I jak tu moi kochani wyjść z dołka, skoro P. Kret regularnie je pode mną kopie, a robale nadgryzają gałęzie, po których próbuję się wspiąć?
Poza tym wszystko zarosło - ogród zielskiem, a ja tłuszczem. Pomału mnie z za tych zwałów sadła nie widać
... Pamiętacie historię o Shreku i reakcję Osła na widok Fiony we własnej postaci? Też się czuję jakby moje prawdziwe
ja zostało pożarte
.
Róże przekwitły.
Lilie coś zżera zanim się na dobre rozwiną.
Kret pod wszystkim dołki kopie.
Miejsca nie ma.
Tłuszcz pączkuje w tempie geometrycznym.
Nie chce mi się chcieć.
Ot co.
Światełkiem w tunelu był ostatni weekend w całości spędzony na działce (z inicjatywy mojego kochanego M, który wie jak mi poprawić humor
) Poza tym w sobotę odwiedziła mnie Kasia Robaczek i oprócz tego, że spotkanie było bardzo miłe
, to dodatkowo mobilizujące. Jak zdałam sobie sprawę, w jakim stanie zastała ogród, to w zaraz w niedzielę wzięłam się do roboty: oczyściłam z zaschniętego badziewia połowę róż i co nieco popieliłam.
Miło, że mnie odwiedzacie pomimo smęcenia, braku zdjęć i w ogóle...
Pamelko, może to ta zwariowana pogoda tak wpływa... Sama nie wiem...
Tabletków nie lubię, ale uśmiechu w płynie nie odmawiam
.
Kiedyś musi być lepiej. W końcu (jakby ktoś miał wątpliwości
) ja z natury jestem optymistką
Martuniu, Mamie przekaż, że musi uważać na kręgosłup, więc nie może się przesilać, o dźwiganiu ciężarów ponadnormatywnych nie wspomnę
... I za ciągły brak przepisu Ją przeproś (to już opieszałość eMa
)... I podziękuj (bo chyba jeszcze tego nie zrobiłam
) za przepyszne ciacha
Gorzatko, a Ty sobie za wiele nie wyobrażasz ?
Iwo, dziękuję za komplement
. Wiesz, jest taki stary dowcip: co robić, jak najdzie ochota do roboty? Nic. Usiąść i poczekać aż przejdzie
. Właśnie stosuję tę metodę. Czekam, aż mi ochota na zmiany minie, a że kobieta zmienną jest, pewnie nastąpi to niedługo
...
Kasiu, dziękuję za spotkanie i jeżóweczkę
. Od razu mi humor zwyżkował.
Adrianie, właścicielu wychuchanego ogrodu, co Ty możesz wiedzieć o buszmeńskich dylematach...
Zresztą przyjedziesz kiedyś, to sam zobaczysz...
Margo, nie bij Kochana. Ja grzeczna jestem...
Brak miejsca.... tak... To definitywnie to.
Kochani cdn, teraz muszę lecieć....