Forum Ogrodnicze Oaza

Nie gadaj ,parę myszy jeszcze się zmieści

I przypuszczam, że będą to myszy giganty! Czekam na prezentację, pewnie te wypatrzone rodki i całe mnóstwo innych roślin Oj Ewcia, będziesz za chwilę sadzić w pionie

Jestem właśnie w fazie obmyślania tylko piętro mnie uratuje ,albo dwa

Przynajmniej dwa U nas miejsce jest i miałam pomysły na bardzo miłe cieniste kąciki, ale pojawiła się Zuzia i teraz z koncepcji nici; psiska bawią się w berka, rozrabiają i tylko czekam kiedy połamią rodki i azalki czekam na lilie, posadziłam sporo, trochę jeszcze dosadzę; jeżeli zwalczę ostępkę , będzie na czym oko i nos zawiesić

Psy potrafią zniszczyć wiele I niestety trzeba się z tym godzić ,nie ma rady .Ja nie mam psa i raczej już nie będę miała .Nie zniosłabym kolejnej straty pupila i kolejnych zniszczonych roślin .
Mam dwa koty i w zupełności mi to wystarcza .Żeby jeszcze nie użyźniały rabat

To ...użyżnianie jest koszmarne. Mam, a raczej miałam wizyty sąsiedzkich kotów. Aromacik Moje psiska po prostu pojawiają się zrządzeniem losu i nie mam wyjścia, nie można walczyć z przeznaczeniem, jak sobie mnie wybrały. A pożegnania są okropne, ale taka kolej rzeczy.

Hanulko
Obudziłaś się nareszcie .... nie męczyłam Cię już na PW, bo ile przecież można zawracać komuś .... głowę. Mam nadzieję, że zdrówko Tobie i futrzakom dopisuje, a i ostatnich wpisów wnioskuję, że samopoczucie i lepszy nastrój także
Te najnowsze zdjęcia są świeżutkie ? W Poznaniu jedyną "atrakcją" jest nadal szarzyzna, chmury i mżawka, dzisiaj jedynie na chwilkę zaświeciło słoneczko. Ale ptaki już wariują
Pięknie jest u Ciebie ... nareszcie mam okazję zobaczyć prawdziwą zimę
Dostałam nasiona lilii i w tym roku poeksperymentuję z wysiewem, bo te z cebul od Very już mam.
pozdrawiam Was cieplutko i mocno ściskam

Cześć Haniu, z wielką przyjemnością oglądam Twoje słoneczno-śnieżne zdjęcia, tak przestronniej jakoś się robi, jak białe na dole zamiast splątanego buszu. Inna sprawa, że mi naprawdę tęskno do cieplejszych dni.hanya wrote:
Aż popatrzyłam - szanowane przeze mnie portale pogodowe nic takiego nie przewidują, w tym prognoza do marca. We Wrocławiu temperatura w dzień ma właściwie nie spadać poniżej +5, wiec niech sobie krokusy&co wyłażą, niech i zakwitną. Zresztą z zeszłego roku mam takie zdjęcie - irys żyłkowany wyłazi - i kwitnie - w lutym.
A propos państwa Czarnych: takie niewielkie pieski z pewnością nie połamią ani azalek, ani rodków. Wzrastające lilie -ooo, z tym gorzej, co mi jakiś pies zrobi się stateczniejszy, to biorę sobie szczeniarę bez krzty szacunku dla moich rabatek, więc wiem, co piszę. Dobrym zabezpieczeniem jest sadzenie koło wysokich roślin, w tym pod krzewami. Hamuje zapędy bawiących się w berka. Póki co na wychodzących cebulowych leży stroisz, co choć trochę zabezpiecza i przed psami, i przed wrednymi gawronami - cebulożercami

