Kasiu, sowy pojawiają się w moim ogrodzie od kilku lat mniej więcej w połowie października - zawsze przesiadują na wielkiej brzozie, rosnącej w przedogródku
Czasami jest jedna, czasami kilka...Pojawiają się i znikają, kiedy brzoza straci liście...
Kiedy już są - wiem, że jesień zawitała do mojego ogrodu
Ale ta jesień kolorowa, piękna, nostalgiczna, zasnuta mgiełką...
Martusiu, sęk w tym, że ja nie wiem dokładnie, co mam
Miskant to z pewnością, ale jaki? Na pewno nie mały, bo ma ze trzy metry wzrostu, wykłasza się rzadko i niechętnie, więc może to odmiana?
Azalie za to przebarwiają się zawsze i bez kaprysów:
...podobnie jak moja ukochana kalina japońska:
Markus, trawy tak mnie zachwyciły, że nawet dokupiłam kilka nowych
A nie było łatwo je upchać - trzeba było wyrzucić kawałeczek trawnika
Kamelka prześliczna!!! Wielkie dzięki
Ewuś, cieszę się, że jesteś! Jesień jest piękna, pogoda słoneczna, tylko ogrodnicy już trochę zmęczeni sezonem...Chociaż pełni planów i pomysłów...Ale może do zrealizowania już wiosną?
Romuś, widziałam i podziwiałam Twoje hortensje! Wspaniale rosną na Jaśkowej
Ja chyba nawet nie mam tylu odmian, bo u mnie hortensje sadzone po kilkanaście takich samych, albo wręcz odwrotnie - samodzielnie jako solitery. W tym roku dokupiłam kilka ogrodowych na cienistą, dość suchą rabatę, na którą długo nie miałam pomysłu...Hortensje podsadzone żurawkami są piękne i niezawodne!
Agusiu, sówki bywają u mnie jesienią i zawsze czekam na nie z utęsknieniem, chociaż wiąże sie z nimi pewna tajemnicza historia, którą kiedyś już opowiadałam...
Pogoda w tym tygodniu jest bardzo fajna - dużo słońca, ciepła, ale i deszczy popaduje od czasu do czasu. W ogrodzie już sporo kolorów jesiennych, ale i zieleń nie daje jeszcze za wygraną! Winobluszcz pięciolistkowy wybarwił się na purpurowo, a trójklapowy na froncie domu - nadal zielony
Edytko, dla Ciebie - marcinki