TEMAT: Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 02 Wrz 2015 15:48 #399491

  • Margo2
  • Margo2's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3514
  • Otrzymane dziękuję: 1577
Ale Ci zazdroszczę tego kłosowania
U mnie widać kłoski tylko na jednej rozplenicy i na tych co je dopiero kupiłam
Jutro i na piątek wzięłam urlop
Może w końcu i ja poszaleje z przesadzaniem. A trzeba się zbierac póki wena nie minęła
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 02 Wrz 2015 23:49 #399591

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Martuśka- czytałam o święcie traw.. Pomijając kwestię, że to trochę nie po drodze ;) to tego dnia jestem uziemiona w domu :dry: Ale dzięki za info- pewno jakbym miała więcej fantazji, to bym sie przejechała towarzysko..ale wiesz- w Zielonych Progach też wybór w miarę jest ;)

Tak..tak..oszuści- jeszcze niedawno mówiłam wróżbici ale teraz nie da się inaczej- wobec tego sprzedane :lol:

Marysiu- dzięki za podpowiedz :kiss3: Na sprawdzenie karty w kompie też wpadłam- niestety nie czyta. U mnie kieszeń na kartę nieco większa od karty- mimo to spróbowałam. Niestety nie czyta- sprawdziłam nawet sterowniki on line ale wyskoczyła info, że mam aktualne. Niestety wygląda na to, że będę się musiała rozejrzeć za czytnikiem. To musi byc wina kabla albo samego wejścia w aparacie. USB w kompie inne sprzęty "widzi", a karta zadziałała przez aparat Siostry..tak więc drogą dedukcji :whistle:

Martuśka- trzymam kciuki!!!

Kasiu- chyba masz rację z rozplenicą. Pozostałe odmiany szybko kłosy podniosły ponad kępę, ta się jakoś ociąga, ale wydaje mi się, że zaczynają sie podnosić.
Zdjęcia, jakby się dało, wydusiłabym z aparatu własnoręcznie- niestety nie dało się. Na szczęście poratowała Siostra.

Gosiu- urlop na ogród to świetny plan- skoro wena dopisuje, to trzeba działać. Przypomina mi sie, jak u p Tomka zamawiałam dostawę pierwszych drzew i ku Jego rozbawieniu tłumaczyłam, że musi szybko przywozić, bo muszę korzystać z chęci Męża do posadzenia :P

Rozplenice kłosują u mnie wszystkie..z wyjątkiem jednej. Wydaje mi się, że one do kłosowania potrzebują sporo wody- nie kłosiła się tylko jedna, rosnąca pod brzozą- nie wpadłam na to, że powinnam podlewać więcej..więc podlewałam tyle samo co inne. Tak to sobie tłumaczę- bo pędy ma grube i kłosy na pewno sie tam kryją!

******
Wreszcie dostałam się do zdjęć. Wspominałam- szału nie ma bo rabata wyremontowana składa się w dużej części z roślin w tym roku kupowanych, więc skromnych..albo wymęczonych przez kuriera. Pokażę jednak to, co mam :)

Na początek wspomnę, że będzie remont tutaj.. Trochę zaczęłam kombinować, Kasia podpowiedziała, jakim iść tropem, żeby to miało ręce i nogi i co warto tu powtórzyć, a co wyrzucić.. Plan mam- prawie zgodny z sugestiami Robaczka..ale na razie nie ruszam, bo nie mam z czym.. Nazwijmy to jednak dojrzewaniem pomysłu :happy3:
DSC09937.jpg


oczywiście nie ma ogródka bez Cygusiątka..
osiołkowi w żłoby dano..
DSC09950.jpg


dziś apetyt na zaschniętą wykę ptasią- czemu mam dziwne przeczucie, że za rok w tym miejscu będę pielić milion małych wyk :jeez:
DSC09951.jpg


inspekcja wrzosowiska
DSC09949.jpg


i niestety psi sekator w akcji.. robiąc to zdjęcie wydawało mi sie, że psiak się łapie za patyk bambusowy..co początkowo robił, by po chwili szybko przenieść się na jeżówkę, którą złamał. Będzie jeszcze z niego ogrodnik- mimo wszystko :silly: Złamał usychający kwiatek, a z bocznego pędu wybija nowy, który ocalał- tak sobie tłumaczę :P
DSC09955.jpg


doszłam do wniosku, że Cyguś cierpi na chorobę afektywną dwubiegunową a z doświadczenia widzę, że w czasie fazy maniakalnej muszę go zamykać w kotłowni.. albo gdziekolwiek, ale na pewno nie wypuszczać na ogródek :funnyface:

do rzeczy..do rzeczy.. remontowana trawiasta. Przesadziłam kępki rozchodników, powiększając między innymi tę plamkę przy ogniku, bo bardzo mi sie podoba, jak rozchodnik wychyla się spod ognika
DSC09942.jpg


