Bożenko, ja piwonie lubię, ale drzewiaste takie przesadne
, ja wolę te skromniejsze...
Marta, nie powiem, ale liczysz się z tym, że ciocia może przeczytać?
To były z tej serii limitowanej
, Ambrozja, tę nazwę pamiętam, do czego to doszło, teraz to pokarm pędraków?
Iwonka, przymierzam się do tego grzebania jak pies do jeża, no strach
Zwłaszcza, że też mam złe doświadczenie ze spirantesem... Rozgrzebałam i chyba mu coś zrobiłam...Najgorzej, że nie wiedziałam, jak go z powrotem posadzić
No i nie wiem, co z nim będzie...
Edyta, a niech już tam sobie rośnie
Pomidorków szkoda, bo to takie były, jak lubimy, a teraz loteria, co się na targu kupi... Wszyscy narzekają na mszyce, ale żeby od razu palić je na stosie?
Jeszcze bym rozumiała, gdyby obsiadły jałowca, to wtedy źródło należałoby usunąć
Ale kaliny to trochę szkoda czy nie?
Jednak dość drastyczny sposób przywracania równowagi biologicznej wybrałaś
Mirka, no popatrz, a ja uważam, że szczęście nieziemskie to mnie spotkało, podsuwając mi epimedia
Bardzom szczęśliwa, z każdym epimedium coraz bardziej
A kukliki to wcale dużo miejsca nie zajmują
Chociaż nie wiem, tego pokażę jeszcze raz, bo teraz to się rozszalał..
Ja też mam mszyce na irysach syberyjskich i to co roku, ale tylko na niektórych odmianach, coś dobrego w nich musi być
Dorotka, trudne pytanie mi zadałaś... Mam kamasje od lat, ale nie pamiętam, co się z liśćmi dzieje, ale chyba zanikają z czasem, bo nie przypominam sobie, żeby mnie denerwowały potem
Klona muszę jeszcze raz pokazać, bo tak się czerwonym lakierem malowniczo powlókł
Ja też mam nadzieję, że w tym roku Kraków i Wy się na szkółking stawicie
Wtedy to epimedia będzie można pod postacię liści jedynie podziwiać, ale liście potrafią być piękne, muszę porobić zdjęcia listeczków
Ale przecież winę na przędziorki czy coś by się zwaliło, nie musiałabyś odkupować jałowców, taki jest plan
Aniu, może jak to będzie duży krzak, to te proporcje się wyrównają
No ciocia się pospieszyła, zaufała prognozom...
Iwonka, piwonii się nie zamierzam pozbywać
Nie wiem, kiedy mój ogród będzie się nadawał do oglądania na żywo
, ale o to walczę
Monika, to musi być przykre, jak się hoduje od ziarenka i jedna noc wszystko niweczy... Ale ciocia się podniesie na pewno!
Bożenko, 'Grace Baker' jest variegackie
, a
Polygonatum odoratum 'Variegatum'wygląda tak:
Roma, a ten oprysk to nie jest taki kontaktowy, że dotyka i zabija? Ja wczoraj wykonywałam oprysk ekologiczny według przepisu cioci na truskawki, a resztę to chemią potraktowałam, przyznam się nie bez strachu
Ja nie mam takich krzewów, które byłyby tak obsypane mszycą, u mnie tylko na różach i irysach.
Izulu, jaki internetowy? Kiedyś zaczęłąm coś tam na Tabazie tworzyć, ale doszłam do jakiejś literki i mi się odechciało
Do storczyków daleko, z rok
, chyba żaden nie zakwitnie... Boję się tam zaglądać, ale na razie nic nie widać...
Elu, z pomidorami taki jest plan, tylko czy przepyszne 'Black Cherry' będą mieli...
Te truskawki to akurat bardzo mało wąsów wytworzyły, stąd głównie na nasze potrzeby przychówek poszedł, Marta musiała sympatię wzbudzić, skoro dostała
I zmarnowała!
Elu, a tę tawułę to nie Ty mi kupowałaś tam gdzieś u Was? Tak mi się coś kołacze po głowie... Na pewno śliwolistna w każdym razie
Hasło "Brać wawrzynka" padło w szkółce Artura Maja, nie wiem, czemu Marta nie słyszała, ale już ma
Był taki czas, że vita rozdawała siewki tej piwonii, też się załapałam, ale jeszcze nie kwitną... A Twoje?
Ewa, u mnie bez chemii się nie dało, irysy czarne od mszycy... Ja tam wolę tego nie dotykać, obrzydliwość
, tego się nie da strząśnąć... Mszyce pewnie wrócą, ale dopiero za rok, na różach to pewnie wcześniej
Strasznie kłopotliwe rośliny
To miodownik może nie przezimować? Nawet nie miałam świadomości niebezpieczeństwa
Ja mam trzy i wszystkie przezimowały
Anetka, niektóre okazy mam, innych jeszcze nie
I jakoś się jeszcze nie martwię, że nie będzie czego kupować
Ja bardzo lubię klony, a z wawrzynkami dopiero zaczynam, ale tak na spokojnie
Wczoraj było bardzo pracowicie i tak się nakręciłam tym, że jak jadę na cały dzień, to tyle zrobię, iż postanowiłam dziś również mimo święta w końcu zielonego
jechać, ale deszcz mnie od grzechu uchronił
Dodam jeszcze, że cały dzień zasuwałam o chlebie i rzodkiewkach
, bo mój pies na samym początku zeżarł mi mięsko i szyneczkę
O rzodkiewkę też musiałam konkurować, bo on sobie sam wyrywa i zjada!
Ale pogoda była wyśmienita, tylko trochę padało
, robota posunęła się do przodu
To teraz kwiatki
Arisema amurensis
Cudo prawdziwe po roku przerwy znów zaszczyciło mnie kwitnieniem
Asphodelus albus
Skromne kwitnienie, ale się liczy
Epimedium wushanense 'Caramel'
Są i mniej urokliwe kukliki... Ten zaledwie jako tako...
Geum 'Banana Daiquiri'
Małe, a cieszy!
Ranunculus parnassifolius
Kulnik sercolistny
Większe...
Pięciornik górski
Wzorcowo
wybarwione
Polygonatum 'Byakko'
I taki potwór
Kupiony jako
Dysosma species, czyli nie wiadomo co
I szersze plany, tu i ówdzie można już pokazać
Nowy nabytek z Krzywaczki. Oczar 'Double Gold'
Tu jeszcze w tamtym roku były liliowce...
I na koniec coś bardziej słonecznego sprzed kilku dni...