Forum Ogrodnicze Oaza

Agnieszko, ludzi z powołaniem nie brakuje, tylko system skutecznie ich zapał i oddanie tłamsi….
Do tego dochodzą jeszcze agresywni i roszczeniowi pacjenci, którzy przychodzą do Ciebie pierwszy raz, ale już wiedzą, że jesteś konował i łapówkarz…
Uwierz mi, że w takich warunkach coraz trudniej o Judymów … Za to wypalenie zawodowe dopada z prędkością światła.
Szczęśliwie niektórym jeszcze się chce...

No tak, Asiu... zawsze jest druga strona medalu, a świat idealny nie istnieje...

Aguś, "powołanie", rozbawiłaś mnie od rana Nie ma chyba już w ogóle takich ludzi (wyjątki przepraszam, ale niestety nie one tworzą obraz współczesnego świata). Niestety nie spotkałam nikogo takiego na swej drodze i raczej już tego nie oczekuję. Powiedzmy, że jestem dobrze poinformowanym (i doświadczonym) realistą. Niech ten piąteczek, piątunio szybko Ci mija i bezstresowo. Nie zwracaj uwagi na irytujące bzdety i nie przyjmuj ich do organizmu. Rejestruj istnienie i to wszystko. Nie mogę powtórzyć wczorajszego wpisu No, nie mogę. W ogóle nie wierzę, że tak się rozsierdziłam Odstaw wszystko, co trzepie serce. Po wynikach możesz sobie pozwalać... albo nie. 'I odróżniaj jedno od drugiego'.

Ciemny, mglisty, zimny dobry Agus czytam, ze u Ciebie slonecznie, to dobrze, bo to i samopoczucie lepsze - do mnie tez slonce przyjdzie, bo mnie czapka cisnie
Ale Wam sie na "obgadywanie" rzeczywistosci zebralo hihi no co zrobisz, nic nie zrobisz, trzeba do przodu - wiesz, jest takie powiedzenie "kto ma miekkie serce, ten musi miec...." i to jest najprawdziwsza Prawda Taki laif jak to mlodzi mowia.

Aga, bardzo jestem ciekawa czy na kursie dali wam gotową instrukcję do zdjęć z czarnym tłem, czy też zadaniem było dojść do efektu intuicyjnie? Efekt świetny!!! Brawo Pewnie nie obyło się bez statywu, bo podejrzewam, że czas migawki dość długi
Ślicznie dziś i u nas, słoneczko, błękitne niebo, choć poranek był mroźny. Liczę na ciepełko jutro, będę wsadzać ostatnie trawki.
I jak nie narzekać na służbę zdrowia??? Z jednej strony rozumiem argumenty Asi, ale czasem po prostu się odechciewa...Nie mam roszczeniowego podejścia jako pacjent, ale czy nie mogę wymagać, aby zlecona mi rehabilitacja odbyła się teraz, gdy mam problem, a nie od połowy czerwca 2015?

O służbie zdrowia wypowiadać się nie będę a wdzięczny anaphalis u mnie niestety nie rośnie, fajna to roślinka ale lubi piaski , a u mnie wszechobecna glina.
Co do fotografii to czekam na kolejne ćwiczenia, bo to pasjonujące wielce

OMG - taaakie foty a ja w lesie !!! Aga, no co tu dużo mówić - no zaje* są i jak napisałaś zostało to dostrzeżone na zajęciach ! Gratuluję z całego serca ! Wyrośniesz nam na profesjonalnego fotografa i to takiego z duszą Co do wskazówek dotyczących kompozycji to próbuj - co Ci szkodzi ! Na mój gust masz bardzo otwarty umysł (komplement gdyby były wątpliwości) i poradzisz sobie z każdą kompozycją. Mnie bardzo podobają się gruchy z pieprzem - to był strzał w dziesiątkę! Czy ciemne czy nie to inna sprawa, dla mnie najważniejsze, że pięknie uchwyciłaś kolory! I jeszcze światło na pierwszym zdjęciu ....dla mnie bomba - te gruchy wyglądają jakby były zawieszone w próżni - fajny efekt! Gruchy w rzędzie też super!Nie mogę się doczekać realizacji kolejnych zadań !
Aga, kurcze nie fajnie z tym Twoim zdrowiem nawet jeśli to jest spowodowane psyche to ...no ..sama wiesz...rób badania i oszczędzaj się ile możesz !
Ha! temat ...zdrowia (strach użyć służby ).... temat rzeka ....i chyba każdemu podnosi ciśnienie...ja grzecznie, zgodnie z zaleceniami lekarza (takiego przez duże L co to ich teraz jak na lekarstwo) spasuję temat bo mi się denerwować nie wolno....napiszę tylko: Aga nie daj się systemowi ! Trzeba się zdiagnozować i leczyć jeśli konieczne i tego się trzymaj...
Buźka!