śliczne Butterfly Kisses już tu sobie dzielnie rosną od kilku tygodni i niezwykle cieszą. Kupione od razu jako dość okazałe kępki, do tego ciągle produkują nowe kwiatki
DSC09947.jpg


przesadziłam też miskanta Silberspinne z rabaty z pierwszego zdjęcia. Tam potrzebuję wyższych- wstępnie rozważam Memory, tak więc Silberspinne powędrował na trawiastą. Przed nim, na brzegu murka rosną bodziszki Rozanne, ale na razie mizerotki. Trafiły na czas największych upałów do mnie, kwitną cały czas, ale pełną urodę pokażą chyba w przyszłym roku- na razie ledwo je widać z daleka..
DSC09940.jpg


rabata w całości, prawie dokończona. Rozanne ledwo widać- rośnie przez pęcherznicą. Te dwa zdjęcia robione w odstępie 2 czy 3 dni.. Największa rozplenica na szczycie murka to ta, której kłosy nie wystają ponad kępę. Na przykładzie zdjęć wydaje mi się, że chyba idą w górę :think:
DSC09943.jpg


DSC09957.jpg

w głębi widać złamanego klona- ciągle czekam z odbiorem nowego, bo tego chyba gdzieś przesadzimy, a zdaje się, że to nie pora na przesadzanie drzew liściastych ;) tak więc na razie straszy..

a to rozplenica w pełnej krasie- piękna jest, taka ogromna :woohoo: to ubiegłoroczny podarunek od Hani- no cudo normalnie..Hania pewno teraz żałuje :P
DSC09952.jpg


ciąg dalszy trawiastej, czyli pagórek klonowy ciągle czeka, jak wspomniałam. Nie dośc, że klon się złamał, to jedna z dwóch limek okazała się porażką- ta osaczona czymś w korzeniu.. Tak więc tutaj na razie nijak.. Rosną hakone Naomi- śliczne! Do tego jeżówki Secret Affair- zmaltretowane przez kuriera i jedna sztuka Green Eyes- trochę od czapy ;) Słowem- nie ma się czym chwalić :funnyface: więc tylko jedna migawka..
DSC09953.jpg


rzut oka na trawiastą od drugiej strony. Na razie szału nie ma, bo bodziszki Rozanne- rosnące tu w sile 4 sztuk, są- jak wspomniałam- dość skromne. Za rok jednak powinno być fajniej.
Tymczasowo między pęcherznicą z bodziszkami posadziłam rozchodniki, ale one czekają na klona, bo będą rosły w miejscu, którym będziemy z P klona wnosić na pagórek. Odnośnie pęcherznicy zamierzam między nią a bodziszkami posadzić jeżówki.. Z tyłu za Butterfly Kisses rośnie jedna małą kępka MilkShake..i chyba dokupię albo tę odmianę, a jeśli nie będzie, to coś bardzo podobnego i posadzę przed pęcherznicą, żeby się powtarzało. To będzie chyba lepiej wyglądać, jak znad bodziszków coś będzie wyglądać a nie od razu zza nich wystająca ogromna pęcherznica :think:
Milkshake za Butterfly Kisses prawie nie widać, bo większość kwiatów musiałam ściąć.
DSC09954.jpg


żeby nie być taką monotematyczną.. misiek przy pracy :)
DSC09938.jpg


cis zawiązuje urocze korale. Wiem, że są trujące. Cyguś się iglakami nie interesuje, ale mam na niego oko! Chwilami jego rozbawienie sięga zenitu- wspomniana faza maniakalna ;) i nie bardzo wie, jak wyładować swoją ogromną radość- w takich chwilach łapie to, co ma pod nosem :jeez:
DSC09960.jpg


przebarwiający się klon, nieuchronnie przypomina o zbliżającej się jesieni :(
DSC09958.jpg


żeby się nie żegnać tak na smutno..fotka sprzed 2 dni, kiedy jeszcze świeciło słońce :dance:
DSC09948.jpg
Ostatnio zmieniany: 03 Wrz 2015 00:08 przez Monika-Sz.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): olibabka, Robaczek, Margo2, chester633, Ewogrod, hanya, Krzysia, Adasiowa

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 03 Wrz 2015 00:27 #399594

  • MagdaH
  • MagdaH's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Uzależnienie roślinne silniejsze jest niż inne
  • Posty: 1791
  • Otrzymane dziękuję: 3088
hanya wrote:
[..]
Jak chcesz mieć spokój z rozrywkowym psiakiem, to tylko drugi pies rozwiąże problem, u mnie to samo: póki co, ja jestem na etacie drugiego psa i jak Kuba chce się bawić, to przynosi mi konewkę albo sznurek i zaczepia :jeez: Nie mam wyjścia, trzeba iść poszaleć :happy: A poważnie to Cyguś trochę się wyciszy, spoważnieje; kupiłaś mu tą piłkę z dziurką na chrupki? [...]
Hania ma rację, drugi pies niezbędny :hug: Zastanawiam się jak Cyguś zareaguje na piłkę? Biszkopcik najpierw zeżarł piłkę, potem rozsypane chrupki :supr3:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 03 Wrz 2015 23:27 #399803

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Madziu- witaj :hug:

Hania niech nie podpowiada takich szatańskich pomysłów :funnyface:
Jak szykuje się dłuższa nieobecnośc w domu, to Cygusia zawożę do Mamy..dwóch psów by chyba nie wytrzymała..tym bardziej, że w domu jeszcze psiak Siostry. Nie mogę tak ćwiczyc cierpliwości ;)

Wyczytałam zresztą niedawno, że najlepszy odstęp wieku między psiakami to 3-4 lata. Jak się ma dwa szczeniaczki, to wzajemnie się nakręcają i jest kłopot.. Jeśli bierze się szczeniaka do psa dorosłego, to młodziak uczy się od starszego zasad panujących w domu.. Tak twierdzono w książce, jaką dostałam do hodowczyni. Nie wykluczamy z Mężem 2 psiaków, ale na pewno nie teraz!

