Dobry wieczór
Przez całkiem długą chwilę z okna mojej pracy widziałam park skrzący się w promieniach ... styczniowego (?)słońca, a temperatura na zewnątrz była iście marcowa. Nawet wróble ćwierkały jakoś wiosennie ... najprawdopodobniej zapowiada się nam styczeń "stulecia"
W gazetce reklamowej jednego z marketów - pierwiosnki! Szkoda, że w warunkach domowych błyskawicznie tracą urodę, a wyganiać je na parapet na zewnątrz nie mam serca. Może w przyszłym tygodniu znajdę czas na pobuszowanie w sklepach ogrodniczych w poszukiwaniu hiacyntowych cebulek ...
Violisiu
Sprawa dwóch shih tzu Szacownego P. utknęła w martwym punkcie. Profesor zostawił mi swoją wizytówkę ( tytuł goni tytuł ) z prośbą - bezczelny !!! - abym pomogła w znalezieniu rozwiązania ... moje wzburzenie sięga zenitu
nie potrafię znaleźć właściwych słów, aby opisać upadek człowieka ... zaproponowałam kontakt z Fundacją, z którą współpracuję, a która z pewnością szybciej znajdzie nowy dom dla dwóch starych i schorowanych psów, ale stwierdził, że to jedno z możliwych rozwiązań ... obawiam się, że nic w tej sprawie nie zdziałam
A jak Twoi panowie załatwiają porachunki? U nas nadal trwa cicha wojna
zęby w stałym pogotowiu...
Masz jakieś nowe żurawki na oku
?
Moniko
Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, ale przez te berberysy ukręciłaś na siebie bicz
pozwól, że będę miała dla Ciebie zadanie, mam nadzieję, że przyjemne. Przejrzyj, kochana - w wolnej chwili - swoje zasoby zdjęciowe i prześlij mi portrety swoich krzaczków - koniecznie podpisane
Wydaje mi się, że miałam A. nana, ale wymarzły mi pierwszej zimy. Bardzo lubię berberysy, a dopiero w zeszłym roku wpadłam na to, aby je ciąć.
U mnie rosną w towarzystwie irg i mahonii.
Będę zobowiązana za Twój zdjęciowy "katalog" berberysów
Łyse chińskie grzywacze również nie grzeszą wybitnym uzębieniem
braki ( ale nie ubytki! ) poszczególnych zębów , dotyczy to głównie siekaczy, słabe korzenie, niewłaściwie rosnące kły, mleczne zęby tkwiące przez całe życie w żuchwie lub szczęce ... - to u tej odmiany rzecz normalna, związana z genem bezwłosowości. Niestety, z wiekiem, te i tak słabe ząbki ulegają wykruszeniu, więc ... sztuczna szczęka mile widziana:)
Ja.... bardzo lubię mordki kingów, cavisiów, buldożków .... są takie miękkie i miłe w dotyku
O musie z pigwowca jeszcze porozmawiamy.
Kobieto, JAKI Ty masz rytm funkjconowania ?!?! Słodka godzina snu
Wiesiku
Czekam cierpliwie. Z pewnością masz mnóstwo pracy z wyborem konkretnych zdjęć, więc nie stresuj się terminami
Najważniejsze, abyś wróciła "z przytupem"!
Kasieńko
Dziękuję za pamięć
Chłopaki, jak to chłopaki ... co prawda obaj są męskimi inwalidami
, ale testosteron nadal krąży w żyłach i waleczne postawy są na porządku dziennym. Co ci faceci mają z tą dominacją, doprawdy ...
Również najbardziej lubię robić zakupy osobiście; co prawda zamawianie przez internet daje sporo frajdy, ale nie jestem do końca pewna uczciwości sprzedawcy, kilka razy otrzymałam roślinki w fatalnej kondycji lub źle zabezpieczone na czas transportu. Atutem zakupów w centrum jest możliwość "wymacania" i dokładnego obejrzenia zieleniny, cebulki, bulwy, etc. , a poza tym sam pobyt w "ogrodniku" jest przyjemnością samą w sobie
Hortensjowa Anusiu
Musiałam dwukrotnie przeczytać ze zrozumieniem Twój wpis, zanim dotarło do mnie, że pierwszy raz ktoś zechciał pobawić się w zaaranżowanie konkretnego zakątka w moim ogródku !!! Dotychczas sadziłam/siałam roślinki "jak leci" ( z wyjątkiem warzywnika, który co roku jest szczegółowo planowany ) bez uwzględniania pokroju, wielkości, a nawet koloru ...
Jedynym kryterium były wymagania roślin. Nie mam pojęcia o zestawianiu okazów pod kątem terminów kwitnienia czy tworzenia atrakcyjnych połączeń.
Po tych wszystkich latach "uprawiania" ogrodu doszłam do wniosku, że ... zwyczajnie szłam na łatwiznę, usprawiedliwiając się brakiem umiejętności, cierpliwości, doświadczenia, etc. Każde wytłumaczenie jest dobre
Nasz ziemia jest kwaśna - piasek. Wrzosy, borówki i teraz hortensje dostają coroczny deputat torfowy, a iglaczki - specjalny nawóz, tak więc o zapewnienie właściwego pH nie muszą się martwić.
Jak dla mnie - dzikiej ogrodniczki - Twój projekt to rewolucja! Muszę na spokojnie to sobie narysować na papierze - tak najlepiej mi się planuje.
Dziękuję Ci bardzo
Uściski dla mruczących przytulanek
Myszko
Bardzo się cieszę, że to słoneczko ma tak zbawienny wpływ na Twoje radosne samopoczucie! Czytam regularnie Twój wątek i zachodzę w głowę, skąd u Ciebie tyle wspaniałej energii w planowaniu zakupów, nowych nasadzeń i wizyt w "ogrodnikach"
Naprawdę, to ogromna radość widzieć Cię w tak doskonałej formie - serce rośnie
Trzymam mocno kciuki, abyś zrealizowała wszystkie swoje zamierzenia i marzenia, a każda roślinka rosła tak wspaniale, jak dotychczas
Masz złote ręce kobieto ! A bałagan .... daj spokój, jaki bałagan??? Przecież Ci nie ucieknie
Czy Ktoś kiedyś wspominał o babcinych piwoniach ?!
Hanusiu
Jak widzę, kwestia kapusty jest nad wyraz istotna. Nie ma co ukrywać, że od niej w głównej mierze zależy sukces dobrego bigosu. Jednak patrząc na pogodę za oknem stwierdzam, że należałoby rozejrzeć się raczej za jakimś typowo wiosennym daniem
Pamiętam czasy, panie dzieju, kiedy pod koniec stycznia w warzywniakach zaczynały pojawiać się zielone, świeże ogórki ( tak tak, droga młodzieży, w dawnych czasach nowalijki gościły na naszych talerzach na przełomie styczni i lutego, nie były wszak dostępne przez rok cały
).
Zapach takiego ogóra krojonego w plasterki prześladuje mnie do dzisiaj. Tak samo wspominam z rozczuleniem pierwsze tulipany i frezje, które dostawałyśmy z Mamą od Taty na Dzień Kobiet ... to był zupełnie inny wymiar radości...
Hanko droga! Bądź tak miła, dziecko kochane i pamiętaj o Adasiowej przy okazji zakupu begonii