Forum Ogrodnicze Oaza

Muszę je sobie w tym roku dokładnie obejrzeć, bo może której jednak nadają się już do podziału. Nie są to rośliny, nad którymi się często pochylam, więc może się okazać, że mile mnie zaskoczą

Jedna odmiana w ubiegłym roku zaskoczyła mnie bardzo, kwitnąc prawie jesienią. Taka jakaś bardzo blada, seledynwo-żółta (znawczyni host określa odmianę )

Ula, wszelki duch
Ale fajnie, że jesteś. Na tak długo nas zostawiłaś
No porosło to wszystko. Całe szczęście, że palny sa bo ja lubię sadzić. Szlag by mnie trafił jakby się to skończyło
Patrząc na prognozy to chyba faktycznie wiosna idzie szkoda, że w przyszły wwekend ma u nas padać, bo bym się za cięcie drzewek wzięła.

Aga, miałam i ja takie co się im chyba pomyliło i jesienią kwitły. Ale to chyba przez pogodę. A może one takie są. Nieważne, grunt, że fajnie wyglądają

No tak w tym roku aura nietypowa u nas była. Niektóre hosty i hortensje miały liście przypalone słońcem.

Moje jakoś to zniosły, ale mało przyrosły. Tak naprawdę prawie wcale ich nie podlewałam, a i tak wyglądały nieźle

Host nie podlewałam, bo się trzymały, ale hortensjom czasem lałam wodę, bo mdlały biedaczki. Pierwszy raz mi zakwitły po 10 latach, więc chciałam im się odwdzięczyć.

Hortensje to najlepsze wskaźniki braku wody
Jak one zaczynają mdleć, wiadomo, że czas podlewania nadszedł
Tych ogrodowych nie mam, bo nie mam miejsca na czekanie 10 lat

Dzisiaj miałam inaugurację prac ogrodowych
Chyba zwabiona zapowiedziami ocieplenia zabrałam się za przycinanie czereśni. Poszło mi całkiem nieźle nie licząc czubka, bo nie zdołałam go dosięgnąć. Do tej pory pomagał mi w tym tata, ale ze względu na stan zdrowia musiałam zrobić to sama. Całe szczęście moja sąsiadka ma sekator na wysięgniku, więc jak pogoda pozwoli za tydzień dokończę cięcie. Musze obniżyć tę czereśnię, ale z tym poczekam do siepnia na mojego m. który wlezie na czubek.

Tą radosną wiadomością żegnam się wieczornie życząc udanego tygodnia pracy

No i kilka fotek czerwcowych

Moje powojniki
Warszawska Nike


Moniuszko






Isago spleciony z Bieszczadami











A to moja ulubienica Eden Rose


Grussan an Aachen

Gosiu chyba jesteś pierwsza na forum z inauguracją prac, brawo Ty Jak pomyślę, że miałabym coś przy tej pogodzie w ogrodzie robić to aż mi się zimniej robi Czy czereśnie wymagają tak wczesnego cięcia?

Powtórzę za Iwonką: brawo Ty!
Skończyło się błogie lenistwo - sezon ogrodniczy czas zacząć! Z tego co pamiętam, będzie się u Ciebie latoś znowu działo .

Isago mnie rozczulił, powojniki (jak róże ) lubię chyba wszystkie.
Podziwiam pracowitość, ale sama się do ogrodu na razie nie wybieram. Śniegu pełno, a odwilż dopiero się zaczęła. Byłam na weekend w Warszawie, niby biało, ale w porównaniu z moimi zaspami-śmiechu warte Zaspy może nie są wielkie, ale sięgają ponad kolano w niektórych miejscach, gdzie wiatr mocniej dmuchał.

Gosiu brawo za rozpoczęcie tegorocznych prac ogrodowych
Też bym musiała przyciąć jabłonki ale kolejny dzień pada deszcz a w taką pogodę to nie robota
Powojniki mam w zasadzie wszystkie gatunki ale wielkokwiatowych wolę unikać, Twoje są śliczne

Margo2 wrote: Ja dostałam 2 kawałki kęp, wiozłam je z Gdyni, to z szacunkiem je traktowałam długie lata. Aż postanowiłam, że je wykopię i posadzę te białe (chyba zwą się bukietówki) Jak postanowiłam..., tak one zakwitły... chyba wyczuły swój los. Więc co ja się będę do wykopywania wyrywać... miejsce mam, posadzę bukietówki gdzieś indziej, a tamte... za 10 lat może znów zakwitną

Ja nie powiem brawo Wręcz przeciwnie!! Normalnie, w łeb bym Cię walnęła za to cięcie czereśni o tej porze!! Jak zmarnujesz drzewo, to sama tam przyjadę i jednak walnę!! Wiosną i latem zdasz mi relację dokładną jak drzewo ma się i czy skutków ubocznych nie ma!!

