Forum Ogrodnicze Oaza

Marta

U mnie wiele miejsc do przeróbki , wiele trawy do zerwania ,wszystko przede mną

Ale tak jestem zadowolona z klona, którego kupiliście dla mnie - Crimson Sentry został posadzony
i myślę ,że miejsca nie zmieni.
Jego czerwone liście bardzo urozmaiciły ogród








Jak widać z pięknej zieleni trawnika nie zostało nic...

Poza tym wszystko zmienia się z dnia na dzień , wczoraj truskawki były zielone ,a dzisiaj :





Wczoraj Veronica w pąku ,a dziś :





Wieczorem obserwowaliśmy z ławki ogród i jego mieszkańców , ptaszki uwijały się przy swoich dzieciach,
drozdy tłukły ślimakami o kamienie ,aż tu naraz na dachu sąsiadów wylądował bocian.

Siedział tak ze 20 minut, co chwilę noga mu się obsuwała po śliskiej blasze, trochę polkekotał
i w końcu odleciał.

Madziuś- piękny klonik.. Mój ulubieniec wśród drzew..jeden z wielu ale generalnie na podium

Moniko

I to właśnie dzięki Tobie go mam Pamiętasz te rozmowy na temat drzew u Agnieszki ,
Ty zachwycałaś się tą odmianą.
No , podoba mi się niesamowicie. A czy pełne słońce nie przeszkadza mu ,nie przypala liści ?

Kwitnąca hortensja pnąca:



Dyptam i czosnek
:

Cieszę się, że CIę troszkę do niego namówiłam.. Jest śliczny- tak ładnie słońce gra w liściach..i uroczo się jesienią przebarwia.
U mnie rośnie od ubiegłego roku, od strony południowej i nie zauważyłam przypalania. Drugi okaz ma stanowisko południowo- zachodnie. Natomiast w tym roku bardzo zaniepokoiło mnie omdlewanie liści w upalne wiosenne dni- już sie przeraziłam, że drzewa usychają.. To było tylko wiosenne zdziwienie upałem bo w obecne upały nic się już takiego nie działo. Wieczorem po tych wczesnych upalnych dniach listki sie podniosły, w chłodne dni w ogóle czuły sie ok, a teraz- w końcu gorąco bardzo- nic już się takiego nie dzieje.

U mnie za to koszmarnie pali się Wreduś Może to kwestia pierwszego sezonu i z czasem się otrzaska.. W okolicy widzę bardzo okazałe Wredusie w pełnym słońcu i wyglądają świeżo..a moja bidula, jak zdjęta z grilla a rośnie od wschodu..

Coś tak mi się wydaje , że te jasnozielone liście są bardziej narażone na przypalanie.
U mnie na przykład kalina hordowina Aureum musiała pójść do cienia ,bo na słońcu wyglądała
koszmarnie - białe spalone liście.

Klon jest w takim miejscu ,że będzie zbierał światło o różnym natężeniu - wschodnie,
południowe i zachodzące, więc liczę na piękne obrazki


Pierwszy Chippendale - taki troszkę inny :




I pierwszy Andre le Notre - w końcu bez żadnych pleśni

Madziulka
Piękne różyczki
I ten różowy dyptam.U mnie w tym roku tylko biały zakwitł ??
No i ta pnąca hortensja.Śliczna.
Długo utrzymuję kwiaty??

Aniu
A wiesz ,że nie pamiętam ... Tak jakoś szybko następują zmiany w ogrodzie ,że nie zakodowałam
tej hortensji ,ale chyba jakiś czas to trwa

Z róż zaczęła też kwitnąć Rhapsody in blue , urósł mi taki ogromny krzak !
Kwiaty są piękne ,fioletowe ,na zdjęciu kolor nie wychodzi...




Nie jest też fotogeniczna Nova Zembla ,tak piękna w naturze - naprawdę wyjątkowe kwiaty .

Madzia, ile się u Ciebie dzieje!
Bardzo mi się ten rohan i klon podobają hm ...
Zaczynam uważać, że mam za mało drzew, ratuuuunku

Ja też jestem w klubie wielbicielek klona CS Rośnie u mnie w słońcu i nie zauważam przypalania liści, ale tak jak wspomniała Monika, w czasie upałów liście omdlewają. Wieczorem po upałach jest ok. Ostatnio ogrodnik zwrócił mi uwagę, żeby reagować na plamy na liściach, bo ten klon lubi być atakowany przez grzyby. Póki co nie zauważam nic niepokojącego.

