Forum Ogrodnicze Oaza

Wiesiu, my niewątpliwie mieliśmy szczęście - wyszliśmy na ogród około 20:30, w momencie kumulacji zorzy nad naszymi głowami. Jej taniec był niesamowity i chociaż nie była zielona, to jej jasna, z różowymi naleciałościami poświata, zrobiła mega wrażenie - zajmowała dużą część północnego nieba. Jak wyszłam za kolejne pół godziny, była bardziej za drzewami i nie mogłam jej sfotografować. Fantastyczne zjawisko!
Iwonko, ja o zorzy dowiedziałam się od koleżanki. Od razu wyszliśmy na zewnątrz i to, co było widać na niebie, oszałamiało!
Mój nauczyciel od fotografii był w styczniu w Norwegii na fotografowaniu zorzy... To dopiero były efekty!
Wystawa 27/03 - jakby co
Tak, z Heliosem bardzo się polubiłam i zaczęłam go dobrze wyczuwać. Oczywiście jeszcze wiele pracy to wymaga, ale jest coraz lepiej. Miło mi, że Ci się podoba!

A gdzie ta wystawa? Jestem 27.03. na koncercie, ale to dopiero o 20, może bym się wybrała.

Napiszę na pw

Że też ja wczoraj nie wyjrzałam przez okno
A tak jakoś ni się wydawało kolorowo za szybami, ale zabiegana byłam okrutnie.
Manualne obiektywy dostarczaj wielu wrażeń a efekty są fajne.
Miłego dnia Aguś

Agusia kolejny dzień ze słońcem, czyli to, co kochasz najbardziej mam nadzieję, że samopoczucie wspaniałe i humor (środowy!) też. Wszyscy mruczą o ochłodzeniu, może byłoby dobrze trochę wyhamować rośliny i nas też Dziękuję za podobizny mojego zielonego ulubieńca
Spokojnego dnia i szybkiej (i bezpiecznej!) drogi do domu i ogrodu

Cudowne zdjęcia!!!! Mech mnie szczególnie zauroczył


kolejny piękny dzień Słoneczko świeci i długoterminowe prognozy wcale nie takie złe, jeszcze niedawno zapowiadali u mnie w niedzielę tylko 1 stopień, ale dzisiaj zmienili już na 9!

A w przyszłym tygodniu w środę + 19

Życzę miłego ogródkowania, niedługo będzie dłuższy dzień, więc po powrocie z pracy będzie można w ogrodzie poszaleć

Uff, ależ mam dziś mix emocji! Z jednej strony mnóstwo energii i przebieranie nogami, by ze stanu służbowego przenieść się w ogrodowy, z drugiej zaś przelewanie się przez ręce i poczucie totalnej bezsilności - istne przesilenie!

Wpadłam dziś do ogrodu dość późno, bo tuż przed 17stą. Co ujrzałam?
Jeden pokój ogrodowy niemal w całości wypełniony leżącymi czerwonymi gałęziami.
PanM tam był
Jednak jest dużo prawdy w powiedzeniu, że ogrodnika poznaje się po tym jak tnie, a nie jak sadzi
Maczetą zostały potraktowane trzy derenie, które wybujały nam na jakieś 2,5m z ogromną średnicą.
No mercy - tak można podsumować działalność PanaM Krzewy pięknie przycięte, co najmniej o metr, odmłodzone, prześwietlone.
Jestem zadowolona. Sama popracowałam jedynie z pół godziny, zbierając wszystkie gałęzie i wywożąc je na palenisko.
Teraz trochę przeschną i będzie można je spalić.

Poobserwowałam kwitnące krokusy, pokontestowałam zielone pączuszki to tu, to tam, zmarzłam i udałam się do domu.