Cygusiek nie ma piłki- ma Konga klasycznego. Radzi sobie z nim świetnie- zabawka nie jest w ogóle uszkodzona, a jakoś umie dostać się do upchanego jedzenia. Jak wracamy do domu, to Kong pusty. Kiedyś dałam mu napełnionego konga będąc z domu, ciekawa byłam, jak to robi.. Turla go, potrąca łapką i zadowolony zbiera to, co wypadnie.

Wczoraj całkiem nieźle sprawdziłam się w roli drugiego psa :lol: Cyguś bawił się sznurkiem i postanowiłam poprzeciągać się z nim. Na podłodze, w pozycji psa zapraszającego do zabawy, trzymając dłonią koniec sznurka, a dłoń blisko ust- dla ściemy, że niby przeciągamy razem :rotfl1: Cyguś był zachwycony. Co chwilę puszczałam sznurek, żeby "wygrał" ale i tak od razu podbiegał z nim do mnie- czyli że chyba chciał się bawić dalej.
W pierwszych dniach pobytu z zabawkami biegał do legowiska i wszystko tam zanosił- teraz z zabawkami biega po pokoju i przynosi często mi do zabawy. Nie biega z nimi do legowiska- chyba ma do nas zaufanie, że nie ukradniemy ;)
Mnie bardzo cieszy, że psina z zabawką wraca do mnie, kładzie sie obok- może mylnie to interpretuję, ale dla mnie to wyraz zaufania :think: . No chyba że trafi się jakiś rarytas typu szyszka na ogródku.. z tym zwiewa byle dalej ode mnie :happy3:


Jakoś mało rozmowne jest forum :( Może to i lepiej..głowa mi dziś pęka cały dzień :cry3:
Zmykam, szybkiego piątku i udanego weekendu życząc! :bye:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 04 Wrz 2015 09:33 #399848

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Od razu 'szatańskich pomysłów' :happy: . Jak możesz pisać, że żałuję podarowania trawy, u Ciebie jest tak ślicznie, że to bardziej cieszy, niż gdyby rosła u mnie. Fantastycznie to razem wygląda. Napracujesz się Moniśka, naprzesadzasz, ale myślę, że będzie naprawdę świetnie, zresztą już jest :hearts:
Teraz czekam na drzewo w miejsce złamanego klona, kiedy będzie? Uzupełnisz rabatę i to miejsce będzie skończone, prawda? Na pewno w zimie wymyślisz nową rabatę do obsadzenia, do tego zaczną się kombinacje tarasowe i przytarasowe :comp: Oj, będzie wesoło.
Spokojnego dnia, mam nadzieję, że głowa już nie boli :hug:

Rola drugiego psa, jest bardzo wymagająca :rotfl1: ; niestety to pierwszy pies decyduje, kiedy się bawić i to czasem jest fatalnie wybrana chwila. Bardzo lubię te zabawy, nawiązuje się kontakt z psiakiem, w inny sposób niemożliwy do osiągnięcia :kiss3:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Ostatnio zmieniany: 04 Wrz 2015 09:36 przez hanya.
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 04 Wrz 2015 09:52 #399852

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
Mnie też głowa pęka już od kilku dni :jeez: , to pewnie na zmianę pogody, która wreszcie nadeszła :woohoo: . I choć czuję się fatalnie :tongue2: , to jednocześnie bardzo się cieszę, bo wreszcie pada :dance:
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 04 Wrz 2015 12:27 #399881

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
CZeść Haniu- jak u Ciebie..popadało? Ja wczoraj podlałam obficie wiosenny trawnik, bo ciągle mizerny jest..i najpilniejsze rośliny..a dziś od rana do południa padało :woohoo: Tak więc chyba porządnie się wszystko wyrównało i oby trawa "stara" wreszcie zaczęła cieszyć swoim widokiem nieco bardziej, niż obecnie ;)
U nas P jest zachwycony efektem nowego trawnika i uporządkowaniem rabat..z powodu porządku w domu ;) Do tej pory nie nadążaliśmy ze sprzątaniem- ciągle był piach. a teraz wiadomo, też sprzątać trzeba :P ale nie jest tak, że kilka godzin po odkurzaniu ma się ochotę robić to znowu..a tak było przy Zakusiu, gdy mieszkaliśmy na piachu bez kostki i trawy :jeez:

Kombinacje tarasowe trwają od dawna bo intensywnie o nim myślę- gorzej będzie z wykonaniem, bo trochę drogie mam pomysły a mój domorosły księgowy nie zgadza się na rozbicie banku :rotfl1:

Klon będzie..nie wiem kiedy :unsure: Muszę się skonsultować z p Tomkiem bo to transakcja wiązana.. posadzenie nowego będzie połączone z przesadzeniem złamanego i nie wiem, kiedy się za to zabrać :think:

