Markitko i Marzenko, rzadko zdarza się, by irysy zakwitły w pierwszym roku po posadzeniu, nawet jeśli próbują, to nie należy do tego dopuszczać... Co nie jest łatwe, wiem

Dlatego być może mądre iryski zaoszczędziły Wam tych bolesnych rozterek i nie zakwitły!

A może jeszcze tak na pocieszenie krótka historia mojej irysomanii w liczbach. Akurat mam irysowe zapiski przy sobie ostatnio...
Kiedy w 2006 roku kończyłam przygodę z poprzednią działką, miałam oznaczonych 87 irysów i sporo NN, wśród tych oznaczonych sporo było dość nowych i naprawdę fajnych, z pierwszej ligi. Po dwóch latach całkowitego zaniedbania otrzymałam trzy worki wykopanych kłączy, nie mając pojęcia, co z nich ocalało, co tam może być... Już dziś wygląda mi na to, że niewiele z tych nowych odmian tam się utrzymało przy życiu...
Idźmy dalej... W 2008, 2009 kupiłam blisko 70 wypasionych odmian, w ubiegłym roku z 15... Czy u mnie na zdjęciach widać te wszystkie irysy? Niektóre nawet z tych najwcześniejszych zakupów nie zakwitły dotąd...
Te starsze odmiany z reguły są bardziej chętne do współpracy, więc już w przyszłym roku powinny kwitnąć...
To było krótko... Jak widać, ja mam mnóstwo powodów do tego, by zniechęcić się do uprawy irysów, a jednak nie mogę...
Marysiu, w kontekście tego, co napisałam, to raczej dobrze!

U mnie trawa, chwasty przekraczają wyznaczone przeze mnie standardy, które, zresztą, nie są wcale wyśrubowane!
Mirka, o samych rozczarowaniach dziś mam pisać?

Ja też nakupowałam swego czasu, jak pamiętasz

Powodem mego rozczarowania nie jest nawet niezgodność odmianowa, ale raczej masowe wyginięcia... Zdziwiłam się, że ten się ostał i nawet chyba jeszcze jeden...Ale też już podziękowałam...
Daga, a mi się on tak bardzo znów nie podoba, są ładniejsze

Współczuję tej plagi obrzydliwej... Na Twojej glinie pomrowy mają się dobrze, irysy mniej, jakoś rozluźniałaś im glebę?
Marzenko, z Twojego pytania wnoszę, że Ty masz dobrą glebę do uprawy irysów!
Polu, no ja niewiele mogę jeszcze o niej powiedzieć, przezimowała w każdym razie, bo kupiłam ją w lecie w zeszłym roku... Wygląda bardzo efektownie, takie hostowe ma liście

, choć nie do końca w Twoim guście!

Późno wystartowała, ale teraz idzie już jak burza...
Piotrek, ja też najbardziej lubię rude

irysy...Ten akurat rośnie nieco do tyłu,w tamtym roku miał dwa pędy kwiatowe, w tym jeden, ale i tak go lubię... No bo jak nie lubić...
A baptisję zostaw, ona zakwita w trzecim roku po wysiewie, warto poczekać, ja baptisje bardzo lubię, nawet kroki kolekcjonerskie

podjęłam!
Weekend oczywiście pod znakiem zjazdu, było świetnie! Ale od wyrażania opinii na ten temat jest inny wątek

, to tu skupię się na sprawach ogrodniczych...
Zakupy! Miałam nic nie kupować, ale wobec przebogatej oferty Szkółki Pana Krzysztofa, mój opór natychmiast upadł... Bo nie warto być konsekwentnym, kiedy nie warto być konsekwentnym!

Chyba jasno się wyrażam?

I tak weszłam w posiadanie kilku wejmutek, dwóch Abies veitchii, parviflorki Kin-po, którą od dawna miałam na liście, jednego variegackiego derenia kousa i ...Tu uwaga, proszę Państwa, uwaga! Przecudnego klona, którego nawet jeszcze nie ma w internecie!
Oto on!
Acer platanoides 'Pictum'

Nie udało mi się zrobić zdjęcia, które oddałoby w pełni jego niezwykłą urodę...
A tu skrzyneczka cudów pełna...
Wczoraj jeszcze te wszystkie roślinki wywiozłam na działkę, przy okazji zobaczyłam, co tam jeszcze kwitnie...
Irysy syberyjskie! Cztery najładniejsze...
'Berliner Purple Wine'
'Sultan's Ruby'
'Coronation Athem'
'Contrast in Style'
Nie kwitnie, ale tak jakby kwitł...
Acer rubrum 'Candice Ice'
I widoczek z posłonkiem 'Anabel'