Na osłodę powiem, że powojniki masz cudne

Iwonko, ale wczoraj wcale tak źle nie było. Temperatura 0, bezwietrznie. Tylko nogi lekko zmarzły, bo najmniej się ruszały. Tylko w góre i w dół. Było mi tak gorąco przy tym machaniu rękami, że musiałam w pewnym momencie rozebrać się.
Dzisiaj jest dużo gorzej, bo wilgotno.
Termin na cięcie czereśni nieodpowiedni, ale ja latem nie umiem ciąć, bo nie widzę w tych liściach co powinnam wyciąć

Asiu, no będzie się działo, mam nadzieję
Musiałam wcześniej zacząć, żeby zdążyć na czas, a wiadomo, że trzeba na odpowiednią pogode natrafić.
W weekend zapowiadają deszcze, więc się pośpieszyłam.

Ewcia, na pewno nawet nie mamy co się porównywać z Waszymi śniegami. U mnie raptem do kostki. Ale jeszcze wczoraj był, a dzisiaj już prawie nie mam. Najbardziej nie lubię tego roztapiania

Maju, może powinnaś jeszcze raz spróbować? Mając już pewną wiedzę powinno się udać.
Patrząc na prognozy wykorzystałam wczorajszy dzień, bo przez najbliższe u mnie też ciągle ma padać, a w dodatku mam tylko weekendy. Po przycięciu czereśni biorę się za żywopłot, bo trzeba to zrobić zanim ptaki złożą jajeczka

Aga, jednak to prawda, że czasem roślinki trzeba postraszyć. Ja chyba jestem zbyt niecierpliwa. W życiu nie trzymałabym ich tyle lat. Jak 2 lata nie chciały kwitnąć to do widzenia. Jest tyle cudnych roślin.
Nie bij.
Wiem, że to nie najlepsza pora na cięcie czereśni. Ale ja w sierpniu nie widzę gdzie mam ciachać. Moja była cięta zawsze o tej porze roku. Jakoś wytrzymała. Mam nadzieję, że i tym razem przetrwa, chociaż po raz pierwszy cięłam ją sama. Może nie ta ręka?


Mam jeszcze takie iryski. Nie takie wielkie kępy jak u Agi, ale jednak. Nie wiem jak przetrwały kopanie dołu na kanalizację. Mam nadzieję, że są

Wielkokwiatowe ma 2: Barbara i Semu, rosną oba na jeden łuk i jak do tej pory to Semu bije o 10 długości Barbarę. Może na nowy taras albo jakieś inne płotki w koło domku jakiegoś jeszcze zakupię, ale to najwcześniej za rok.
Podobne irysy i u mnie rosną. Teraz takie wysokie mam całkowicie zasypane piaskiem z wykopów i liczę na to że jednak dadzą radę.

Ale że teraz będziesz już cięła żywopłot Normalne pełna podziwu jestem, bo ja tylko z okna oceniam to i tamto
Śniegu jeszcze u mnie sporo, choć temperatury podskoczyły powyżej zera.
Aaaa clemki wielce urodziwe Muszę koniecznie popracować nad moimi

Gratuluję ogrodowej mobilizacji , co prawda cięcie drzewek to nie najlepszy pomysł ale zmobilizowałaś i mnie . Idę ciąć suchelce i namieszam sobie wapna jak nie będzie padać to pomaluję drzewka

Acha, a ten urodziwy maczek to wieloletni?

Gosiu..zadziwiasz mnie. Juz prace porządkowo-wiosenne. Nowy trend na forum, prace w styczniu
U nas za oknem ponuro, pochmurno, do tego plucha, nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby cokolwiek ogrodowo porobić. Przykro sie w ogóle na zewnątrz wychodzi, a tu za chwilę sie trzeba za drzwi wyrzucić do pracy
Podziwiam zapał i chęci.. Jednak marcowe słońce i ciepełko bardziej mnie mobilizuje do takich aktywności- szarość styczniowa niestety nie

Piękne kolorowe zdjęcia..niech już będzie wiosna