Mam za to już zamówiony i opłacony Wredei..i też nie odebrałam..czeka już miesiąc :jeez: Upały minęły, więc w sumie mogłabym.. Wiedziałam nawet, gdzie go posadzę. ale Robaczek mi w głowę nakładła mądrości nt kompostownika tłumacząc, że to nie takie trudne jak mi się wydawało i żeby chociaż malutki postawić..i teraz mam zagwozdkę.. :whistle:

Rola drugiego psa, jakkolwiek zaszczytna, to masz rację- wymagająca ;) Ja i tak mam szczęście, że nie obrywam konewką..tym bardziej, że mam tylko 10ciolitrową metalową :blink: .. :rotfl1:

Martusia- mnie złapało wczoraj... trochę dziś trzyma ale już nie tak mocno. Nie wiem czy u mnie to zmiana pogody- mnie boli niezależnie..Raczej to kwestia tego, jaki mam dzień w pracy i czy bardzo siedzę skręcona i powyginana- wtedy jest znacznie gorzej a wszystko zaczyna się w gręgosłupie szyjnym i podstawie czaszki :dry:
Padało u Ciebie ostatnio.. a dziś :woohoo: Mam nadzieję, że tak- odżyje ogród..odżyjesz i Ty!
U nas padało całe przedpołudnie i cieszę się, bo porządnie poprawiło moje wczorajsze podlewanie, a w dodatku to oznacza, że dziś system stojąco-kroplujący ma wolne :dance:
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 04 Wrz 2015 12:47 #399889

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Drugi pies, jak drugi pilot...Obrywałam konewką 10-litrową, na szczęście plastikową :happy: Pogoda już dobra na sadzenie/przesadzanie. Lada chwila zabieram się za posadzenie swoich sierot w donicach, to duże klony, aż się boję, jak roztarmoszę korzenie, bo pewnie bryła zbita na kamień :jeez:
Jak to dobrze, że posłuchałaś Robaczka w sprawie kompostownika. To nie jest trudne, tylko trochę brudna robota z wyciąganiem; jeżeli masz dobrze zacienione miejsce, to co szkodzi spróbować, zawsze można zrezygnować. 'Materiału' do kompostowania szkoda marnować. My wpadliśmy w to po uszy: jak zjemy banana na wyjeżdzie do 'miasta', to skórkę wieziemy do domu, do kompostu :rotfl1:
Popadało :dance: Też mam wolne, może zgodnie z zasadami zrobię coś w domu :devil1:
Rozumiem ograniczenia finansowe, ale nie zrób za małego tarasu, bo to potem trudne do odkręcenia. Można przyoszczędzić na płytkach, byle były miłe dla oka, odporne na wszystko i łatwe w utrzymaniu. W razie wygranej w Totka zrywasz i idziesz w co chcesz :woohoo:
Dobrego dnia :hug:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 04 Wrz 2015 14:08 #399900

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
Własny kompostownik to oszczędność na nawozach choćby :happy3: , bo chyba o ekologicznych aspektach już nie muszę ;) ? Ja też sporo oszczędzam na dokupowaniu sklepowej ziemi, zwłaszcza pod róże, czy też jak trzeba głęboki dół pod drzewo zaprawić :P
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 04 Wrz 2015 14:15 #399901

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Haniu, w sprawie kompostownika..mi się wydawało, że to 2 komory, robienie ponad rok, przerzucanie z komory do komory i inne jakieś niezwykle skomplikowane operacje.. a Robaczek mówiła, że ma jedną nieduża komorę, wybiera co 3-4 miesiące.. Nawet wyznaczyła mi miejsce, w którym kompostownik ma stanąć :rotfl1:
no sama nie wiem.. Muszę się szybko decydować, bo to ma związek z sadzeniem Wredei :hammer:

U nas nie jest kwestia mniejszego tarasu..tylko "albo taras-albo nie". Upatrzyłam sobie drewniany..już dawno temu. Później odeszłam od tego pomysłu, przerabiając kilka innych.. żeby znowu wrócić do drewna. W międzyczasie spuściłam z tonu ;) i zamiast egzotyka rozważam modrzew syberyjski (choć on Syberię to ma zdaje się tylko w nazwie..), ale to i tak spora zabawa..
Nieopatrznie pokazałam P fajną kanapę do salonu i od razu usłyszałam, że gdybym odpuściła taras to kupilibyśmy sobie kanapę. Na razie ogłuchłam i tego się trzymam :funnyface: Zresztą i tak jakiekolwiek działania tarasowe to przyszły rok, więc wszystko możliwe..nawet totolotek :lol:

Miło będzie się sadzić po deszczu..chociaż szpadel da się wbić! Ja bryły drzew rozcinałam nożem.

