Dobry wieczór wszystkim!
Białego g* ani śladu i humor nieco mi się poprawił, chociaż fizycznie ledwo już na oczy patrzę.
Wróciłam niedawno z kursu, piję sobie herbatę z imbirem i rozmyślam
Podjęłam decyzję, że od stycznia kontynuuję naukę fotografii na kursie dla zaawansowanych, także w sumie, spędzę pół roku pracując nad sobą w tej mega zajmującej dziedzinie życia. Jeśli finanse pozwolą, idę nieodwołalnie - chcę utrwalać, kontynuować, dalej zgłębiać tajniki.
Te obecne dwa miesiące zajęć pozwalają mi inaczej patrzeć i na otoczenie i na zdjęcia, a przecież jeszcze miesiąc z obecnego kursu przede mną - potem chwila przerwy na świętowanie i wracam do pracy. Wiem już dużo więcej i więcej widzę - muszę Wam powiedzieć, że to sprawia mi ogromną frajdę.
Gosiu, mam tak, jak Ty! Ponura, niekorzystna aura potęguje poczucie zmęczenia... ale, jakoś do świąt dociągniemy, a od stycznia będzie lżej!
Nie masz za co mnie podziwiać, Gosiu - robię przecież to, co lubię, co w dodatku sprawia, że popracowy stres jest nieco lżejszy w natężeniu...
Ino, bardzo pozdrawiam!
Majutek, idą większe mrozy - widziałam w prognozach do -10st nocami!
Super, że u Ciebie dziś słońce dopisało. U nas była okropnie brudna szmata na niebie...
Ewuniu, pod kątem roślin na pewno masz rację - są jednak osoby takie jak ja, które zwyczajnie źle znoszą brak słońca.
Ewcia, kilka dzikich róż u mnie rośnie i mają się świetnie!
Nie mam jednak na więcej miejsca, więc będę się cieszyć tym, co już rośnie.
Januszu, dziecko słońca - jakże trafne okreslenie. Widzę, że rozumiesz moją potrzebę. Gdy jest ciemno, szaro, tracę energię...
Cudownie czułam się na Maderze, gdzie było ciepło, przyjemnie i własnie cały czas słonecznie... marzę o tym, by się tam przenieść na stałe.
Hibernacja do wiosny? Dla mnie byłoby to świetne rozwiązanie
Moni, dziękuję że w tym zajętym dla siebie czasie zajrzałaś z dobrym słowem!
Dobrej nocy wszystkim