Uff... Melduję wykonanie zadania. Taras jest. Po tygodniu wytężonych prac dzieło stoi, a raczej leży
. Dziś kończyliśmy olejować i teraz już nic, tylko podziwiać...
Gosiu, najważniejsze, że mnie już odnalazłaś
, zaraz będzie relacja z budowy. Ze szczegółami
.
Marta, tarasik już jest. Niech tylko olej wyschnie, a będzie można uroczyście inaugurować!
Kasiu, no chyba bym pogryzła dziada....
Oczywiście, że do Keukenhof można samochodem, ale Chrzypsko bliżej
. Ale kiedyś i w te dalsze strony trzeba się będzie wybrać...
Taras gotowy, ale raczej to nie poziom Moet Chandon, "budowla" zasługuje co najwyżej na chrzest Sowietskoje Igristoje
.
Inuś, tradycja rzecz święta
! A ja w końcu Poznanianką z babci, prababci jestem
.
Ściskam Cię mocno....
Dominiko, ludziów na fotkach niewielu, bo mało komu chciało się poleźć na sam koniec tulipanowych pól
.
Tu nie o duszenie grosza chodzi, ale o tradycję sobotnich ablucji
. Rasowy Poznaniak kąpie się raz w tygodniu, w sobotę
. Kiedyś pewne starsze poznańskie małżeństwo nocowało w hotelu. Zwiedzają swój luksusowy pokój, wchodzą do łazienki, a tam olbrzymia, dwuosobowa wanna. Żona zachwycona mówi do męża: ady Marych szpycnij jakie cudo! Szkoda, że nie sobota, bo by my się wybachali!
Uważaj, bo ostatnio próbowałam podagrycznik Roundapem potraktować, ale dzielne zielsko nic sobie z tego nie robi!
Nowinko,Przeważnie gdy ogrodnik umiera ,to ogród razem z nim .
Tym zdaniem zmusiłaś mnie do refleksji... Ciekawe jak radzi sobie odgród naszej Ewy... Oby ktoś kompetentny się nim zajął...
Aguś, wszy można mieć w różnych miejscach...
...
Wyjątkowo, co do tarasu miałam konkretny plan i wizję
.
A już za chwileczkę szczegółowa relacja z poszczególnych etapów tarasowych prac ...
cdn...