Forum Ogrodnicze Oaza

Bardzo dziękuję

Aga, coś Ty narobiła......wszyscy od razu zaczęli liczyć, kto, ile, z kim........ , i tak mam staż co się zowie, to może dołować......ale co tam, młodośc z oczu i duszy mi wyziera........

Aguś sto lat radości i takiej wspólnoty dusz, jaką macie teraz. Nam stuknęło w tym roku 16, składając M życzenia musiałam zabłysnąć tekstem-tak cię kocham, że nawet na starość laskę będę ci podtrzymywać, jak nie będziesz dawał rady...........mina M bezcenna, dał radę wydukać tylko-czyżby?..........tu nastąpił wybuch śmiechu i pieszczotliwe określenie mnie-wariatka

Zrobiłam się bezrobotna na swoje własne życzenie......do pokornych to ja nie należę, ale w lustro zerkam bez wstydu.

Rocznica piękna, ale jak widać.. ryzykowna
Bardzo jestem ciekawa wyników śledztwa w sprawie krupniku


Serdeczne życzenia z okazji Waszego święta

Trzynastki gratuluję i ja A zupka , dobrze że na kolację nie była ryba

... no to się narobiło... niezły mam PR na FO!
Niby, że umiem i lubię gotować, a tu takie katastrofalne wpadki

Wiesiu, oszczędź już
Buziaki!
Moniko, bywa... chęci czasami nie dorównują efektowi końcowemu
Śledztwo przyniosło następujące podpowiedzi: zupa stygła szczelnie przykryta pokrywką, nie do końca ostygnięta została schowana do lodówki, podczas próbowania dostał się do zawartości promil śliny, mięso należało wyjąć i podać osobno. To podpowiada jakieś bardzo poczytne miejsce dla młodych gospodyń domowych Co zaważyło w przypadku mojego krupniku - nadal nie mam pojęcia
Dzięki!
Beti, bardzo dziękujemy!
Uśmialiśmy się szczerze z Twojej oferty dla R. podtrzymywania laseczki w słusznym wieku
Myślę, że nie spodziewał się takiego poświęcenia z Twojej strony, ale... Ty dobra żona jesteś
To co, teraz będziesz wolna? Wiesz, że to jest świetny układ, tylko trzeba wnikliwie spoglądać na wydatki. Dasz radę!
A móc bez wstydu spojrzeć w lustro - wiesz, że bezcenne...
Ewa, młodość nie wynika z PESEL-u, ale podejścia do życia! Tak trzymaj

No to miłego czwartku!

Wybacz , ale tak się uśmiałam że długo będę wspominać tą rybę . ja nie należę do najlepszych gospodyń, bo po prostu gotowania nie lubię a oprawiania ryb w szczególności, na szczęście mój M robi to sam, bo ma tą świadomość, że mogłabym mu zaserwować w całości, lub nakarmić błąkające się koty A mamy już za sobą 25 lat

Ja oprawiania ryb też nie lubię (jak już wiadomo ), bo deprymujące jest to zerkanie jednym okiem na mnie i nóż.
Stąd błędy! Słowem, wszystko przez materiał podlegający obróbce

25 lat... i to jest to!

Ze mną Aguś nie rozmawia, zapewne przez uczucie do PanaM Ryba wg Twojego przepisu to naprawdę przebój sezonu. Do tego jeszcze krupniczek. Co wykazało śledztwo?

Aguś i PanieM. z okazji tak fajnej rocznicy życzę Wam przynajmniej drugie tyle i jeszcze trochę
No bo co to jest 13 wspólnych lat, ba nawet 26 wspólnych lat to też nie jest za dużo, ale jakbyście dożyli w takiej komitywie 39 rocznicy to już byłoby wspaniale

Nam na początku wielkiego postu stuknie 34 latka, a przyznam się że po cichutku liczę na okrągłe 50

Wpadek kulinarnych nie wytykam bo nie ma ich ten co nic nie robi

o kurczaczki...imprezka
Agusia wszystkiego najlepszego na resztę lat dla Was , trzymać tak dalej

Haneczko , czyżbym Ci nie odpowiedziała na któryś komentarz?
Jeśli tak, to przepraszam i proszę o naprowadzenie, bo nic nie widzę
Taki standardowy obiad z dwóch dań u Aguni to skisły krupnik na pierwsze i ryba z wnętrznościami na drugie... bójcie się deseru!!!
Majutek, jestem spokojna, że jak Bóg zdrowie da, to z PanemM sobie dociągniemy i do wspólnej 50tki
Spróbowałby mnie puścić kantem!
34 lat razem - piękna karta... i wciąż z przyjemnością podajesz mu rolady?
Doris, dzię-ku-je-my!