Marzenka
Za mało drzew ? I pewnie uważasz, że nie masz miejsca na więcej ?
W takim razie pozostały Ci mikrusy na kijkach ,albo te wszystkie piękne kolumnowe odmiany np. buków.
Dzisiaj u Pawła widziałam buk Rohan Jakiś - spore drzewo ,a jakie strzeliste ! Wszerz nie zajmowało prawie w ogóle miejsca

Iwonka

Dziękuję za informacje na temat klona , na razie wszystko wygląda super

Różanecznik-znajda niesamowicie szybko doszedł do formy

W marcu/kwietniu wyglądał tak :







a dzisiaj tak :







Samo zdrowie ,teraz tylko wyglądać zawiązanych pąków kwiatowych ,a w przyszłym roku poznam kolor jego kwiatów

Tu jeszcze inny kwitnący różanecznik Oheimb von Woislovitz :





Wyjaśniła się jedna z niewiadomych , niestety pomyłka od p. Podstolca
Miała to być jasno różowa ,czysto różowa piwonia...
Nie podoba mi się . Juz się dogadałam z Teściem ,przygarnie ją

Madzia, Ty te rodki normalnie reanimujesz . Zielone ręce masz i zapewne zielone też serce .
W tego ze śmietnika, to mało kto wierzył ... ja wierzyłam nie w niego, tylko w Twoje możliwości .
Mam nadzieję, że w przyszłym roku odwdzięczy Ci się przepięknymi kwiatami .

Dorotka

Ja myślę ,że on tak bardzo ucieszył się w tym styczniu ,że ktoś wyciągnął go z krzaków ,że wystarczyło mu
zwykłe podlewanie ,żeby wskrzesić w nim wolę życia
Ale coś w tym jest , bo mój własny rododendron , którego też "poprawiałam" ,to tak szybko się nie regenerował.
A ten bidak zzieleniał po prostu w rekordowym tempie! Liście się wyprostowały ,żadnych plamek itp.

Skoro jesteśmy przy różanecznikach ,to zauważyłam u siebie taki mini zalążek "cygańskiej spódnicy"
Może kiedyś w przyszłości , jak się co nieco dosadzi ?

Dzisiaj w ogródku oglądałam przepiękną ulewę z gradem , na szczęście nieszkodliwym...
Podlało się ,że hej !

Ale mam kilka zaległych zdjęć z czasów gdy piwonie były w pąkach ,a ja czekałam na ich otwarcie




To jest odmiana albo Etiemne Mechin albo Louis van Houtte :






Dzisiaj ujrzałam już zwisające szmatki ...




Ale nic dziwnego ,skoro zostały wcześniej zlane takim prysznicem :







A to "babcine" w rozkwicie :

Cześć Magda!
Jakoś dawno u Ciebie nie pisałam, ale na bieżąco śledzę szaleństwa towarzyskie i zakupowe
Gratuluję niesamowitej reanimacji rh - naprawdę odżył w oczach!
Ja swoje dwa traktowałam chelatem żelaza, ale też odkopałam im nieco za głęboko posadzone dolne części gałązek...
Również bardzo pomogło!
Jednak rh wiedzą konkretnie, czego chcą, a my tylko musimy się tego domyślić
Babcine piwonie wspaniałe... to ciekawe, że prawie każdy z nas ma w głowie takie konotacje: babcia=piwonie
Ja także!
Pozdrawiam ciepło,
A

Cześć Agnieszko

Ja to już w ogóle się nie udzielam pisemnie ,czytam za to regularnie

Z jednym tylko nie zdążyłam w sprawie rh - nie zwalczyłam opuchlaków...
Zanim zabrałam się za zakupy , to już zrobiło się za późno na podlewanie preparatem Larvanem.
I pewnie niebawem zobaczę wyżarte dziury na ślicznych młodych listkach różaneczników

Mogę podlać też pod koniec lata ,wtedy ,zdaje się jest następne pokolenie larw.


No to jeszcze "babcine" w deszczu . Czy w ogóle ktoś zna nazwę tych starych odmian?








Na ostatnim zdjęciu załapała się też nowsza piwonia i to jest chyba Kameno Kegoromo :








Na tę jeszcze czekam ,bo dopiero otwiera pąki.
Zdjęcia brzydkie ,wcale nie oddają intensywnych kolorów kwiatów.
Muszę coś z tym zrobić ,bo bardzo zniechęca to mnie do robienia zdjęć w ogóle.

magdala wrote:
Ja znam! Białe, różowe i pąsowe
Pamiętam, jak mi babcia reglamentowała zrywanie piwoniowych kwiatów do wazonu...
Ech, w ogóle, tamten ogród wspominam z rozrzewnieniem!

Powodzenia w walce z paskudnymi opuchlakami

Aguniada wrote:
Będę pamiętać Przynajmniej łatwe ,a nie jakieś wydziwiane

Lawenda i ostróżki :












Wszystkie zdjęcia ,oprócz ostatniego ,to starocie sprzed tygodnia.

Widzę, że miłość do rh trwa w najlepsze..... , klonik wpasował się w ogród idealnie, piwonii coraz więcej.....
Jak azalia ? szukać nowych gałązek? odstawiłam donicę w krzaki i nawet nie patrzę w jej stronę, nie wiem ma coś czy nie....