rm27 wrote:
Siberko, i to jest jedyna, właściwa, hościana droga. Nie zmieniaj jej kierunku.

Nie zmienię,
Romku Pójdę dziś tą drogą i dotrę do aż do warzywnika (widoczna ścieżka z płytek), bo pora na opielenie i przerwanie marchewki oraz buraczków

Po drodze obejrzę mały zakątek różany, bo ociepliło się, więc różyczki pewnie szaleją ze szczęścia
Haniu, Gemini Moon w czasie majowych upałów była jeszcze w kłach

a poza tym w doniczce, więc ich nie odczuła. Teraz ma mocno wyeksponowane stanowisko

Żarówką jeszcze nie jest, ale kolory ma cudne, stonowane, więc wzbudza wyższe uczucia
Ślimaków nie mam, ale mam nornice, które drążą korytarze i pewnie podgryzają korzenie. Obok siebie rosną dwa Halcyonki. Jeden wyszedł dawno temu, a drugi dopiero teraz

Już zaczęłam się zastanawiać, czy nie miałam halucynacji w związku z tym drugim

a tu się wygramoliło coś zielonego
Jadę dziś na cały dzień do prac polowych, bo cały weekend pod znakiem Polihymnii

Na szczęście na miejscu i
w pięknym miejscu
Dagmarko, zawsze lubiłam łąki kwiatowe

Z poboczy dróg przenoszę d o siebie różne przepiękne rośliny

Mam piękną kępę firletki poszarpanej, delikatną dziewannę, rumiany żółte

Zobaczymy co tam w tym roku wyjdzie na świat

Na razie szaleje firletka. Mam nadzieję, że nie przekwitła
Dwie naradki

Chyba widać, którą wolę
Fajna skalnica
I jeszcze trochę różu
Katju, korzeniasty bardzo łatwo się usuwa

Miałam w kilku miejscach

Może się gdzieś jeszcze objawi, to dam mu drugą szansę