*******
Dziś po drugim śniadaniu w plenerze..
WP_20150901_001.jpg


sprawdziliśmy wilgotność gleby po deszczu..
WP_20150904_002.jpg


i sokolim wzrokiem zrobiliśmy inspekcję rabat :lol:
WP_20150904_004.jpg


Znowu coś ryje w rabatach.. Tym razem to nie nornica- jestem pewna, że kret :mad2: Wtedy, gdy były to nornice, to korytarze bardzo płytko i mniejsze.. Teraz schodzą głębiej i są znacznie większe. Powtórka z wiosennej rozrywki, czyli zalewanie i zadeptywanie. A ja naiwnie myślałam, że dziś z wężem walczyć nie będę.. Niestety- nie da się inaczej. Zrobiłam potop na trawiastej i azalkowej, bo tam buszował wróg.
Tak sobie myślę- ależ głęboko nawodniłam glebę na tych rabatach :happy3:
Nie wiem, co się szuja tak uaktwyniła w ostatnich dniach- od wiosny miałam kompletny spokój, a tu taki nalot. Postęp widzę taki, że szuja wyciąga wnioski z nauki, jaką daję.. Nie ryje w tych samych miejscach, które topiłam dzień wcześniej. Czekam na wnioski ostateczne- że nie warto u mnie mieszkać :club2:

Cyguś rozbawił mnie dziś do łez.. Pomijam fakt, że ma zadatki na złodzieja..ale że jest z dobrego domu, to nazwijmy to kleptomanią :funnyface: to jeszcze dziś uznał, że za długo cackam się z myciem głowy nad wanną..i mi do niej wskoczył rozbawiony.
Nie da się nudzić z tym psem :lol:

Martuś- a możesz mi wyjaśnić, tak baaaardzo łopatologicznie, jak to robisz,, Tzn..jesienią wrzucisz liście, wiosną wrzucasz ścięte gałązki, na bieżąco wydmuszki z jajek, fusy od kawy, jakieś papiery.. i co dalej.. Raz na jakiś czas musisz widłami wszystko przemieszać, czasem podlać.. a jak chcesz wybrac kompost to trzeba wszystko wyrzucić i wybrać to, co jest na dnie, a to wyrzucone znowu wrzucić do środka.. :think: Trochę ciężka robota :dry:
a z kompostem co robisz- wiosną mieszasz garstkę kompostu z ziemią pod każdym krzaczkiem..?
Jak długo to robisz.. Ja kiedyś czytałam o 2 komorach i ponad rocznym szykowaniu.a Kasia wspominała, że wybiera co kilka miesięcy i że to wcale nie jest takie trudne, jak mi sie wydaje..
Ostatnio zmieniany: 04 Wrz 2015 14:21 przez Monika-Sz.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Margo2, chester633, anabuko1, Adasiowa

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 04 Wrz 2015 14:54 #399906

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
Nie wiem czy ja będę dobrym przykładem dla Ciebie, bo ja mam 5 kompostowników w grupach po 3 i 2 i za każdą grupą dodatkowo pryzma, bo resztki się w wyznaczonych miejscach nie mieszczą :rotfl1: . Łopatologicznie to wrzucam na bieżąco wszystko jak leci :tongue2: , oczywiście dobrze jest różnicować wrzucane odpady, na przykład żeby nie była wyłącznie trawa z koszenia, albo same grube gałęzie, ale to chyba wiesz ;) . Żeby kompost zrobił się ładny i szybko, to trzeba przestrzegać pewnych zasad, których ja ze względu na zbyt duże ilości materiału nie jestem w stanie stosować. Ale Ty możesz, zatem: na dno trochę gałązek dla drenażu, na to zróżnicowane warstwy (trawa-przesuszona, odpady kuchenne, chwasty-bez nasion, pocięte drobno gałązki, karton-bez napisów najlepiej i tak naprzemiennie ;) ). Całość dość często zlewać wodą :P . Po kilku miesiącach nie ma bata, masz piękny kompost :lol:
Ja z konieczności i z uwagi na swój kręgosłup przerzucam całość dwa razy do roku, wiosną i jesienią, wtedy wykorzystuję pozyskane dobro albo do sadzenia nowych roślin, albo jako nawóz podsypywany bezpośrednio pod rośliny. No i nie podlewam tak często jak powinien być kompost nawadniany z powodów wiadomych :pinch: . Dlatego nie spodziewam się jesienią cudów, może w komorach, w których rosną dynie i cukinie coś się przerobi, bo tam podlewałam :dry:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Robaczek, Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 04 Wrz 2015 22:45 #399983

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Faktycznie nie jesteś najbardziej miarodajna z tą ilością kompostowników :rotfl1:

Brzmi niezbyt skomplikowanie..oj zachęcił mnie ten RObaczek.. :think: :think:

Dlaczego trawa przesuszona- to jak ja mam ją suszyć po skoszeniu :supr: nie da się prosto z pojemnika śmyrgnąć po koszeniu :jeez:

**********
Luuuuudzie- co tu na forum takie puchy. Najpierw było za gorąco.. a teraz co- za mokro i zimno :funnyface:

Jutro wybieram się na Zieleń to Życie..jeśli nie zaśpię :rotfl1: To będzie pierwsza taka wystawa, na jakiej będę :dance: Szykować się jedynie na wrażenia estetyczne, czy na jakieś zakupy..w ogóle warto coś kupować na takich targach :think:
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 04 Wrz 2015 23:05 #399987

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
Znów będę robić za tych ludzi, co ich nie ma :happy3:
Trawa powinna być przesuszona, bo inaczej zaczyna błyskawicznie gnić. Wystarczy kosić z wyrzutem, potem ładnie zagrabić po wyschnięciu i już się nadaje na kompost :P . Ty masz niedużo trawnika, więc możesz się tak bawić ;)

Szkoda, że mam tak daleko na tę wystawę, ależ bym sobie śmignęła do Was :lol:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 04 Wrz 2015 23:48 #399993

