Może wreszcie pora się odezwać we własnym wątku, czy jak... No ale czuję się usprawiedliwiona, bo Wy też przesadnie gadatliwi nie jesteście. Znaczy - nie tęsknicie
.
Cztery dni wolnego.... Czyż świat nie jest piękny? Jedynie pogoda jak zwykle nie stanęła na wysokości zadania, ale nie jest źle. Nawet zbyt często nie padało
.
Na przekór deszczom, wiatrom i chodom spędziliśmy cały wczorajszy i dzisiejszy dzień na działce. eM ważył piwo i skonstruował prasę do sera (podjął kolejne wyzwanie - będzie bawił się w serowara
), a ja trochę popieliłam, ogłowiłam róże i ....zniszczyłam dom ptasiej rodziny
. A wszystko przez to, że zachciało mi się prześwietlania iglaków, bo Rh-y miały za mało światła...
Biedne maleństwa nie mogły się potem dowołać rodziców...
I ten wzrok pełen pretensji i wyrzutu...
Aniu, nie musisz być wszędzie, wystarczy, żebyś była tam, gdzie Cię oczekują...
Marta, fajna piosenka, no nie... Tylko język podobny zupełnie do niczego...
O chlebie pamiętam... Jeno eM się ociąga z opisaniem przepisu
Ino, bardzo bym chciała, żeby tak było, ale latoś z tym pieszczeniem to tak coś nie bardzo...
Pamelko, to nie porządek, to kiepska jakość zdjęcia
. Chwastów po prostu nie widać
.
Adrian, to zapraszam na spacer
Piotrek, żeby nie było - poza różami też tam coś jeszcze u mnie rośnie. Może nie rarytasy, ale są. O proszę:
a to nie wszystko....
Gosiu, można, można.... Znam kilku takich
Ja to zamiast zmieniać podejście, chętnie zmieniłabym pesel
! Zwłaszcza pierwsze dwie cyfry.... Może ktoś zna sposób?
I porcja widoków na dziś: