Majeczko dziękuję Ci kochana
i oczywiście do siebie zawsze zapraszam i do wody i nie tylko
Ogród naprawdę zaczyna teraz 4 sezon (założyliśmy go wiosną 2011) jeśli wydaje się starszy to się cieszę ale nie wiem czy nie jest to kwestia perspektywy zdjęcia ...Oczywiście widzimy jak roślinki rosną i to nas cieszy ale tak naprawdę to wszystko jest jeszcze stosunkowo małe.
Hostki ja też lubię duże i kilka takich odmian kupiłam ale jeszcze nie urosły. Większość jednak, że względu na brak wystarczającej ilosci cienia to średniaki.
Agness i Tobie serdecznie dziękuję za odwiedziny i tyle pozytywnych słów i o ogrodzie i o zdjęciach
i zapraszam na spacer kiedy tylko zechcesz
Dziewczyny, a może jakieś mini ciurkadełko ? Oczko oczkiem ale takie ciurkadełko też jest fajne bo słychać szmer wody, a nie wymaga aż tak dużo ciężkiej pracy fizycznej i nakładu kosztów. My mamy jeszcze taką kulę granitową z pojemnikiem i pompą kupioną w markecie (niżej wrzucam zdjęcie poglądowe, niestety nie mam zbliżenia) i też robi fajny efekt. Do takiego czegoś potrzeba jedynie prądu ...no wiem, z tym może być trochę kłopotu....samo wkopanie nie jest problemem bo pojemnik jest nieduży..
Albo jeszcze inaczej... mini oczko w pojemniku ? Widziałam takie propozycje w jakiejś książce o ogrodach...duża szeroka donica, balia lub jakiś inny pojemnik i w nim zasadzone roślinki ...lub gdyby był dostępny prąd, pompka fontannowa... Nie powinno wyjść drogo i nie powinno być problematyczne do zrealizowania.... i takie cuś można ulokować nawet na balkonie czy na tarasie, czy w dowolnym miejscu...
Ewa, dziękuję Ci bardzo
ja też lubię wielkie hostki ale na razie nie mam na nie miejsca (chodzi o cień) więc wybieram średnie. U nas (odpukać) przymrozku nie było (zobaczymy jak dzisiaj bo zapowiadali blisko zera) ale czytam, że przymrozek dał się mocno we znaki w wielu ogrodach - strasznie współczuję
miejmy jednak nadzieję, że roślinki się zregenerują - wiadomo, że nie wszystkie i raz już poczynionych strat w tym sezonie nie da się naprawić ale jaki mamy na to wpływ...można jednie okryć co się da
Aguniu, witaj ponownie u mnie, fajnie, że zaglądnęłaś. Dziękuję za tyle pochlebnych słów o ogrodzie
i cieszę się, że Ci się podoba.
My bardzo lubimy tą rabatkę iglakową. Tak naprawdę jest to niewielka, łagodna skarpka, która ciągnie się na całą szerokość działki. Z jednej strony przy ogrodzeniu łagodnie zawija i tam wtuliliśmy kaskadę, a z drugiej kończy się przy tarasie lekko opadającą i wijącą się ścieżką trawiastą (nie wiem czy to dobrze przedstawiłam ...). Pośrodku zrobiliśmy 3 niewielkie schodki, które prowadzą od domu do ogrodu (nasza działka lekko opada w stronę ulicy a dom chcieliśmy posadowić nisko aby zachować proporcje od frontu i z tyłu wyjście na taras wyszło na poziomie gruntu, więc zawezwaliśmy koparkę i jakieś 4 m z tyłu domu zebraliśmy ziemię tak aby poziom gruntu przy domu znajdował się jakieś 30-40 cm poniżej wyjścia na taras i tak powstała ta skarpka)... no ale się rozgadałam chyba nie na temat. W jesieni skarpkę z iglakami okraszają rozchodniki i wtedy chyba prezentuje się najpiękniej.