Moniśka- spotkanie było bardzo miłe
OD ubiegłego roku mam mądrą książkę nt wrzosowisk- podarunek od Hani, z listą roslin nadających sie na wrzosowisko. Sukcesywnie je gromadziłam, a z radością stwierdziłam, że wcześniejsze zakupy też były w miarę trafione. Nawet kostrzewa, której Robaczek nie pochwala, jest w książce na liście, więc będe jej (kostrzewy) bronić jak niepodległości
Rzoplenice zostały zamienione, bo miałam Autumn Magic, planowałam dokupić jeszcze dwie, ale czekałam z tym do wspólnej wyprawy do ZP, a na miejscu okazało sie, że odmiana wykupiona. Nie ma tego złego- przydała sie gdzie indziej, a tu poszły niezawodne Hameln.
Matruśka..napisałam, że były kupowane, a nie, że ja kupowałam
Chciałabyś poznać cos nowego? Na pewno znasz..a ja zdążyłam pozapominać nazwy.
Naprowadzę Cie jednak.. np coś o liściach przypominających pietruszkę tylko podbarwioną na bordowo.. albo takie wysokie coś przypominające gipsówkę w kwiaciarniach, ale na pewno nazywało sie inaczej
Czujesz się już poinformowana
Co do jałowca- może jestem kompletna noga, jeśli chodzi o wiedzę ogrodową, ale tyle to wiem, że rosną nie tylko w górę
Myślę, że mam kilka lat na oswojenie się z sekatorem w stosunku do iglaków
Marysiu- to kwintesencja Cygusiątka.. bryka jak młody źrebak
Agnieszko- z wrzosowiska owszem, bardzo się cieszę, ale teraz zgrzytem jest to, co zrobiłam rok temu. W odniesieniu do sporej fioletowej plamy obecnie posadzonej moje wrzosowe mini placki wyglądają karykaturalnie
ja się wstepnie szykowałam do wrzosowiska i planowałam pomieszać dwa...może 3 kolory, czekałam tylko na jakieś większe dostawy wrzosów w okolicznych sklepach- nie było do tej pory mozliwości kupienia czegokolwiek z jednej odmiany np po 10 sztuk
Surowym okiem oceniając rabatę całościowo widzę, że muszę zmienić to, co zrobiłam rok temu. Wstępnie zamierzam z kostrzewami przenieść się wgłąb pod te duże kosówki, a w miejsce kostrzew dosadzić więcej tych żółtych wrzosów, żeby zrobić sporą plamę równoważącą fiolety..
W każdym razie tak zostać nie może, bo głupio wygląda
Od lewej patrząc- jabłonka Royalty a pod nią iglak nn, prawdopodobnie będący jakąś kosówką
, w głebi za jabłonką w stronę dużych kosodrzewin wysokie marcinki. Dalej w prawo 3 wrzośce, pigwowiec, moje wrzosowisko z małymi plamkami, RObaczkowe wrzosowisko z przygotowanymi rozplenicami i kosówką, która musi sie rozmnożyć w 3 sztuki
, w głębi jałowce i berberys. Idąc w prawo 2 azalki wielkokwiatowe, w tym Satomi
, między nimi monarda, a przed nimi wrzosy Sandy, młody jeszcze jałowiec procumbens, hibiskus, przed nim żurawki- młode, słabo widać. Dalej berberysy Red Pillar a przed nimi jałowiec Blue Star..i na tym koniec mega wrzosowiska.
Inuś- Cyguś głaski przyjął z radością
Z daleka kolor wrzosów może nie jest bijący po oczach, ale z bliska robi super wrażenie. Mysle, że z czasem, gdy kępy się rozrosną, zrobi się z tego fajna plama
Odnośnie trzmielin- przed cięciem liściastych nie mam takich oporów, jak w stosunku do iglaków.
Gosiu- Cyguś pomaga jak tylko może! Doniczki co i raz znajduję za jakimś krzakiem, tak samo rękawiczki nieopatrznie położone na murku..a otwieracza do butelek nie możemy znaleźć od miesiąca
Ostatnio używany był na ogródku- jakiś zbieg okoliczności
..
Kasia ewidentnie nie rozumie i nie podziela naszej miłości do niebieskich roślin
Nie martw się- gdybyśmy wszyscy mieli te same rośliny w ogrodach to byłoby nudno..a tak to zawsze ktoś coś od siebie dorzuci i jest jakaś odmiana. Zawsze można też cos u kogoś zobaczyć, pomyśleć "ojej, jakie brzydkie, dobrze że tego nie mam"..i od razu jakże lżej na ogrodniczej duszy
Ja mam kilka fajnych planów- np porządki na rabacie trawiastej związane z pogrupowaniem rozchodników w jednym miejscu i przesunięciu jednej odmiany jeżówek. Bardzo mnie to cieszy, bo mam w zasadzie prawie wszystko co trzeba, jedynie posadzone mogłoby być lepiej. Z przemeblowaniem czekam jednak na nowego klona
Co prawda w teorii jest dużo miejsca na wykopanie złamanego i posadzenie nowego, ale wiem, jak wielkie bryły ziemi mają drzewa u p Tomka, a wsadzenie tego ciężaru na pagórek to już w ogóle nie lada wyczyn- wole poczekać, niż utrudniać Mężowi lawirowanie 4-metrowym drzewem, które ledwo da się w ogóle unieść..
Pomysł na rabatę urodzinową bardzo mi sie podoba, chociaż mam wątpliwości co do pomysłu na wąską część przy szpalerku miotlastych szmaragdów i tu muszę dłużej pomyśleć.
Pamiętasz naszą rozmowę nt tej małej rabaty przy schodach, na której rośnie Vanilka..? Ona jest do przesadzenia na urodzinową, a w jej miejsce ma się pojawic coś na wiosnę. Sugestia Kasi- np Palibin..ale ja bym się skłaniała chyba do jakiejś azalii wielkokwiatowej
*********
Kasia się nie wypowiadała nt mini wrzosowiska pod brzoza pendulą, ale mi ciągle coś tu nie pasuje
Dokładnie wiem co- fioletowe wrzosy tak marne, że ich w ogóle nie widać- muszę wymienić na cos w mocniejszym kolorze. Wnerwiają mnie przerwy w żółtych wrzosach, ale one zdaje się silnie rosną, więc może dam im spokój na razie
Fioletowe mizeroty na pewno wylatują- nie może być tak, że w szczycie kwitnienia ich nie widać
COś tu muszę jeszcze pozmieniać, bo jest nieciekawie..
z milszych rzeczy- kontrola jakości
Mój ogrodnik wyraźnie woli, gdy wszystko zakryte korą. Ani mu w głowie kopanie dołków, co miał tu w zwyczaju robić..przerzucił się na łapanie pszczół i motyli
rozplenice wręcz uwielbiam- zawsze z niecierpliwością czekam na pędzelki..dlaczego tak długo trzeba na nie czekać?!
Cyguś miał niezwykle emocjonujący wieczó. Wujek Kuba (pies Siostry) podzielił się swoimi kostkami.. Cyguś skubał pierwszą w życiu surową kostkę
Co prawda bardziej lizał niż gryzł- bo niby czym
ale może to złagodzi ząbkowanie. W każdym razie podarunek został obdarzony ogromnym uczuciem.. psiak zasnął z kostką w pyszczku
Ja może bez kości, ale też powinnam się powoli zbierać..