  • Robaczek
  • Robaczek's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 2526
  • Otrzymane dziękuję: 2972
hanya wrote:
(...) 'Materiału' do kompostowania szkoda marnować. My wpadliśmy w to po uszy: jak zjemy banana na wyjeżdzie do 'miasta', to skórkę wieziemy do domu, do kompostu :rotfl1:
Haniu, mam to samo :laugh1: Nawet skupuję skorki po bananach w pracy :wink4: Koleżanki juz wiedzą, ze to cenny materiał organiczny i grzecznie po lunchu przynoszą :happy4:
Monia, my wczoraj mieliśmy właśnie na tapecie przerzucanie kompostu. Żadna brudna robota, czysta przyjemność! :funnyface: M ćwiczy mięśnie z widłami, ja asystuję i pomagam, a na widowni młode jaszczurki obserwowały całe zajście z uwagą (maja gniazdo koło kompostu) :lol:
Tak jak wspominałam, zaangażowałam M w temat i raz na jakiś czas ( co 2 m-ce optymalnie) wyciągamy z niego wszystko, dolna warstwa na taczkę, a reszta wrzucona i przemieszana od nowa. Zwykle jedna trzecia jest wyjęta i robi się miejsce na nowe dostawy zieleniny.
Do tego dużo pokrojonej tektury, bo celuloza równoważy bogatą w azot trawę. Nie suszymy trawy - prosto trafia do kompostu po koszeniu. Dorzucam jedynie tekturę i papier z niszczarki żeby trawa nie gniła, ale się dobrze "przetrawiła". Codziennie dorzucam odpadki kuchenne, głownie fusy, ręczniki papierowe, resztki warzyw i skorupki po jajkach. Mam do tego fajny pojemnik kuchenny:

image-4.jpg


Co jakiś czas sama wbijam widły w pryzmę i trochę napowietrzajam całość - tlen jest niezbędny! :teach: Miliony pożytecznych robaczków potrzebują go do trawienia zeby dać Ci potem w prezencie złoto ogrodnika :dance:
Pozdrowionka :-) Kasiek
Ogródek Robaczka
Ostatnio zmieniany: 04 Wrz 2015 23:54 przez Robaczek.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz, Adasiowa

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 05 Wrz 2015 01:50 #400000

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Marta- u mnie grabienie po koszeniu nie wchodzi w grę. Zbytnio mnie boli kręgosłup od tego- wiem, bo co roku grabie liście u Mamy jesienią. Koszenie zawsze z pojemnikiem musi być- wystarczająco mi praca daje w kośc plecom i moje zabawy rabatowe, żeby sobie jeszcze dokładać grabieniem :unsure:

Kasiu- dałaś mi mocno do myślenia i chyba sie skuszę- na początek na malutki kompostownik.. Zobaczę, jak mi to będzie szło i może z czasem skuszę sie na jakiś większy- chociaż w moim przypadku chyba nie będzie takiej potrzeby, bo nie mam tak wielu roślin do cięcia w sezonie. W każdym razie chcę spróbować bo zainteresowałaś mnie bardzo i skusiłaś prostotą całego procesu. Martwi mnie jedynie wyrzucanie wszystkiego, żeby dostać się do dołu i przerzucić resztę.. No ale jakoś może dam sobie z tym radę :think:
Wspominasz, że wyjmujesz co 2 miesiące.. czy wtedy też dajesz na dół gałązki- każdorazowo, prawda..?
Czytałam też, że przesypuje się to wszystko ziemią ogrodową- robisz tak :dry: ?

Skoro wyciągasz kompost co 2 miesiące to znaczy, że co 2 miesiące uzyskany kompost podrzucasz pod rośliny i mieszasz z wierzchnią warstwą ziemi i tak przez cały sezon? Pod wszystkie jak leci?

W sprawie wrzucania trawy.. czy to oznacza, że prosto z koszenia wrzucasz trawę pomieszaną np z papierem z niszczarki, żeby nie zrobił sie jednorodny kożuch- dobrze rozumiem?

Właśnie wyjaśniłam P, że koniecznie muszę się tym zająć i chyba jutro kupię malutki na próbę :woohoo: Zmartwił się, że teraz po każdej kawie będzie musiał biec do kompostownika- a ja jak z rękawa radą sypnęłam, że będzie w kuchni pojemniczek do codziennego zbierania odpadów :whistle: ;) Na razie nie wspominam o przerzucaniu widłami- za dobrze jeszcze pamięta widłowanie trawnika :rotfl1:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Adasiowa

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 05 Wrz 2015 09:41 #400024

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Moniśka, kompostowanie to styl życia :rotfl1: Dobre, prawda? :devil1: Jak widzę, że ktoś wyrzuca obierki czy resztki owoców do kosza na śmieci, to aż zgrzytam :mad2: Pamiętam, jak się krzywiłam na widok wiadereczka z substancją organiczną u Mamy. Byłam zdegustowana :woohoo: Teraz moje wiadereczko stoi w kuchni i nie przeszkadza mi wcale. Lubię tą współpracę z Naturą, w miarę swoich skromnych możliwości oczywiście.
Kasiu-Robaczku :) :bye: Też bym zbierała od ludzi, ale nie ma od kogo. Tylko jedni sąsiedzi na tyle bliscy, że można poprosić. No i Tato przywozi wiaderko :hearts:

Moniś, to się wydaje takie skomplikowane, a wcale nie jest, szybko złapiesz rutynę i poleci migiem. Trzeba tylko zapamiętać, czego nie dodawać. Ja w pojemnikach nie przerzucam, nie mam na to rąk i kręgosłupa; pilnuję tylko, żeby było napowietrzone. A jak gotowe, to ...zdejmuję pojemnik z kompostu i wtedy już jest prosto. Wierzchnia warstwa nie jest przerobiona do końca, ale mnie to nie przeszkadza, tym ściółkuję między roślinami. Mówię Ci, konstrukcja cepa.
Dawniej przerzucałam i przesiewałam gotowy, grubsze części wracały do kompostowania. Teraz już nie te czasy

A w sprawie grabienia liści: polecam przejechać po ogrodzie kosiarką z koszem: pozbiera, zmieli i materiał do kompostu też się nada /jeżeli nie ma chorób grzybowych i trzeba dodać trochę azotu np mocznika/, możesz też wykorzystać do ochrony niektórych roślin na zimę.

Już pewnie jesteś na wystawie, mam nadzieję, że nie zapomniałaś aparatu :hug:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Robaczek, Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 05 Wrz 2015 16:11 #400048

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Haniu- aparatu nie brałam bo nadal fotki się nie ściągają a ja nadal nie kupiłam nic do ich wyciągnięcia ;) Cyknęłam kilka zdjęć telefonem- dla zasady, żeby nie wyjść z niczym :rotfl1:

Nigdy wcześniej nie byłam na takiej wystawie, więc wybrałam się z ciekawości..i trochę jestem rozczarowana. W sumie sama nie wiem, czego się spodziewałam..ale chociażby kiermasz roślin to nie do końca to, czego oczekiwałam. Ceny te same co w ogrodniczych, tylko wybór znacznie mniejszy :P Wyprzedaż ekspozycji ze stoisk dopiero po g.16 co w sumie jest logiczne- zwiedzający muszą mieć czas, żeby się napatrzeć..

Większośc stoisk bardzo skromna- jedynie szyld i kilka roślin. Niewielu wystawców pokusiło się o kompozycje z prawdziwego zdarzenia. Najbardziej efektowne- moim zdaniem- było stoisko Szmitów..
Stały 4 misy i dookoła każdej mini ogródek. Mam jedną jedyną fotkę bo tłumnie tam było i o zdjęcie trudno..tym bardziej telefonem we wnętrzu :dry: Ale spotkałam Aguniadę i jestem pewna, że Agnieszka będzie mieć piekne zdjęcia :lol:
WP_20150905_004.jpg


z ogrodów pokazowych..czy raczej przedogórdków, moją uwagę przyciągnęły dwa.. jeden, na widok któego od razu pomyślałam o RObaczku :hug:
WP_20150905_001.jpg


WP_20150905_002.jpg


ja się chyba bardzo nie znam, bo dla mnie to wygląda, jakby ktoś zapomniał wypielić :happy3: ale cisa to bym wyniosła :funnyface:
WP_20150905_003.jpg



drugi zwrócił moją uwagę falą niebiesko-fioletowych dzwoneczków, które po prostu muszę mieć :lol: Śliczne powojniki miniaturowe płożące Little Artist
WP_20150905_006.jpg


już nawet wiem, gdzie je posadzę :woohoo: ale to raczej wiosną..

Wystawa, jakkolwiek nieco dla mnie rozczarowująca, to niezwykle udana towarzysko. Poznałam Martę- Shiralcię :dance: Wyjątkowo ciepła, sympatyczna osoba i bardzo żałuję, że wpadłam na wystawę "jak po ogień", bo z przyjemnością bym z Martuśką jeszcze pogadała. Martuś- szalenie mi było Cię poznać :kiss3: :kiss3:
Poza tym spotkałam p Tomka, do którego sie chwilę powdzięczyłam :silly: i p Biankę- nieco już zmęczoną kolejnym dniem wystawy i tłumem zwiedzających. Zielone Progi dostały wyróżnienie za szałwię miniaturową A Little Bit.. na oko nieco chyba większa od Marcusa- zdjęcie nie wyszło :hammer: ..

Zmyłam się już ok południa, aby upojną godzinę spędzić w korku :mad2: i wpaśc w ramiona stęsknionego Cygusia- ależ mnie psina wycałowała :lol:

Na kiermaszu zaopatrzyłam się w niezwykłe rarytasy.. bukietówki Vanille Fraise i Limkę :funnyface:

Wracając jeszcze do samej wystawy..dlaczego rozczarowująca. Zaskoczona byłam wyglądem większości stoisk. Wiadomo- od producenta kosiarek nie spodziewam się nie wiadomo jakich dekoracji..ale np producenci wrzosów nie wysilili się w ogóle.. Ściana biało fioletowych wrzosów, prawie żadnych kompozycji.. Spodziewałam się wymyślnie ułożonych dywanów, przywodzących na myśl wrzosowiska.. porywających do zakupu..a była mizeria :dry:
Inni producenci też niezbyt się postarali- oczekiwałabym mini ogrodów ustawionych z dostępnych u danego producenta roślin, a prezentowane ekspozycje- gdybym nie znała tych firm- w żaden sposób nie zachęciłyby mnie do buszowania na ich stronach internetowych.