Z Asią tematu nfztu drążyć nie będę, bo robi się nerwowo
Potwierdzam szybkie wypalenie zawodowe- wystarczy ciężka praca, trudni pacjenci, ogromne zmęczenie i nawet jeśli z natury człowiek jest dobry, to zwyczajnie czasem nie daje rady, tak po ludzku..

Jedno wiem na pewno- nie wszystko zależy od głupiego systemu, sporo też leży w samym człowieku. Jeden z lekarzy, którego lepiej wspominam i mam ogromną wdzięczność i szacunek, to lekarz, który jako ostatni zajmował się moim Tatą. W sytuacji bez nadziei starał się robić wszystko, aby choć przynieść ulgę, wykazał się ogromną empatią i współczuciem. Mimo tego, że się nie udało, to z Mamą byłyśmy Mu bardzo wdzięczne za to, co robił i jak się zachowywał.
Za to wcześniejszego lekarza najchętniej bym obsmarowała do rzecznika praw pacjenta- mimo, że kilka lat wcześniej operacją uratował Tacie życie, to w ostatnich dniach zachował się jak pospolity cham. Tak więc nie tyle skutek, co samo zachowanie ma ogromne znaczenie w oczach pacjenta.
Z innej bajki- prywatna operacja okulistyczna za ciężkie pieniądze.. Moja doktor uprzedzała mnie o wszystkim, opiekę pooperacyjną prowadziła bardzo starannie. Podczytywałam czasem forum pacjentów- jedna z dziewczyn, operowana w innym mieście miała dolegliwości, które jej doktor ignorowała. Na podstawie objawów przez Nią podawanych zasugerowałam Jej, co może być powodem- dopiero jak swojej doktor wytknęła tą sprawę, to tamta się zajęła problemem. Narzeka się na państwową opiekę- a tu za pieniądze też dbałości nie było.
Tak więc nie tylko forma finansowania, ale tzw czynnik ludzki..

Zmieniając temat na bardziej ogrodowy.. Agnieszko- Jak wyglądają Twoje Limki i Vanilki..? Zastanawiam się, czy świeży wygląd moich to dobry znak na kolejne lata..czy to zasługa dbałości w sklepie, że tak się dobrze trzymają i nie ma co liczyć na taką trwałośc na rabatach

Pozdrawiam serdecznie, życząc udanego weekendu! Oby sobota płynęła leniwie, a niedzielny odbió prac w biurze był krótką formalnością

Czy ktoś z Was, zna może jakiegoś specjalistę od budowlanki? Inspektora nadzoru lub lepiej rzeczoznawcę?
Obawiam się, że nasza przygoda z tarasem musi przejść w ręce specjalisty od budowlanki oraz prawa.
Będziemy wdzięczni za pomoc...

Nosz k... co się stało, myślałam, że temat tarasu już zamknięty i pomimo oczywistych błędów jakoś się udało. Współczuję Wam. Popytam wśród znajomych może ktoś się znajdzie.

Jasna cholera, spodziewałam się radosnych fotek z serii 'Grand opening', a tu taki kwiatek Popytam.

Cześć Aga
pytałaś o dietę no u mnie to niestety nie wyszło jak zwykle się poddałam

apropos lekarzy to ostatnio tez przeszliśmy nerwówkę z M ..tak na szybko wyjaśnię..wykupiliśmy rodzinny pakiet, który co miesiąc opłacam..M tydzień temu miał atak kolki nerkowej..więc nadarzyła się okazja skorzystać z karty prywatnej;) umówił się na wizytę do urologa,zalecenia przez tel od pani pięlegniarki: do badania pełny pęcherz na godziną 15:00..My wstawiliśmy się punktualnie a lekarz spóżnił się do przychodni, przed nami kilku pacjentów, za 50 minut mieliśmy kolejną wizytę u lekarza w innej części miasta zakorkowanego..oczywiście M podniósł raban w rejestracji..i wiecie co przyjął go ten lekarz przed innymi pacjentami ale przy okazji wysłuchał kilka gorzkich żali od lekarza..M nie został mu dłużny w efekcie został przebadany byle jak na odczepnego.Chcemy sprawę zgłosić do firmy z którą zawarliśmy umowę, jeśli takie mają być ich punkty partnerskie medyczne to ja dziękuję bardzo!
W kolejnej umówionej przychodni na szczęście opieka medyczna na wysokim poziomie i trochę nam to zrekompensowało samopoczucie.I tutaj na pewno bedziemy korzystać z ich usług.