Chciałam dziś kupić brateczki i jaskry do donic, ale nocami jeszcze bardzo zimno, więc kilka dni się wstrzymam.
Tak czy inaczej, do ogrodniczego jutro zajrzę na inaugurację sezonu

Ewuś, cieszę się, że obudziłaś się ze snu zimowego!
Mam nadzieję, że będziesz z nami bywać regularnie i pokażesz swój różany i nie tylko, zaczarowany świat.
Cieszę się, że zdjęcia podobają Ci się
Aura nam sprzyja i choć jest jeszcze zdradliwa, to robi się coraz przyjemniej. W kwietniu widziałam już temperatury ok. 20st dla mazowieckiego.
U Ciebie zawsze cieplej
Haneczko, dziękuję - dzień był sympatyczny: udało się jakoś zebrać do obowiązków służbowych, a po nich popracować w ogródku.
Ta praca mnie uskrzydla i daje wiele energii. Trochę wydaje mi się, że jestem w tyle, ale nie panikuję - ze wszystkim zdążę
Mchowo pozdrawiam!
Dorotko, a było w ogóle u Ciebie widać zorzę? Ktoś ze znajomych obserwował zjawisko?
Dziś mogą być jeszcze jakieś ślady na niebie, bo zorza wciąż trwa, z tym, że w znacznie mniejszym natężeniu.
W Skandynawii za to był istny spektakl!
Helios czaruje

Dobry wieczór Agusi mięciutkie, zielone pozdrowienie doleciało Rano i wieczorem ziiiimno okropnie. Ja niewiele zdziałałam, bo wczoraj przesadziłam i jako pacjentka jestem skompromitowana Jestem daleko w tyle z pracami, ale tez myślę, że zdążę, przecież to ma być przyjemność, a nie kolejny wyścig
Dobrego wieczoru i pozdrowienia dla Niezwykłego PanaM, nieustraszonego pogromcy dereni

Dokładnie, Haneczko, żadne wyścigi!
Każdy robi w swoim tempie, ile może, ile chce, ile się da.
Ty się rekonwalescentuj jeszcze, bo co nagle to po diable Ogródek czeka przecież.
Jak Twoja zwierzyna się ma?

Nieustraszony Pogromca Dereni - świetne!

Cześć Aguś!
Ach ten helios..czaruje A raczej Ty czarujesz..bo w nieodpowiednich rękach to tylko szkło
Cudownie jest wyjść do ogrodu po pracy, prawda? Ja dzisiaj zdążyłam też sporo podziałać i uchwycić w obiektywie szybko znikające krokusy.

Fajnie, że M pomaga - razem uwiniecie się z porządkami piorunem!
Przycinasz pęcherznice? Moje wciąż mają zasuszone kwiatostany i nie wiem czy trochę ich nie skrócić..może w weekend?
Prognozy nieco bardziej przychylne niż kilka dni temu...
Pozdrowionka i szybkiego czwartku!

Kasiu, witaj!
Pojutrze już mamy weekend
Zaraz do Ciebie wpadnę na przegląd krokusowych łąk U mnie tylko jakieś niedobitki, ale jak już pisałam, jesienią kupuję wór i sadzę
Helios czaruje i maluje - cieszę się, że efekty podobają Ci się... zdecydowałaś się na podjęcie próby polubienia się z manualem?
My zaczynamy się rozumieć
Pęcherznice skrócę tylko od góry. Właściwe cięcie zrobię po kwitnieniu. To jednak takie wielkie byki, że już zaczyna mnie przerastać cięcie takich potworów - zlecę PanuM
Prognozy rzeczywiście łaskawsze - może w końcu kupię te brateczki
Miłego!

Zwierzyna ma się znakomicie, leki działają i psisko jest wysokoenergetyczne, odwrotnie niż ja niestety. Wiosenny wiraż człowieka dopadł i, no cóż, lubi się pospać więcej
Jeszcze poleniuszkuję na konto ręki, tylko podlewam, bo sucho okrutnie, a tyle mogę

Witam wieczorowo-- dni ostatnio mamy cudowne, ale te wieczory.. zimne jakieś i jeszcze nieprzyjemne. Mroźne, to za dużo chyba powiedziane- mimo wszystko przypominają, że to jeszcze marzec i wiele może się wydarzyć.
Z radością dziś na accu zauważyłam, że zmienili plany odnośnie weekendowej pogody, na lepsze.. mają jeszcze chwilę czasu, aby się porządniej postarać

Mnie też kusi wizja bratków- z tym, że ja bym je widziała na stole w salonie, żeby mieć na nie cały czas oko. na razie pocieszam się żonkilami i hiacyntami.
W mijanym codziennie ogrodniczym na razie stoły puste Jak tam czasem kolorowo w sezonie- kwietny i tęczowy zawrót głowy! Może w weekend coś sprowadzą? Przecież już najwyższy czas! Rok temu pod koniec marca sadziłam bratki a z tego co pamiętam, to już była mocno przebrana oferta.

Fajnie masz z Panem M i zlecaniem cięcia- ja z tym walczę sama. Ostatnio jak stanęłam przed pęcherznicą, to sie poprzyglądałam..podreptałam dookoła- i stwierdziłam, że muszę się na stawić do tej nierównej walki, ale w innym terminie
Mi na razie szkoda ścinać krzewów na jeża- niewiele jeszcze dużych plam na rabatach i szkoda marnować co większe egzemplarze. Jedynie dla Luteus jestem co roku bezlitosna- ona i tak rośnie jak wariatka

Zorzy nie widziałam- nawet nie wiedziałam o tym, a w czasie najlepszego spektaklu byłam w drodze do domu. Szkoda! Za to może załapię się w piątek na zaćmienie słońca częściowe- zdaje się, że ma być w ciągu dnia, więc mam szansę.

Pozdrawiam!

Aguś dobrze mieć takiego Nieustraszonego Pogromcę Dereni ! ja sama latam z sekatorami i czasami je gdzieś zgubię w ferworze walki z napierającą roślinnością
Derenie pewnie też pójdą pod sekator, pęcherznica ciągle związana zimowo czeka na łaskawą uwagę ogrodniczki, a roboty na wysokościach odkładam w nieokreśloną przyszłość na nową 'żyrafę' szans ciągle brak

Witaj Aguś , pozdrawiam porannie ale zimno brrrrr......pół godziny temu u mnie od północy ...uwaga....-8.3 stopnia.Widzę i czytam że ogarnęłaś się z większością prac ogrodowych, mi jeszcze została druga część lawendy do przycięcia i wrzosy-ale z nimi mam kłopot bo Azjomiś zrobił sobie na nich leżankę i są sprasowane do ziemi - dobry punkt obserwacyjny i miękko w cztery litery
Co tam ciekawego wypatrzyłaś w Nadarzyńskiej szkółce......

Dzień dobry w już czwartek!

Pogoda dopisuje, chociaż o poranku było u mnie -5,5st.
Słońce jednak szybko podwyższyło temperaturę.
Jest cudnie! Dziś na popołudnie planuję ostrzyc grupę 50-ciu wrzosów.
Oj, nie wiem, czy zdążę za jednym podejściem...

Życzę wszystkim udanego dnia! z możliwością pracy w ogrodzie

Paweł, u mnie też było zimno - o 6ej rano -5,5st. U Ciebie jeszcze chłodniej!
Z pracami posuwam się do przodu, ale jeszcze mnóstwo przede mną.
Sama praca przy regeneracji trawnika będzie bardzo męcząca i czasochłonna, ale trudno, musimy doprowadzić go do ludzi.
Dziś tnę pozostałą część wrzosów. Na razie ogarnęłam 1/6 całości.
Azjomiś lubi się na nich wylegiwać? Wcale się nie dziwię!
Do szkółki jeszcze nie wchodziłam, ale są już i łany brateczków wystawione, cudowne bukszpany i iglaki, oczary, liściaki, mnóstwo worów ziemi na paletach... codziennie coś nowego dowożą. Może uda mi się wstąpić. Wstrzymuję się, bo mrozi!
Miłego
Majutek, Nieustraszony Pogromca Dereni to tak naprawdę moja niezastąpiona prawa ręka w ogrodzie, przy pracach wymagających większej siły. Nie powiem, żeby PanM jakoś szczególnie uskrzydlony był po ich wykonaniu, ale pomaga dość chętnie Co bardzo doceniam! Tośmy sobie posłodzili
Życzę, by żyrafa pojawiła się na półce już wkrótce... to bardzo przydatne narzędzie do grubszych gałęzi. Tnie jak w masło...
Moniko, wieczory i poranki rzeczywiście chłodne, ale mi to nie przeszkadza - w końcu mamy dopiero marzec i to normalne, że pojawiają się przymrozki. Na szczęście nie dokuczają jakoś szczególnie i można normalnie działac w ogrodzie.
Bratki z kolei widzę tylko na zewnątrz, ale jeśli Ty wolisz je mieć na oku, to jasne, że posadź sobie w domu
U mnie w okolicznych ogrodniczych wszędzie pełno kwiatów. Nawet się zastanawiam, czy nie pojechać już do Melona - tam zapewne jest kwiatowe szaleństwo. Oni zawsze przodują w tejże ofercie. Zastanowię się. Przede mną na pewno jeszcze wyprawa na giełdę, do Flora Point, no i do mojego ogrodniczego. W kwietniu odbieram ponad setkę roślin ze szkółki bylinowej, więc generalnie powinnam się zacząć sprężać z bieżącymi pracami, jak i dekorowaniem donic.
Czemu nie poprosisz P. o pomoc w cięższych pracach? Jestem pewna, że nie odmówiłby...
Pozdrowienia odwzajemniam!
Haneczko, słusznie - daj sobie nieco na luz!
Głaski dla zwierzyny, a dla Ciebie życzenia dobrego dnia

