Romcia, macierzanka w takich miejscach jak nasze to istny skarb. Zadarnia, szybko się rozrasta, ślicznie kwitnie, pachnie, wabi owady..... no, nie da się jej przecenić. Na dodatek jest jej wiele różnych odmian i kolorów, choć u mnie najlepiej się czuje zwykła, dzika macierzanka.
Ogród na piasku to wielkie wyzwanie i czasem mam wrażenie, że przeliczyłam się z siłami.
Ewcia, Dorotka (ta moja!) zaczyna takim mocnym ciemnym różem, potem kolor jaśnieje. Twoja Pastella to Pastella bez dwóch zdań. Ona tak ma. Pisałam u Ciebie.
Novalis nie lubi ani deszczu ani słońca..... teraz już to wiem i jesienią przeprowadzka.
Gosiu, Haendla ma też Ewa - Terlica...... ma go dłużej ode mnie i może będzie mogła coś więcej na jego temat powiedzieć.
Z bratkami nie ma pośpiechu. Spokojnie poczekam nawet do wiosny.
Aniu, a gdzie Twój Chippendale rośnie? Ma dużo słońca?
Moje rosną na bardzo słonecznym stanowisku. Jestem nimi zachwycona.
Reniu, teślazówki to jednak nie od Ciebie do mnie przybyły. Przypomniałam sobie, że miałam paczuszkę angielskich nasion różowej ślazówki i wiosną sypnęłam łącznie z tytoniem limonkowym po czym skrupulatnie wyplewiłam siewki.
Kilka zostawiłam z ciekawości, bo tak jakoś "szlachetnie" wyglądały jak na chwasty.
Martuś, zdecydowałam, że zmienię Novalis miejscówkę..... Indigoletta pójdzie z nią. To co? Do cienia z nimi? A nie odbije się to na kwitnieniu?
Z tym zapachem to ja bym nie przesadzała. Przy takiej Jubilee albo Soeur Emmanuel to jak zapach jarmarcznej wody toaletowej. Mnie nie zachwyca bynajmniej. Dziś, w upale wąchałam właśnie Jubilee Celebration i omal nie usiadłam z wrażenia. Nigdy jeszcze tak nie pachniała.
=========================================================================
Dziś pokażę Wam kilka migawek z pozostałej części mojego królestwa. Te obrazki zweryfikują Wasze wyobrażenia o mojej Piaskownicy.
Liliowcowy zagonek.
Jak widać i żółte się u mnie plącze.
Na podwórku dzicz ręką ludzką nie tknięta.
A za płotem ścieżka wydeptana moimi stopami.
A teraz miejsce, które już dobrze znacie i które pewnie będę pokazywała do znudzenia........ bo to chyba jedyne jak do tej pory, które stworzyłam według planu, konsekwentnie od początku do końca.
Szykują się już hortensje.
Lilie dla tych, którzy jeszcze tutaj zaglądają, pomimo zanudzania ciągle tym samym.
A ciągle to samo (czyt. róże) będzie w c.d. który n.