Forum Ogrodnicze Oaza

Paweł zrobię dla nas szkolne kanapki na drogę , albo zajedziemy na McRoyala - bo będzie po drodze .

A co do prezentów, to ja przyjmuję z każdej okazji ... nawet z okazji 3 maja .

Cześć Pawełku ,gadu ,gadu a zdjęcia ani kawałka Pokaż trochę tego swojego ogrodu .Ile można się cofać do początku Pozdrawiam

Witam wszystkich odwiedzających
Iwonko skoro tak.....to chętnie odwiedzę twój ogród - planuję w tym roku zrobić objazd po Polsce motorkiem,oczywiście nie będę Ci siedział na ,,karku'' 2 tygodnie co najwyżej kilka godzin..(tak ,tak...kilkadziesiąt lat temu odwiedził mnie kolega z wojska i do dziś mam go na utrzymaniu... ).

Dorcia masz racje Monisia na pewno uwielbia pompowane ,,buły'' , a w progu przywita nas tak - Co do prezentów to powinnaś Sebastiana nosić na rękach że przy każdym kalendarzowym święcie obsypuje Cię prezentami ...chłopak jest zabujany do szaleństwa... ..

Ewciu witaj, wszyscy odgrzewają kotlety ,to przygotowałem sobie fotki których nie było a było tak.... ...

działka w całej okazałości po pracach ziemnych



takie ,,cuda'' miałem podczas prac ziemnych-dramat



takie zimy bywały jeszcze domu nie było a ja ,,szuflowałem'' ..ale mnie ciągnęło na działkę...



zadołowane zakupy czekają na posadzenie



może nie ogrodowo ale naokoło miejsca gdzie wytyczony został budynek już sadziłem pierwsze roślinki



dobre oko dostrzeże kwitnące tawułki-wtedy kwitły najpiękniej,a ile miałem radości-zatrzymywałem się przy każdej roślince i patrzyłam na nią po kilka(naście) minut-czy to normalne...



po majowych ulewach musieliśmy ponieś dodatkowe koszty na zdrenowanie budynku



z drzwi tarasowych widać ogród...



a i z pięterka już można podziwiać roślinki które nie zostały stratowane przez budujące ekipy....



ogólny budowlany chaos....



to ja i szwagier podczas prac ziemnych...



najlepszy i najtańszy chodniczek z desek i palet



prace twórcze przy zakładaniu północnej rabatki



takiego potwora 30 metrowego miałem metr od ogrodzenia



pierwsze azalie - może ktoś się skusi i rozszyfruje ich nazwy







trawnik który był i na dzień dzisiejszy został dość mocno ograniczony....



w pierwszym sezonie miałem najładniejsze naparstnice....z samosiewów zostały tylko fiolety...



i na zakończenie tego budowlanego nudziarstwa - chodniczek prowizorka -powstał tylko na chwilę i leży do dziś......




kogo zanudzałem ,,cegłami'' w ogrodowym wątku to przepraszam , ale tam jest też początek ogrodu na ugorze....następne fotki będą z ogrodu(badylek też jest częścią zielonego królestwa) ale jak je zapodać by w kółko nie było to samo ......

Jakiego nudziarstwa Kocham takie zdjęcia, dopiero widać, ile się narobiłeś, żeby Kokos mieszkał w odpowiednich warunkach Oglądanie każdej roślinki, kwiatka jest najzupełniej normalne, czy może sobie przy okazji pochlebiam W czasie budowy miałeś zwierzaka? Pokazuj więcej budowlanych wspomnień i tych z początków zakładania ogrodu. I trawnik piorun strzelił

Moje zdjęcia z budowy, nie są tak malownicze . Jedyne rośliny jakie rosły w tamtym czasie to sosna samosiejka w miejscu gdzie teraz mamy taras , oraz cała chmara ostów . Nawet przez minutę nie myślałam wtedy o zakładaniu ogrodu .

A co do 3 maja - to dla nas nie jest to święto kalendarzowe - mamy wtedy rocznicę ślubu . I od razu zdementuję plotki, jakobym dostawała jakiekolwiek prezenty z okazji 11 listopada (chociaż to rocznica naszych zaręczyn ), na Święto Pracy też nic mi nie dają .
Ja tylko napisałam, że przyjmuję prezenty, a nie, że mi je wręczają .

Prowizorki zazwyczaj zostają najdłużej :)E tam od razu nudzisz super pokazałeś budowę domu

Ja też uwielbiam oglądać takie fotki , tak więc żadnych skrupułów i dawaj więcej
Ulewy majowe pamiętam w 2010 roku, bo nie mogłam zacząć robić ogrodu wiosną - ciężki sprzęt dwa razy tonął w błocie i trzeba było przełożyć na jesień. Pół roku w plecy

Trzecia azalia to Cannon's Double

Dołączam i ja do zachwycających się widokiem początków ogrodowania
chester633 wrote:
Czy to ta sama azalia?

