Ale niespodzianka! Zaglądam sobie na forum, zobaczyć, co u ludzi słychać, a tu mój własny wątek się objawił
Witajcie Wszyscy w 2016
Jesteśmy o rok mądrzejsi i choć mocno podmrożeni, nic to! Chłód konserwuje urodę, o zdrowiu też tak mówią, ale jakoś krioterapia, zwłaszcza luzem w ogrodzie, mnie nie przekonuje. Co innego przyjemnie urządzona komora w upalne lato. Na to mogę się zgodzić, teraz jestem mało chętna do eksperymentów w np -120*C
Nie wiem, jaką temperaturę miała w sypialni miłośniczka nocnego podmarzania, generałowa Zajączkowa, ale nie podzielam takich upodobań
A może jednak warto to przemyśleć? Sądząc z opisów dobrze Jej to robiło i na urodę i na apetyt na życie
Żeby tylko Zuzia się nie przeziębiła
, bo oczywiście śpi w sypialni i rozrabia okrutnie. Ależ to jest wspaniałe psisko!
Znakomicie wychowana, radosna, bawi się sama, jak jest towarzystwo oczywiście też, ale nie jest taka 'kubusiowata' i nie męczy Pańci bez końca zabawą w sznurek, czy inne piłki. Kuba klucha niemożliwa, mała zabiera mu wszystko, nawet konewki
A on jej pozwala, chyba Zużka dowodzi w tym stadzie.
Sylwester przebiegł pod znakiem obrony domu przed zmasowanym atakiem wroga. Kudłacze się nie bały, wrzeszczały, warczały i piekliły bez przerwy, nie było mowy o rezygnacji z walki. O północy Kubuś wymusił wyjście do ogrodu i uzbrojony w konewkę ganiał i pilnował dobytku i nas oczywiście. Kochane psisko, wrócił zmęczony, ale bardzo zadowolony: strzały po północy ucichły i dla niego to dowód niezwykłej skuteczności działania i potęgi konewki. Zuzia zrezygnowała z walki wcześniej, był silny mróz i zmarzła bidulka, Kubuś zabezpieczył sobie stosowną warstwę ochronną
i ma go co grzać.
Ciekawa jestem, jak Smoka odchudzę. Trochę się martwię, czy to nie objaw dolegliwości ze strony tarczycy, ale nie ma innych niepokojących symptomów; badania krwi i tak zrobię, bo jednak raz w roku to minimum kontroli zdrowia naszych podopiecznych. Jak miną mrozy /co już chyba się dzieje
/ zaczynamy przygotowanie do sterylizacji Zużki. Jeżeli badania wyjdą ok, to w styczniu trzeba działać, żeby nas następna cieczka nie zaskoczyła
Może kilka słów o ogrodzie....chyba będzie kiepsko przez te mroziska na goło i łyso
. Dotychczas zabezpieczałam roślinki po pierwszych przymrozkach, sypałam uzbierane igły i liście, na to potem padał sobie śnieg i było świetnie. W tym roku katastrofa, za mała ochrona na -20*C. Najbardziej się martwię o hosty, sadziłam jesienią kilka swoich faworytek, przykryłam ściółką, ale kosy w poszukiwaniu jedzonka wszystko rozkopały, a ja za póżno to zauważyłam. Mam nadzieję, że doniczkowce opatulone grubą włókniną przeżyją bez strat. Co będzie, to będzie, bylebyśmy zdrowi byli, a resztę się załatwi, dokupi, zorganizuje
Ptaki i wiórki opychają się bez umiaru, zmarznięte biedaki, daję im wodę kilka razy dziennie i chętnie piją, bo przecież nie ma nawet śniegu, durnowaty klimat
Ewcia, witam Szanowną Panią
Zdrówka, deszczu, słońca i pysznego sezonu w ogrodzie życzę
A ja już jestem zupełnym dzikusem: najbardziej lubię siedzieć w lesie
Agusia, widziałam Twoje zdjęcia Ty Nasza Pięknoto! Zresztą wiedziałam, że tak jest: niby po kim Nisia odziedziczyła urodę? Cudności, wielka bużka na Nowy rok
Pikutku, Aniu-Affa, Vero, Majko, Aguś/aguskac/, Anusia-Adasiowa, Moniśka, Alinko: serdecznie dziękuję za życzenia, dla Was też wszystkiego, co najzieleńsze, najzdrowsze, najbardziej kolorowe i najmilsze sercu i duszy. Niech 2016 będzie życzliwy i przyjazny
Moniśka , psiska moje kochane dają popalić, spacery w takie mrozy to zadanie dla M, ja jestem teraz jeszcze pod ochroną po zabiegu i mam urlop od takich ...przyjemności
Czytałam u Ciebie o remocie: popieram i wspieram duchowo. Najgorzej się przyzwyczaić do prowizorki, mam kilka w domu od prawie 30 lat
To, co ma być zrobione dla wygody i komfortu życia musi być zrobione od razu /oczywiście w miarę możliwości.../, reszta może poczekać do kapitalnego remontu
Aniu-Łatko , z kolorami masz w 100% rację, mam kilka rh, których kolor mnie na żywo nie porywa. Zobaczymy, co przeżyje zimę, dopiero wtedy zdecyduję, czy wszystko zostanie, oby było w czym wybierać; na razie niektóre wyglądają nieciekawie
Poluś, cieszę się, że masz o mnie takie dobre zdanie, ale muszę przyznać, że nie naszorowałam się za bardzo
sprzątanie mnie wkurza i unikam go, jak tylko się da. Niestety przy podwójnej ilości futra czasem trzeba i na miotle polatać. Serdeczności
Jeżeli kogoś pominęłam, bardzo proszę o celny strzał patelnią, przepraszam na wszelki wypadek osobę pominiętą w odpowiedziach
Natychmiast się poprawię.
Zdjęć nie mam żadnych; może uda się złapać psiaki w zabawie, ale to wątpliwe, bo tempo dla mnie za szybkie
Pozdrawiam Wszystkich
Edytuję:
Witaj
Sylwio , bardzo dziękuję i dla Was też wszystkiego, co najmilsze w 2016, nie Wam się dobrze wiedzie