Kasiu, Wielka Kusicielko! Ja na eksperymenty, i owszem, jestem chętna
Pokaż mi takiego drugiego, co w gruncie zimuje kamelię
A więc poproszę o więcej szczegółów względem tej zimozielonej magnolki
Laurowiśnia się podoba Szanownej Pani? To proszę takie ujęcie mojej królewny:
Dorotko, ja jeszcze poczekam z kopczykowaniem pozostałych róż, bo mrozu, jak na razie, nie widać. Dzisiaj od rana wiatr, 5 stopni na plusie i po śniegu już nie pozostał nawet maleńki ślad...Będę śledzić prognozy, a jak zapowiedzą większe mrozy, to ja -hyc! po wiaderka z ziemią i raz dwa zrobię kopczyki!
Jadziu, o! ciapata skimia? Takiej to jeszcze nie widziałam
Z variegowatych zimozielonych to mam suchodrzew pekiński:
Romuś, pogoda się poprawiła, więc spokojnie wyrobisz się ze wszystkim!
Adrianie, moja koleżanka dwa domy dalej ma piękną, metrową aukubę! Moja też by przeżyła, gdybym chociaż troszeczkę ją zabezpieczyła
Nie wiem, czy nie kupię następnej
Wiesiu, u nas, Na Dolnym Śląsku laurowiśnie dają radę, chociaż, oczywiście, powinny rosnąć w zacisznym miejscu. Moja rośnie w świetlistym cieniu starej jabłonki, ale ogród ze wszystkich stron otoczony jest wysokim żywopłotem
Dagmarko, no, właśnie! Ty też to pamiętasz! Na początku kwietnia u nas jeszcze śnieg leżał, a wegetacja była ze 3 tygodnie opóźniona...
Laurowiśni nigdy nie przesadzałam, ale tak jak Ty, nigdy też nie zabezpieczałam jej przed zimą. Musisz wiedzieć, że ona dość mocno się rozrasta, więc w tym kącie może jej być za ciasno. Może więc zaryzykować i ją przesadzić? Tylko nie w pełne słońce, bo za tym nie przepada...
Paulo, masz rację, że ostatnie lata są inne i ...dziwne...Jak nie ekstremalne mrozy, to wichury, albo długotrwałe susze...Ciągle coś! A te nasze biedne roślinki muszą sobie radzić...
Martusiu, ależ mi zapału starczyło tylko na dwie moje sztandarowe róże
cała reszta musi cierpliwie poczekać!
A wiosna w tym roku u nas była wyjątkowo późna
I Dagmarka to potwierdza! Nawet Siberki była wcześniejsza
Grażynko, u nas, na szczęście mróz odpuścił, więc - spoko! Tym bardzie, że ja tak dużo znowu do okrywania nie mam. Oprócz tego, co pisałam, jeszcze może hortensje ogrodowe, dereń kwiecisty, może kalinka...
Dalszy ciąg mojej małej kolekcji zimozielonych:
Jeden z trzech pierisów
kamelia