Bo pierwsze zdjęcie sugerowało by 'Silver Slipper'

a mnie się wydaje ,że ta pierwsza to może być Satomi ( choć Satomi może trochę za różowa , Slipper też pasuje), a druga Cannon's Double... ale tylko wydaje

Pawle-dawaj więcej tych historycznych fotek

Fotki wspomnieniowe super! Uwielbiam takie wspomnienia zdjęciowe- jak się wszystko zmienia szybko, chociaż na codzień wydaje się, że rośliny nic nie robią

McD chcecie przywieźć z Dorcią na wizytę - już to chyba lepsze niż polowanie na kotlety

Nareszcie mogę odpocząć hmmmm......przy komputerze .Dzisiaj pożegnałem się z Świętami Bożego Narodzenia,lampki z domu zdjęte(wyciąganie zszywek z drewnianych belek uczy pokory),z sosenki w ogrodzie też-bez światełek jakoś smutno ,no i burki mają noc...
Obciąłem dość drastycznie brzozy by w sezonie za mocno nie szalały (mają pozwolone cieniowanie tylko wybranego miejsca).Wpadłem na szalony pomysł i z obciętych gałęzi zrobiłem Kokosowi ,,mur Chiński'' mam już dość zniszczeń - zobaczę co ten zuch wymyśli

Haniu podczas budowy był z nami Chester(Czesio), ale on tylko wpadał z nami boooo.....to chłopak z bloków był....teraz biega za TM strasznie nam go brak....to był ,,Rusek'' ale jaki mądry-chyba Kokos go nie przebije....chyba......

Dorotko moja Kochana .....to na 3 Maja coś ci ukopię na polu...... i będzie Pani zadowolona...

Kondzio witaj, marzą mi się żwirowe alejki w ogrodzie ale przy mojej ,,szarańczy'' nie jest to możliwe

Marta, Wiesiu,Firletko bardzo Wam dziękuję ,a azalki to miałem wtedy 3 sztuki i każdej zrobiłem fotki

Romo Kochana ,fotki będą tylko muszę pogrzebać (w komputerze)

Moniś ha,ha,ha wiedziałem że jesteś fanką KFC i McD

to pożegnam się kolorowo

różyca Westerland



mikołajek



i liliowiec.. tylko jaki.... morelowy

Boszzz a ja dziś latam jak głupia . Za chwilę znów wyjazd z chałupy, kolejna trasa do szkoły (dziś to już piąty raz ) - zaczyna mnie to już wnerwiać .


Moja bujna wyobraźnia nie ogarnia polowania na kotlety w krzakach . Pawełku, czy będzie jakieś mini szkolenie przed wyjazdem? .


Ten morelowy liliowiec boski .

Czesia pamiętam, blokowy psiak był? Na pewno szybko polubił nowy wymiar życia i wolności . Bardzo tęsknimy za tymi naszymi kudłatymi utrapieniami Kokos to bardzo mądry psiak i nie wiem, skąd wątpliwości. A kiedy będzie operowany? Żaden termin nie jest dobry. Pilnować trzeba gada i już. Kuba był operowany w maju, wojna, bo chciał być w ogrodzie

dorciaj wrote:
Dorcia Kochana to jest ,,przenośnia literacka'' a teraz na serio, był taki program na WOT-cie jakiś czas temu (kilka ładnych lat) i teraz uwaga - program był kręcony gdzieś na Suwalszczyźnie ,bieda aż piszczy ale na wódę czy bimber kasa jest..... Pani redaktor pyta takiego 12-latka ...co dzisiaj jadłeś ....dzieciak odpowiada....kanapkę z wiewiórką jest to tekst autentyczny,szczera odpowiedź dzieciaka.Ubili wiewiórkę z procy , ,,oprawili'' i usmażyli na piecu. Szczęka mi wtedy opadła,tych dzieciaków to chyba z 10-cioro a my mamy problem jakiego RH wybrać.......

Haniu ,Kokos najprawdopodobniej będzie miał zabieg na początku Lutego, wiesz co, im bliżej terminu tym mam większe obawy o tego łobuziaka.... Pamiętam jak Chester obszczekiwał w zimę bażanty za ogrodzeniem......Asia i Kokos szleją jak zobaczą za ogrodzeniem psa lub kota,Azja jest bardzo cięta na wszystkie czworonogi...gdy dzieli ją tylko ogrodzenie od jakiegoś wiejskiego ,,szwędacza'' sam jej się boję.....poważnie......

Paweł-nie martw się tak bardzo o klejnoty Kokosa,wszystko będzie dobrze.Mały nawet nie zauważy ich braku
Chyba zacznę rozglądać się za wiosennymi roślinami do nasadzeń.

Jak to wiedziałeś, że lubię KFC i McD- no tylko nie odpowiadaj, że po hmm..figurze poznałeś
Serio odpowiadając na to pytanie- czasem łakomstwo silniejsze, ale generalnie nie przepadam. Tłumaczę sobie, że to bardzo niezdrowe jedzenie, a ja juz tyle niezdrowych rzeczy jem, piję, palę- że jedna mniej nie doprowadzi mnie do łez

Azja wzbudza szacunek posturą- oj nie chciałabym się z nią spotkać, jak będzie w złym humorze.. Za to Kokosik.. Będzie miał kastrację- będziesz miał wesoło, żeby tego urwisa upilnować przed ruszaniem szwów Ja bardzo sie stresowałam pierwszą operacją Zaka- jak to będzie z reakcją na ból, szwy itp.. Zaskakująco dobrze się czuł, rany go nie interesowały. Chciał biegać, skakać- a przecież miał też krojony pęcherz więc w sumie 2 cięcia w majtkach.. Kokosik na pewno szybko wróci do formy, żeby tylko zszytej rany sobie nie popsuł..

Co słychać ogrodowo- jak hiacynt, dzielnie się trzyma?
Zmartwiłeś mnie planem wycięcia niektórych iglaków Koniecznie? Przyznaj, że masz coś na ich miejsce upatrzonego

Paweł, my nie mamy problemów - my mamy dylematy . Ja nie należę do osób, które mają problemy... no może poza sytuacją jak mi dzieci chorują. Wszystko pozostałe, to są drobne przeciwności losu , którym trzeba stawić czoła.

Kastrację, jak zauważyłam, bardziej przeżywają panowie .... ciekawe dlaczego?