Forum Ogrodnicze Oaza

Ja dzisiaj też widziałam upadek, dość nieletniej jeszcze dziewczynki.
Tylko gruchnęło, zakurzyło się, ale zaraz się otrzepała, przytrzymała konia i z powrotem do jazdy.
Podoba mi się ten sport!

Mnie też bardzo się podoba ,jednak wiem ,że nigdy nie wsiądę na konia ,po prostu boję się
Rekompensują mi to moje córki ,które jeżdżą od piątego roku życia, raz więcej ,raz mniej.
Kiedy widzę jak taka mała dziewczynka panuje nad tak ogromnym zwierzęciem ,nie mogę wyjść z podziwu !Zawsze je wypytywałam jak się "kieruje" takim koniem
A dla nich to takie oczywiste...
A i upadki bywały

Zdjęcia bardzo nastrojowe ,piękne konie

"ale zaraz się otrzepała, przytrzymała konia i z powrotem do jazdy."

Tak właśnie trzeba , ja też wtedy musiałam złapać tę cholerę i kontynuować jazdę, choć poobijałam się niewąsko. Urwałam wtedy skórzane wodze dość solidnej szerokości

Bardzo chciałbym nauczyc się jeździc konno.
Może kiedyś?
Chociaż podobno to raczej nie jest sport dla osób narzekających na kręgosłup.

Cześć Aga!
Z przyjemnością nadrobiłam kilka ostatnich stron, zdjęcia fantastyczne!
Córka to wymarzona modelka, ma nietuzinkową urodę, a w Twoim obiektywie prezentuje się zjawiskowo!

Wiosna na parapetach i w wazonie - magiczna
Pracowicie spędziłaś weekend i jeszcze wizyta w stadninie zakończona świetną sesją
Moje okna wciąż czekają na zmiłowanie, a w ogrodzie roboty huk. Powolutku jednak, prace posuwają się do przodu. Jeszcze kilka weekendów i może się uporam z porządkami
Byle do piątku

ps. przenosiłam cebule czosnków z kiełkami i słabo to zniosły. Lepiej zrobić to jesienią.

cudne koniki foty również
strasznie i bardzo podobają mi się te tulipany - śliczne są
okna myłaś OMG, w ogrodzie już od jakiegoś czasu działasz...... jestem w lesie
szybkiego tygodnia pracusiu

Dzień dobry!

Chciałam się powitać radośnie i słonecznie, ale po pięknym wschodzie, rozświetlone niebo jakoś przygasa.
Nic to, może - mimo poniedziałku - to będzie dobry dzień.
Mam bardzo dużo pracy w ogrodzie, a tak mało na to czasu... Najgorsze jest to, że niewiele da się z tym zrobić.
Czytałam jednak dziś, że w tym tygodniu przyjdzie do nas chłód, który ma ustąpić miejsca przyjemniejszym temperaturom już po weekendzie. W takim razie, nie panikuję i nie spieszę się. Muszę kupić siewnik Substrala, opryski oraz nawozy.
Planuję pod koniec marca wertykulację, wcześniej opryskanie trawnika Mniszkiem, potem koszenie i nawożenie.
Do tego czasu muszę się uporać z cięciem, porządkami oraz innymi opryskami. Z początkiem kwietnia ruszam z pracami nad nową rabatą. W międzyczasie, muszę wybrać meble na taras, dopracować dekoracje, uszyć zasłony na wspomniany taras, a wcześniej rozbudować trejaż. Jak wszystko dobrze pójdzie, od maja będę odpoczywać

Moni, dziękuję! Wiesz, ja miewam napady energii, którą muszę jakoś spożytkować.
Porządki w domu i praca w ogrodzie to najlepszy sposób.
Okrasiłam to niewątpliwą przyjemnością w postaci sesji z końmi. Szkoda, że nie mogę pokazać całości
Miłego!
Kasiu, witam w nowym tygodniu!
Dzięki za info o czosnkach - w takim razie wybijam sobie z głowy ich przenoszenie wiosną.
Ciekawe, czy w ogóle jakieś cebulowe wyjdą mi na powierzchnię w tym roku. Kret tak mi zrył ogród, że rozpacz ogarnia.
Strasznie dużo pracy w ogrodzie, prawda? To się z pewnością bierze z coraz większej liczby roślin, które zapraszamy na rabaty... Jestem ciekawa nowego sezonu i juz nie mogę się doczekać pierwszych liści i kwiatów!
Dobrego tygodnia
Gosiu, myślę, że możesz jeździć konno, tylko musiałabyś najpierw ćwiczeniami wzmocnić mięśnie okołokręgosłupowe.
Masz gdzieś pod ręką stadninę?
Zawsze można spróbować.
Martulu, czy zdarza Ci się dalej jeździć konno, czy już odpuściłaś?
Magda, sądzę, że wystarczy opanować 'kierowanie koniem', a potem nabieramy pewności i pozbywamy się obaw...
Niewykluczone, że ja wkrótce spróbuję
Dziękuję za miłe słowa! Miłego tygodnia

Ostatnio jeździłam u naszej Romci półtora roku temu. Gdyby nie to, to całkowita posucha . U mnie w okolicy stajni nie ma żadnej, a wcześniej najczęściej jeździłam w Pieninach, bo miałam tam coś w rodzaju letniego domku na przeciwko stajni. Ale wyprowadzając się za miasto letnią nieruchomość trzeba było sprzedać i teraz jakoś zawsze nie po drodze , no i inwentarz się powiększył, co też nie ułatwia sprawy. Życie ...