Panie M znam ale za daleko mieszkacie nooo

Dobry wieczór wszystkim,

bardzo dziś było zimno, niewiele powyżej zera, ale dużą część czasu spędziliśmy w ogrodzie.
Udało się skosić trawnik, sprzątając przy tej okazji liście, nawinęliśmy na bęben nowy wąż (który miał być miększy od obecnego, ale nie jest - może jest zbyt zimno), PanM walczył z tarasem... nie pytajcie mnie co jest nie tak, że szukamy rzeczoznawcy - no, zbyt dużo, a przynajmniej dziś tego nie wymienię, bo łeb naparza jak złoto i nie chcę się dodatkowo napinać.
Przy okazji przygotowałam kominek do sezonu i jutro zaczynam to, co w okresie późnej jesieni i zimy najprzyjemniejsze.

Dario, może uda się podjąć kolejną dietetyczną próbę? Ja jem nieco inaczej, ale nie mogę powiedzieć, że narzuciłam sobie szczególną dyscyplinę.
Niestety, człowiek ma bardzo słabą silną wolę.
Jest jednak pewien przełom - od poniedziałku będę chodzić na fitness, który ma mi pomóc w redukcji stresu, unormować ciśnienie, a przy okazji powinna się poprawić kondycja, waga zjechać, a mięśnie wzmocnić. Wiem, że jak już zacznę, to będę.
Haniu, Beata, szkoda gadać!

CDN...

Agnieszko... potwierdzam wiadomości o tym, że okolice stolicy dziś lodowate... ale co z obiecanym słońcem? Liczę na poprawę jutro

Okropnie zimno, Gorzato!
Słońce wyszło tuż przed zmierzchem, obiecując ładną niedzielę - będziecie mogli wyjść z bagażnika!

Aguś, PanieM, przykro mi niesamowicie i to nawet nie tyle z powodu schrzanionego tarasu co z powodu Waszych zszarpanych nerwów i pieniędzy niepotrzebnie wywalonych w błoto. Życzę Wam wygranej walki z fafowfcami papudrakami i solidnego odszkodowania.

Aguś to zdjęcie - http://imagizer.imageshack.us/v2/1024x768q90/673/U4O6xj.jpg jest cudowne! Bardzo podoba mi się kolorystyka.... ta wspólna dla tła i obiektu paleta pastelowo ciepłych barw. Cukiereczek! Kcem na ścianę.

Ewuniu, mnie już regularnie łeb boli przez to wszystko.
Naprawdę można wyjść siebie z bezsilności. Ale nie popuścimy im, jeśli tylko nas to nie wykończy dokumentnie.
Bardzo Ci dziękuję za opinię zdjęciową - wiesz, że ja cały czas szlifuję swój mierny warsztat - cenię ogromnie Twoją krytykę, bo fotografie spod Twojego oka są wyjątkowe, znakomite.
To ujęcie tez mi się podoba - jedyne w słońcu dziś, które może przez godzinę żegnało dzień...
Nostalgie pozowała jak prawdziwa królowa!

Aga, ja nie wiem jak Ty to robisz ...
Masz głowę pełną pomysłów , mnóstwo zajęć - kurs florystyczny, fotograficzny, projektowanie . Do tego wątek na FO , który przybiera w takim tempie, że co wejdę , to okazuje się ,że nie nadążam. Twoją aktywnością można by obdarować kilka osób.

Widać tak już jest ,że jedni rodzą się jako rwące rzeki , które szybko pokonują przestrzeń, mają siłę i moc. Inni to spokojnie płynące potoki, które czasem meandrują , dlatego wolniej dopływają do celu. Jeszcze inni to senne stawy . Ale bywa ,że wartki strumień zasili jakiś spokojniejszy akwen , wpuści ożywczy prąd , ubogaci . Mam wrażenie ,że na FO jesteśmy siecią takich strużek, ruczajów , źródełek , huczących wodospadów. I to jest piękne.

Dziękuję,że zasilasz mnie swoją energią.

Zdjęcia