Jakoś ostatnio miałam mniej czasu na forum w domu niż w pracy. Ale to tylko przejściowo. Dzisiaj przywiozłam m. ze szpitala. Także trochę się poprawi.
Martuś, ja wiem, że dla Ciebie jałowiec to wróg
, ale niektóre można ocalić, tak jak pisze
Siberka.
Natomiast pod piłę idą te
Nie mam pojęcia co tam wsadzić. Musi być coś dużego, żeby zasłonić się od sąsiada
Ula, ja płożące też zostawiłam, ale drastycznie je podcięłam. Te to dopiero miejsce zajmują.
Dzięki temu mam dużo miejsca na sadzenie. U mnie wszystki jałowce wyglądają strasznie kiedy osiągną pewien wiek
Edytko, bardzo się cieszę, że jesteś
Samopoczucie? Różnie bywa. Na razie muszę zajmowac się m. więc nie mogę marudzić.
najgorzej wkurza mnie pogoda, która mnie dołuje. A przede wszystkim wiatr, bo gdyby nie on, można by spokojnie pracować.
A tak wyjście do ogrodu nie cieszy, a wręcz urasta do wyczynu.
A przecież to ma sprawiać przyjemność.
Aga, alę sąsiad sam mnie wpuścił, a nawet klucz mi zostawił, bo wyjeżdżał. Jak już kiedyś pisałam sąsiadów mam fajnych. Nawet ten żywopłot w sumie niepotrzebny, ale kiedyś wydawało się, że bedzie z nim fajnie. Fakt, że robi przytulniejszą atmosferę.
Cześć
Ewciu
Nie mam pojęcia co tam posadzić. Czekam na propozycje. To musi byc coś dużego. Przed tymi jałowcami posadzona jest Anabelka.
Ja już wszystko mam zasilone. Teraz powinnam wziąc sie za koszenie trawnika, bo po zasilaniu wystrzelił w górę. Tylko, że m. przed szpitalem nie sprawdził sprzętu. Musze poczekać aż dojdzie do formy.
U mnie też zimno. I mimo, że wydawało mi się, że sporo padało grzebiąc w ziemi tez ma saharę. To chyba przez te wiatry.
Kiedy otworzysz swój wątek?