Szkoda! Czuję, że to bardzo lubiłaś. Może jeszcze będzie okazja
Ja jeździłam tylko jako dziecko, na klaczy dziadka... Baśka miała na imię... miała najpiękniej wyczesaną grzywę w okolicy, splecione warkoczyki

Tak samo zaczynałam , ale już pod koniec podstawówki zapisałam się na regularną naukę i tak od tamtej pory czasem regularnie, a czasem mniej , staram się jeździć jeśli mam okazję. No dobra, ja tu gadu gadu, a tam słońce się marnuje i robota woła

Aga weekend upłynął w miłym nastroju..spotkanie kilku naszych znajomych przeciągnęło się do póznych godzin nocnych..w niedzielę wstałam niewyspana, jednak napaliłam się na przejażdżkę rowerem i dziś ten rower czuję w mięśniach.. zrobiłam tylko 8 km, miałam moment zwątpienia pod górkę bo w drodze powrotnej już nie dawałam rady..tia widać po zimie jaką mam kondycję, gdzie latem pokonywałam ok 25 km
dziś od rana zatonęłam w papierach..opanowane.. jeszcze tylko 2 przelewy zrobić, ogarnę mieszkanie, obiad wczorajszy rolady, kluski i kapusta

piękne fotki kwiatowe pierwsza z tulipanami porwałam na pulpit..
a koniowe tez ładne apropos skoków to moja wyczynia i takie cuda..

aa postanowiłam dziś przeprosić się z P. Chodakowską i zaczynam ćwiczyć oby mi szybko nie przeszło..

Mamy właśnie pierwszą burzę tej wiosny!
W Wawie ciemno, grzmi i pada, a nawet leje! Z jednej strony, niebo jakby rozstąpione, jaśniejsze... Nie wiem, z czego ja się cieszę

Dario, piękne zdjęcie - pozdrawiam!
U mnie też czeka rower, kije i Chodakowska - a nóż tym razem się uda?
Marta, zdziałałaś coś w ogrodzie?

Troszkę porządków zdążyłam, jedna rabata z trawami wysprzątana, z kolejnej wygonił mnie deszcz . Nie mam nic przeciw deszczowi, ale nie mógł z dwie godzinki się wstrzymać ?

U mnie też przeszła dziś solidna ulewa, na przemian z rozbłyskami słońca, jednak burzy nie było...
I w ogóle wiosna chyba bliżej niż dalej: pierwszy raz od dawna popołudniowe słońce zaświeciło mi w okna salonu zanim zdążyło schować się za budynek naprzeciwko!

O nieeeee!!! Markitka narzeka na deszcz?

Edit: właśnie grzmi!

Imitacja dzieła mistrza wyszła ci świetnie ,ale naturalny wygląd Nisi zdecydowanie lepszy .
Kurs fotograficzny zdecydowanie ci służy,bo zdjęcia są coraz lepsze.Po maturze będę miał więcej wolnego czasu to muszę poczynić coś w tą stronę ,bo szczególnie w szare dni moje fotki są okropne.

U mnie dziś jak u Gorzaty, raz słonce raz deszcz. Wiosna Panie i Panowie

Dziewczynki i chłopcy
Burza i czarne niebo ustąpiły dziś miejsca niesamowitemu słońcu - ależ zachód wymalował się na niebie!
Miałabym dużą szansę na zamknięcie tego zjawiska w kilku kadrach, ale niestety: jeden sklep, drugi, apteka, stacja benzynowa i klops.
Wróciłam jeszcze w czasie zachodu, ale musiałam się zająć obiadem.
Tak czy inaczej, to był bardzo wiosenny dzień!

Dzięki za odwiedziny!

Ale żeby Martula na deszcz narzekała.... pierwsze w swoim życiu słyszę!
Gorzato, cuda, cuda!
Dorotko, poniedziałek w pracy, prawda? Szkoda, bardzo szkoda!
Andrzeju, dzięki! Masz już maturalny przedstres?

Wiosny ciut?

Stresu jakoś nie ma jeszcze .Co ma być to będzie . Aktualnie siedzę nad zadaniami z matmy i szykuje się częściowe zarwanie nocy , bo tyle tego.