Marta,nie wiem jak się nazywa hakonechloa,zielona zwyczajna ale ładnie przyrasta,mam jeszcze Nicholasa ale lichutki bo pies zrobił z niego strzępy 2 lata temu i cud,że w ogóle żyje,Naomi nie przeżyła wstrząsu
,pytałam tez o nazwę jeżówki w szkólce ale nie wiedzą była tylko jedna,trafiła do mnie,maja natomiast Leilani,żółtą pojedynczą ale ogromny kwiat i pachnie!!!!!!!!!!!!słuchajcie,czytajcie piekny zapach,
jakoś tak podstawiłam pod nos mówią,szkoda,że nie pachnie a tu
,tanio 11zl za wielka kępę.
Danusiu dzięki,molinia lubi troche wilgoci,cięższą glebę,wtedy ładnie przyrasta ale skoro blisko oczka to powinna mieć dobrze,na słabszym stanowisku tez urosnie ale nie taki rozmiar.
Romo,no co Ty,a jakie masz?pięknie,zielono,soczyscie,dorodne rosliny.........czy można lepiej?
Dorota,ja trawy darzę namiętnością,myślę intensywnie jak tu połączyć je sensownie bo rozrastaja sie już,najlepiej wygladaja w wiekszej grupie,nic mam czas do wiosny,teraz ich nie ruszam ale uwzglednic muszę w najblizszych przeróbkach jesiennych miejsca dla nich,trudno o ciemny rozchodnik ale zdarza się,ja kupiłam sadzonkę w ubiegłym roku w Rzeszowie na rynku i dopiero wiosną wsadziłam,zamówiłam też wiosna w szkółce Bergenia ale dostałam co innego dopiero niedawno wysłali właściwy,maleństwo ale one szybko przyrastają.Muszą być ciągle w słońcu bo zielenieją.
Wiesiu krąg miłośników traw rosnie i bardzo cieszy,bo warte są.Nieskonczone możliwości kompozycji u Ciebie wymarzone,duży obszar,bez granic,falujące łany,sadź dużo,będzie cudnie.
Dala,lubię to falowanie w ogrodzie,ruch,dlatego mam dużo traw,gaury,najchetniej zredukowałabym trawnik i zostawiła wijacą się ścieżkę miedzy łanami takich zwiewnych roslin,przywodzi to w pamięci czasy gdy szło sie przez łąki,pola pełne maków,chabrów,rumianków,kąkoli,wysokich traw,rozgarniając je rękami,dobre,najlepsze czasy.Niestety M broni resztek trawnika i nie pomaga gdy mówię,że nasz ogród przypomina karuzelę
Usłyszałam kiedyś Alana Titchmarsha wypowiadajacego te słowa i zgadzam sie z nim w pełni ale M nie.Mostek fajny,wody brak,on jest takim symbolicznym przejściem z wąskiej grzędy na przestrzeń/też symboliczną.
Kolejny fajny dzień,troche słońca,troche chmur,mozna zaczynac przygotowania do konkretnych prac,M uruchomił moją taczkę,kupiłam jeżówkę Leilani,dostałam pyszne pomidorki pomarańczoe,bardzo smaczne więc zbiore pare nasionek i .............życie znów pięknieje.Doniczek przybywa,pomysłow ubywa,róże znów kwitną,trawy falują,muzyczka gra,tu już raj?