Witam,
kolejna nieprzespana noc
Starszy syn miał temp. 40 st i nie mogłam jej zbić. Jesteśmy już po wizycie u pediatry - to jakaś pskudna wirusówka. Dopijam 3 kawę, zaraz pewnie zrobię sobie 4 bo oczy trzymam na zapałkach.
Odpowiedzi:
Madżenko - oj to myśl kochana może coś fajnego Ci przyjdzie do głowy - potrzebuję takiej trawy 50-100 cm wysokiej o cienkich źdźbłach żeby mi z perovskią (której jeszcze nie mam) zagrała.... po zastanowieniu stwierdzam, że w zasadzie nie tylko srebrny byłby okejos brązowa trawka też byłaby niezła. Jeśli chodzi o pokrój to myślę, że taki strzelisty. Carexy też tam będą różnokolorowe bo takie też pasują - szukam trawki na centralne miejsce
O prosie też myślałam i ten heavy metal co zaproponowała Edytka mógłby być tylko żeby mi nie wybujał na 1,5 m bo za tymi rabatami są róże : louise odier, eden rose i angela.
O widzisz a ja swoim kostrzewom pozwoliłam kwitnąć i masakra. Niby obcięłam na jeża ale nie wygląda to dobrze. Eeee no 60 to ja sama nie wykopałam - tak mniej więcej połowę z nich..ciut mniejszą dwadzieścia parę. Wyszłam prawie bez szwanku ale ja przed wykopaniem przycinam róże i tym sposobem mam łatwiejszy dostęp z łopatą, a jak obkopiemy do okoła, wybierzemy ziemię przy korzeniu i róża się obluzuje to przez rękawiczki za górną część korzenia łapiemy i prawie bez obrażeń. Takie przesadzane róże i tak lepiej przyciąć więc jakie to ma znaczenie czy przed wykopkami czy nie. Robię tak od 3 lat i jeszcze żadna nie padła przez zimę a na wiosnę ładnie startowały.
Futerka pomiziane, dziękuję
Edytko no ja się tak długo opierałam właśnie przez to futro i sierść ale jak już 1 zwierzątko sypiące się jest to 2 jest bez różnicy. Ja nie mam w domu dywanów, dywaników, firanek i tzw. kurzołapek więc nie jest to aż taki problem. Podłogę odkurzaczem i mopem, kanapę wilgotną ściereczką i nie jest najgorzej. Fajne rozwiązanie macie - sprytne
ale koniecznie musisz nad M popracować..Jak ja swojego przekonałam to Tobie też się musi udać !
dzięki za podpowiedź co do prosa
Dorotko mnie i szczenięta i kocięta rozbrajają ale to jest krótki okres w życiu zwierzaka i tak naprawdę trzeba się określić co do dorosłej formy: usposobienia i charakteru, wyglądu ...tak sobie myślę ...i psiaki pod tym względem bardziej mi odpowiadają ale koty też są fajne. Mam teraz obydwa i traktuję tak samo i myślę, że będzie okejos.
No popatrz...to ty też niskopienna jesteś ?
a na poważnie to nie wiem kiedy to zleciało.....ale spoko za niedługo może znowu będziemy maluchy bawić jako babcie
Dorotko u mnie i wczoraj i dzisiaj słoneczko na przemian z chmurami. Wczoraj wieczorem coś pokropiło. Jest fajnie ciepło ale już na dzisiaj wieczór zapowiadają opady i na jutro też
Jak młodzi będą się jako tako czuć to może coś zrobię dzisiaj w ogrodzie ale na razie nie bardzo a poza tym jeszcze jest mokro.
Pamelko - ja dobre serce ? Eeee przesada. No ok kota przygarnęliśmy ale piesek kupiony a nie przygarnięty. Ona na pewno znalazłaby dom gdybyśmy jej nie wzięli. Tak naprawdę wielkie serce to masz Ty i Twój M bo przygarniacie takie biedy, których nikt nie chce i to pomimo tego, że już macie niezłą trzódkę
I czytałam u Ciebie, że nowy słodziutki nabytek się pojawi (cudniasty jest...jak maskotka). Wiesz co powinnaś swojego M wycałować za to podejście do suczki - naprawdę ma wielkie serce
Za miskancika już nie-dziękuję ale napisz mi czym mogę się odwdzięczyć - może być na priva
A wiesz co - nie wykluczam, że się wybiorę jeśli oczywiście można się przyłączyć. Jak się będziecie organizować to dajcie znać
Agusia a powiem Ci, że jak to się mówi "od cyca nie odchodzi"
i niekoniecznie mojego. Jak na swój wiek sporo śpi ale też się ładnie bawi, galopuje po chałupie, łapki jej się jeszcze rozjeżdżają, gryzie co popadnie i słodko warczy, najlepiej jest jak się zgubi pod łóżkiem i piszczy no i miałaś rację chodzi krok w krok za kimś.Upatrzyła sobie teraz zaprzyjaźnić kota ale ten twardziel jest
oj nawet nie wiesz jak się cieszę, że się zdecydowaliśmy na nią
Przy okazji nie wiesz może jak wywabić sos pomidorowy z sierści bo mi na nią kapnął jak się plątała pod nogami i nie mogę jej doprać
cieszę się, że imię Ci się podoba. Ja się przyzwyczajam i w sumie też coraz bardziej mi leży. No Daisy czy
Dejzi do niej nie pasowało bo chociaż słodka to straszna rozrabiara jest.
Aga no ja się w sumie nie poraniłam tak jak opisałam wyżej chociaż rękę sobie przesiliłam ale nie narzekam - w głębi duszy wiem, że to dobra decyzja. Pomimo, że nie 300 i więcej to miałam ich sporo, a że rosną u mnie jak wściekłe to niemożliwym wręcz stało się wykonywać przy nich zabiegi pielęgnacyjne i zapanować nad chorobami, a jak wiesz moje rabaty są praktycznie stricte różane i gołych dupek nic nie zasłania - no nie robi to pozytywnego efektu. Robię więc konieczne rozrzedzenie i selekcję i zobaczymy czy zda to egzamin.
Ja też jestem ciekawa jak ogród będzie wyglądał po tym rewolucjach - mam nadzieję, że korzystniej. I wiesz, ja też w sumie dążę do tego aby późnym latem i jesienią ogród wyglądał atrakcyjnie bo róże o tej porze roku nawet jeśli kwitną to już nie dają tego efektu co w czerwcu. Jak się ma rabaty mieszane to nadrabiają to byliny i jest pięknie ale ja takich nie mam a chcę się cieszyć ogrodem cały sezon. Wiesz, trawy czy hortensje nawet zaschnięte wyglądają fajnie i chyba dlatego tak zwracam się w ich stronę. Trzeba iść za głosem serca i dobrze robisz. Ogród ma cieszyć właściciela i niejako odzwierciedlać naszą duszę.
No jakieś cebulowe by się przydały - będą pięknie wyeksponowane w Twoim ogrodzie.
och, zdjęć nie mam świeżych ale postaram się dzisiaj co nieco zrobić i wrzucić - jak tylko ogarnę domowy szpital i żłobek
No dobra - nie wytrzymam - kupiłam 19 traw w tym większość miskantów no takich średnio małych
takich co jeszcze nie mam w ogrodzie. W większości mają się ładnie przebarwiać jesienią (widzisz Aga, też ryzykuję brak efektu przy wczesnej zimie). ALE nie zamierzam na ten moment poświęcać dla nich kolejnej rabaty różanej...tzn. chciałam tą z bonicami ale M mi nie pozwolił..
do napisania