Melduję, że lista powstała

Ogród, Sezon 2015

ZROBIONE:
- przycięte tawuły japońskie, trawy, róże, lawendy, hortensje, pięciorniki
- wycięte suche badylki bylin
- przycięte derenie (jedna grupa z trzech)
- przycięte wrzosy (10 z 60ciu)
- wygrabiony trawnik
- przycięty szpaler berberysów (jeden z czterech)
- przygotowane donice do wiosennych nasadzeń

DO ZROBIENIA:
- wsadzić wiosenne kwiaty do donic
- przyciąć resztę, a właściwie główną grupę, wrzosów
- przyciąć bukszpany
- przyciąć pozostałe derenie
- skrócić od góry szpaler pęcherznic
- przyciąć berberysy
- odmłodzić żurawki
- wyciąć trawy z oczka wodnego, wyczyścić dno z mułu, wymienić wodę
- usunąć wrastającą trawę z berberysów
- uprzątnąć krecie kopce i założyć pułapkę/świece na krety
- zwertykulować trawnik, zgrabić całość, opryskać Mniszkiem, wykonać dosiewki, nawieźć po pierwszym koszeniu
- wytyczyć rabaty od strony północnej ogrodu, zerwać darń, zamówić i założyć obrzeża, posadzić ponad setkę roślin
- zamówić 150 worków kory, wykorować rabaty
- uruchomić system nawadniania
- nawieźć cały ogród
- kupić meble na taras, o ile przedtem nie zejdziemy
- delektować się swoim miejscem na ziemi

Uff... mam trochę wyzwań

Celowo nie piszę o opryskach, ponieważ się waham. W ubiegłym roku chorowały mi praktycznie tylko róże i nie wiem, czy w ogóle coś teraz stosować, w związku z drastyczną redukcją księżniczek...

Niezła lista.. Szykowanie rabaty północnej chyba powoli planujesz zaczynać, skoro w kwietniu zamówienie gotowe do odbioru- ale ten czas leci! Jeszcze chwila i wyczarujesz cienisty zakątek

Bratki planuję w domu- chociaż jedną doniczusię..czy dwie.. w jakiejś wiosennej ozdobie stołu, później powędrują na rabatę.
Na ogródku doniczek nie mam Chciałam kiedyś kupić jakąś donicę na schody, ale P wybił mi to z głowy- Zakusiek chodził z nosem w chmurach, kręcąc młynki i wpadał ciągle na coś- była obawa, że strąci donicę.. O donicach na tarasie nie wspominam..bo w tym roku tarasu nie będzie

Dobrze wiedzieć, że tniesz wrzosy- ja planuję się tym zająć w weekend, więc skoro dajesz hasło, to i ja ruszam!

Przymroziło nad ranem mocno u Was! U nas pewno też..o 3 w nocy było zaledwie +1.5*, za to teraz..ach.. ile słońca! Lecę sprawdzić prognozy na weekend- czy się jakoś wyklarowały

Pozdrawiam słonecznie!