Miałam dziś dość lekki dzień w pracy... i jestem też zadowolona, bo w drodze do domu udało mi się wszystko kupić (pod choinkę) dla mojej 17-letniej podopiecznej z domu dziecka, która sama, w kwietniu, spodziewa się dziecka... chciałoby się móc pomóc bardziej, ale... no nie da się wszystkiego

Oj Aguniu, W jaki sposób zostałaś jej opiekunką? Dobry pomysł, żeby pomagać takim dzieciom. Kontakty są osobiste, czy anonimowo się nią zajmujesz?

Aguś ciągle z przyjemnością większą lub mniejszą robię smakołyki, dzisiaj robię bigos, właśnie na życzenie M. Co prawda w sobotę będzie tylko na zaspokojenie 'pypcia' bo większość zostaje na święta ale i to się liczy A rolady będę robić na niedzielę i też większość zamrożę na świąteczną wyżerkę.

Aguś czy ta podopieczna w ciąży to z tego domu dziecka o którym pisałaś wcześniej - że z pracy macie zrobić jakieś prezenty?
Dobry pomysł z takim patronatem

Aguniada wrote:
Bosszzzzz.. a moje papiery adopcyjne w toku rozpatrywania

Dzień dobry!

Nad Warszawą chmury, przez które widać jaśniejsze przebłyski. Trudno określić, jaki będzie ten piątek, piąteczek, piątunio, ale jedno jest pewne - front nadciągający wraz z Aleksandrą przynosi niepokój i coś czaszka zaczyna mnie cisnąć.
Oby to nie było zapowiedzią weekendu z migreną.

Moniko, tylko spokojnie! W domu wszyscy jeszcze żyją, nie będzie tak źle - chyba
Januszu, kolejna piękna karta wspólnego życia - gratuluję Wam!
Na upływający czas jeszcze nie wynaleziono złotego środka, zatem nie mamy wyjścia i musimy się z nim pogodzić.
Niech tych wspólnych zakrętów będzie jeszcze wiele
Majutek, mój M. przeczytał o bigosie i już wiem, jakie będę miała zajęcie na jutro
W sumie, bardzo lubię gotować tę potrawę
Podopieczna pochodzi z domu dziecka, o którym pisałam w kontekście firmowym... ja jej jednak nie pozostawię na jednorazowej akcji - będzie mogła liczyć na anonimową pomoc z mojej strony.
Czuję, że tak trzeba.
Haneczko, ten dom dziecka jest w tym roku wspomagany przez moją firmę, a dodatkowo każdy z pracowników mógł dobrowolnie zostać Św. Mikołajem dla jednego z czterdziestorga dzieci... Dziewczyna mnie nie zna i chyba nie ma takiej potrzeby, bym się ujawniała - najważniejsze, żeby miała wsparcie...

Miłego piąteczku!

Agunia, witaj piąteczkowo
U nas od rana świeci dawno niewidziane słoneczko, od razu chce się żyć! Na razie nie wieje i mam nadzieje, że tak pozostanie.
Przetrwać jakoś dzisiejszy dzień w pracy a potem wreszcie wolne. Na dzisiejszy wieczór mam zaplanowany wypad do knajpki na kolację i koncert, jutro jakieś przedświąteczne porządki, a w niedzielę wyprawa na lodowisko. Oby tylko pogoda dopisała.
Miłego dnia!

Witaj Agusia!
Jak tam leci piątunio ? Mam nadzieję, że czaszka jednak nie dymi i będziesz mieć spokojny weekend czego Ci szczerze życzę

Ciekawe jak Ci ten bigos wyjdzie oczywiście żartuję ..każdemu kto coś działa może się co nieco przydarzyć i już ale gawiedź forumowa Ci tego nie zapomni dobrze, że masz do tego dystans

a co będziesz focic w weekend ? Masz teraz jakieś zajęcia ? Ja za tydzień mam the last time ale mimo tego mam zrobić fotoreportaż dokumentacyjny z trudnego tematu ...no trudnych czy ciężkich tematów jest sporo ale żeby porządnie zrobić takie zadanie to potrzebny jest czas i wgryzienie się w temat....no w każdym razie jest to wyzwanie.

Piękny gest wobec podopiecznej.