Haneczko, ja także wychodzę z podobnego założenia - wygrabić tyle, ile się da, bo jak przyjdą deszcze, a przecież kiedyś przyjdą, to już nie bardzo da się sprawnie operować grabiami. Nie lubię, gdy liście gniją na trawniku. W tym roku chcę jeszcze zrobić wertykulację - jeśli się uda, to w sobotę.
Aura sprzyja nam fantastycznie!
Moja droga do pracy częściowo została wcześniej pokazana... musiałam ograniczyć się do pięciu zdjęć, zatem może wstawię jeszcze jedno:
Poranek mocno zamglony, tuż przed 7ą.
Moni, Twoje instynkty macierzyńskie wobec suni w ogóle mnie nie dziwią! Co ciekawe, to nie mija wraz ze wzrostem psiaka, jednak chwile z takim maleństwem jak Twoje, są absolutnie bezcenne.
Na zajęciach było bardzo ciekawie! Omawiając nasze projekty, prowadzący otwiera nam oczy na takie szczegóły, że to mnie z chwili na chwilę coraz bardziej fascynuje! Kolejne zadanie, to jedynie trzy zdjęcia trzech gruszek pokazanych na czarnym tle. Dodam, że tłem nie jest czarny materiał, a odpowiednie ustawienie aparatu fotograficznego
Może dla kogoś jest to oczywiste, dla mnie nie! Jadę w sobotę na targ i będę działać
Moniko, dzień dobry!
Jak minął dzień? Dziś już z górki... ja przedłużyłam sobie urlop do końca tygodnia
Przyznam, że nie pamiętam równie ładnego października - pogodowo trafiłam fantastycznie!
Sara również nie lubi gdy wychodzimy... Wie jednak, kiedy idziemy do pracy - to akceptuje. Gorzej, gdy chcemy wyjść bez niej na ogród - o nie!
Zakuś jest równie uczuciowy - wiem o tym doskonale
Mecz oglądałam - także dotarłam dopiero na drugą połowę. Powiem tak: jest nieźle!
Julek, dzięki za wymianę zdań na temat hortensji ogrodowych! I tak teraz nie mam siły na ewentualne wykopki, zatem z decyzją wstrzymam się do wiosny.
Oby wykorzystały szansę!