporne na choroby i szkodniki. Mnie tylko martwi fakt, że każdego roku -mimo że dosadzam nowe cebule- zamiast mieć więcej kwiatów, mam mniej

Jakoś mi te cebule w tajemniczy sposób znikają (mróz, nornice?)

Teraz nastał czas orientalnych i mieszańców, więc zapach wieczorami unosi się po ogrodzie nieziemski

Shocking w pełni kwitnienia:
Deep Impact - u mnie pierwszy rok, więc zakwitła nieśmiało, jednym kwiatem:
Wielkie jak drzewa Yeloween:
Gosiu, jednak upieram się przy swoim - zwyciężył zdrowy rozsądek

Owszem, inwestowanie w sztukę to bardzo zacna inwestycja, ale pod warunkiem, że dostosowana do możliwości finansowych

A obrazy pana Milińskiego na razie nie są zbyt dopasowane do naszego budżetu, nie mówiąc już o tym, że - chociaż mi się bardzo podobają - niespecjalnie są w stylu naszego domu. A ile roślinek można kupić za taki jeden obraz!
Madziu, ja też mam sporo zimozielonych w ogrodzie, właśnie dlatego, że nie przepadam za iglakami, a chcę, żeby ogród ładnie wyglądał również zimą

Ale teraz i iglaki, i zimozielone muszą ustąpić pola licowym królewnom i królewiczom

Kwitną przecież lilie i liliowce:
Małgosiu, ja nie miałam nigdy kłopotów z dębolistną, ale pewnie u Ciebie zimy są bardziej surowe...Przede wszystkim musi być posadzona w zacisznym miejscu i okopczykowana na zimę. Na pierwsze kwitnienie z reguły też trzeba poczekać 2,3 lata, ale uroda liści rekompensuje brak kwiatów na początku.
Moniko, oleander jest dosyć łatwy w uprawie - latem potrzebuje dużo słońca, wody i nawozu, a zimą przyjemną, chłodną (kilka stopni) i najlepiej widną kwaterkę

W tym roku była chłodna wiosna i dlatego ma trochę mało kwiatków...
Martusiu, jak dla mnie to ciągle za mało, tym bardziej, że mają zwyczaj ginąć w tajemniczych okolicznościach

(cebule lilii, znaczy się).
Dębolistna w porównaniu z ogrodowymi to terminatorka!
Czasami lubię takie wyzwania

Zresztą dwa domy dalej, w zaprzyjaźnionym ogrodzie od kilkunastu lat rośnie w gruncie figowiec. Mało tego - były lata, że miał sporo owoców! Wprawdzie prawie co roku startuje prawie od zera, ale żyje i ma się dobrze!
A kamelia to wina Markusa

Więc próbuję
No i mamy kanikułę - upały od kilku dni zaczyna się robić sucho, nawet komary i ślimaki gdzieś się pochowały

U nas wakacyjni gości, my wyskakujemy wakacyjnie to tu, to tam...Ale sporo czasu spędzamy w ogrodzie, na wybranym boku pod gruszą...Bo pracować to się za bardzo nie da...Chyba ten lipcowy Niechciej się rozpanoszył