Aniu-Łatko , prognoza się wzięła z Wasilewskiego 16-dniowej; do połowy lutego jak w marcu, potem ze Skandynawii zacznie do nas spływać mrożna paskuda. Szczerze mówiąc wcale się o to nie będę gniewać , ma być zima w zimie i już A Twoje portale, co mówią o prognozie dla Warszawy?
Moje psiska połamią wszystko W szalonej zabawie nie zwracają uwagi na byle krzaka, lądują w rodkach, azalkach, irgach. W miarę bezpieczne rośliny są za płotkami, ale Zuzia wskakuje tam bez problemu, fruwa mały diabełek Kubuś przytył /waży 24kg!!!!/, czekam na wyniki badań, bo to nie ma uzasadnienia ani w diecie ani w braku ruchu. Zobaczymy, co zdecyduje wet. Lilie rosną prawie wszystkie za ogrodzeniami, może nie rozdepczą

Aniu-Adasiowa , ależ ja bardzo lubię być męczona przez Ciebie na PW, przecież to sama przyjemność Zdrowie powolutku wraca do normy, humor mam zawsze znakomity, tylko czasem nie mam siły tego pokazać Zdjęcia z ogrodu z 23 stycznia. Teraz nie ma śladu po śniegu. Kocham zieleń w każdym odcieniu, formie i kształcie, ale teraz tęsknię za bielą A tu żadnej nadziei, niestety. Zamówiłam cebule lilii, pojęcia nie mam, gdzie je posadzę, ale ile radości przy oglądaniu i wybieraniu, to moje

Hanusiu obudziłaś się z zimowego snu czy to tylko chwilowa przerwa w śnie zimowym

Szaro, buro i ponuro, do tego błoto nad zmarzliną więc psy czy koty uciorane aż po wąsy Choć dzisiaj udało mi się powbijać nowe patyki w miejsca połamanych przez szalejące psy czyli wokół róż ziemia powoli odmarza. U mnie największe szkody robią przetaczające się przez ogród rozbiegane wilczury ale muszę przyznać, że przez płoteczki raczej nie przeskakują, a niektóre są zdecydowanie bardzo blisko ziemi.

Mam ochotę zacząć robić porządki wiosenne i chyba mnie nic przed tym nie powstrzyma

Krokusy z jesiennego sadzenia wystawiają już nosy- znaczy, zima miała swoją szanse, teraz niech spada

A białe wolisz..hmmm-chmurki na letnim niebie..

DObrze, że forma pozwala wrócić na forum..puuusto było bez Ciebie

Haniu , jesteś chyba wiosna się zbliża .
Ty zniknęłaś, Ewa swój zamknęła, z nudów zaczęłam już się szlajać po cudzych ogrodach .

U mnie cebulowe też wystawiają noski, ale przydałoby się jeszcze trochę białej pierzynki.
Nie wiem co robić z okrywą z liści i igieł, ciepło, mokro, boję się żeby nie pleśniało, ale rozgrzebywać też jeszcze się nie odważyłam, lekko tylko odsłoniłam niektóre roślinki, mrozy mogą wrócić.

Haniu, długoterminowo (czyli na ponad miesiąc) patrzyłam tu:

sprawdzpogode.pl/
A do 16 lutego dla Warszawy tu:

www.wetter.com/wetter_aktuell/wettervorh...schau/PL0MZ0005.html

Nie umiem zrobić zrzutu ekranu, a mój domowy informatyk bawi w Finlandii
Ale mrozów specjalnie nie widać. Co i dobrze. Jak temperatury koło +5, zbyt wiele wrażliwe rośliny nie poszaleją.

Aniu-Łatko, przyznaję, że czekam na zimową aurę i śnieg oczywiście nie na siarczyste mrozy i zaspy po komin, ale nieustająco chcę zimy! A za oknem deszcz i ciepło, może już w ogóle zawsze tak będzie i anomalie stały się normą?

Krzysiu, jedyną oznaka zimy jest moje niedżwiedzie spanie, Kubuś i Zuzia też śpiochy, ale w przerwach szaleją po ogrodzie i nie odrywają oka od wiórków: biedne rudzielce, chwili spokoju nie mają
Kopczyki igiełkowo-liściowe 'wietrzę', trochę tarmoszę długim badylem , ale to dopiero póżną wiosną. Przykrywam gdy ziemia już zamarznie, więc teraz trzyma chłód i nic nie robię. Dotąd nie miałam kłopotów. Jeżeli ciepło utrzyma się dłużej będę musiała zajrzeć, czy wszystko w porządku. Podejrzewam, że rozpoczęłaś 'włóczęgę' nie tylko po ogrodach, ale i sklepach Czytałam o 'negocjacjach z Mirką 'Mirdem'. I co? Jakie efekty? Mam nadzieję, że pamięta o obiecanej ofercie host

Moniśka, białe chmurki na letnim niebie - chciałaby dusza ...do lata Teraz chcę śniegu, dużo śniegu, Twój chętnie przytulę do stęsknionego serduszka. Czy krokusy nie zmarzną, gdy spełni się moje marzenie? Może będziesz okrywać? Pojęcia nie mam co z takimi robić, moje jeszcze nie wylazły, nawet nie wiem, czy żyją

Majko, chyba to jednak tylko przerwa, choć dość długa i pełna wrażeń Widzę, że już ogrodujesz, ja na razie nie mam nic konkretnego do roboty, z przesadzaniem i cięciem trzeba czekać, a to mój program na wiosnę. Poza szukaniem miejsc na nowe lilie Grzeczne masz psiaki, moje niemożliwe chuligany; nieustannie mam nadzieję, że nabiorą królewskich obyczajów i będą po ogrodzie dostojnie kroczyć, a nie fruwać

Hanku nie czekaj na zimę ....świstak wiosnę przepowiedział
Mam skojarzenia ..w wątkach robi się już jak w ptasim ogrodzie.Zaczyna się wiosenny gwar.Mam wrażenie,że wszyscy się budzą że snu zimowego

Też słyszałam dziś w radio o świstaku

Sprawdziłam prognozę na accu.. W ciągu dnia plusowo, pod koniec miesiąca trochę przymrozków nocami, ale bez masakry.. Będzie dobrze..przyjemnie, tanio za gaz a nocne mrozy wystopuja wyrywne rośliny.

W razie jakiegos pogromu w pogodzie mam worek kory do obsypania cebulowych, jakaś awaryjna zimowa agro też się znajdzie.

Haniu..nie martw się mrozami- świat odżył po epoce lodowcowej, to co zrobi nam kilka stopni na minusie

Tak sobie żartuję, ale jak w maju przymrozek zetnie mi pąki na azaliach, to się wścieknę

Zgadzam się całkowicie z Moniką - ale cóż znaczy zdanie frakcji zmarzlaków? Monika-Sz wrote: Moniko, ja sie wścieknę, jak kwietniowy duży przymrozek zmieni moje kwitnące magnolie w brudnobrązowe szmaty... Azalie są relatywnie odporne. Nawet byle śniezek nic im od razu nie robi.

Haniu, czas się obudzić ze snu zimowego
Przed nami jeszcze co prawda cały luty i na horyzoncie przepowiednie o sporych przymrozkach (u mnie nocą do -8st), ale to nic - do wiosny zdecydowanie już z górki i czas się rozkręcać w rozmowach o ogrodach!
Czy wyobrazisz sobie, że ja przez zimę zapominam nazwy wielu roślin??? Większość znam w polskich i łacińskich nazwach, a tu nic - pomroczność! Ale to chyba nie tylko ja tak mam

W ogrodach jeszcze sen na rabatach, powoli jednak jakieś szczypiorki zaczynają wystawiać nosy...
Dostaję energii, czego i Tobie życzę

Buziaki i tłustego czwartku!