Wracam myślami do stoiska Szmitów, które najbardziej przyciągało uwagę i zachwycało roślinami i chyba jako jedyne było tak bujne, ciekawe i różnorodne, że po zobaczeniu tych roślin na wystawie pałałabym chęcią pojechania do nich na zakupy..i chyba taki powinien być cel wszystkich wystawców :think:
Widziałam, u Szmitów właśnie, po raz pierwszy na żywo, turzycę Frosted Curls i aż nie mogę sobie darować przegapienia sprzedaży RObaczka..piękne są te turzyce :woohoo:
Moją uwagę zwróciła też jabłoń ozdobna Dolgo. Jakie miała urocze jabłuszka! Moją Royalty kupowałam ze względu na kolor liści, ale pod względem wielkości owoców to powinno się nazywać wisienką ozdobną ;)

Zastanawiałam się, co tak naprawdę mnie rozczarowało.. i chyba była to kwestia małych stoisk i ogólnego tłoku, oraz wyraźnego znudzenia części wystawców. Ciężko było nawet dokładnie obejrzeć kompozycje na stoiskach- nie umiem patrzeć z bliska, wolałabym móc zobaczyć w całości kompozycję, a w wąskich alejkach było to trudne. Szczęście miałam i tak, że przyjechałam przed 10tą i na szybko obleciałam halę jak jeszcze było w miarę pusto.. druga rundka przed południem to już było przepychanie się między ludzmi- a jaki korek stał do wjazdu :jeez:

Zapewne fakt, że to był już 3 dzień wystawy wpływał też na postawę przedstawicieli,, czy też właścicieli, obecnych na stoiskach. Większość siedziała znudzona, pochylona nad telefonami, bez nawiązywania kontaktu wzrokowego i zachęcania do zapoznania się z ofertą. Jeden z przedstawicieli, którego zagadnęłam, nawet nie raczył podnieść się z fotela :blink:

Miałam okazję uczestniczyć w targach na EXPO kilka lat temu, jako stomatolog zaproszony do współpracy przez jednego z producentów past do zębów- na stoisku robiłam w czasie targów przeglądy. Były to targi urody..kosmetyków itp. Wystawcy mieli przygotowane ogromne ilości próbek, po hali ciągle krążyły hostessy zapraszające do stoisk i rozdające próbki, zagadujące. Na stoisku stało kilka osób, zagadujących do przechodzących osób. Tutaj, jak wspomniałam, zaskoczyła mnie kompletnie bierna postawa wystawców- ewidentnie znudzonych i wręcz zmuszonych do siedzenia.
Przedstawiciel COMPO, jakkolwiek miły, na moją prośbe o ulotki preparatu, który mnie zainteresował, podał mi gazetę, którą już w maju miałam okazję wziąć w sklepie ogrodniczym :unsure: o próbkach czegokolwiek nie wspomnę..
Wiadomo- trudno dostać próbkę drzewa :happy3: ale producenci podłoży czy nawozów mogli się jakoś wysilić.. albo chociaż dysponować ulotkami lepszymi, niż stare gazety z wiosny.. :jeez:
Domyślam się, że najważniejsza część wystawy to ta dla branżowców- to im się chcą głównie pokazać wystawcy.. skoro jednak jest organizowany dzień dla plebsu, to można było lepiej przygotować grass dla mass ;)

Zabawniej by było wpaść z samego rana na rekonesans, zarezerwować rośliny ze stoisk i wrócić po 16tej na zakupy..ale to nie te odległości, żeby urządzać sobie wycieczki a i na parkingu zapewne im późniejsza godzina, tym większe piekło.

Podsumowując- nie wiem, czy jeszcze kiedykolwiek się wybiorę na taką wystawę. Towarzysko bardzo fajnie- zawsze miło spotkać znajome z forum- Martuśka, Agnieszko, dzięki za spotkanie :hug: , czy znajomych z pobliskich ogrodniczych, w których regularnie bywam na zakupach i to najmilsza część wystawy. Trochę może to wina ograniczonego czasu, jaki miałam na zwiedzanie i gdybym miała czas na zapoznanie się z każdym stoiskiem, to wrażenia byłby milsze.. zniechęciła mnie jednak postawa tych, do których podchodziłam zainteresowana produktami a natykałam się na minę znudzenia i niektórzy nawet nie podnosili głowy znad telefonów- odechciewało się zagadywać.
Inaczej wyglądały spotkania z p Bianką i p Tomkiem- ale to niejako znajomi, więc wiadomo, rozmowa inna. Nie muszę się jednak ciągnąc 40km w jedną stronę, żeby z Nimi pogadać ;)

Kiermasz, jak wspomniałam, też mizerny.. Roślin mało, wybór średni.. Interesowały mnie wrzosy, jeżówki, bażyny- wszystko kupiłam w pobliskim ogrodniczym, bo na kiermaszu nie było na czym oka zawiesić :jeez: Dobrze, że chociaż były bukietówki ;)
Trawy były fajne, ale dość drogie- na ile orientuję się w cenach sadzonek. Sam teren kiermaszu niezwykle mały i już przed południem robiło się z tego uciążliwe przepychanie między ludzmi i stłoczonymi doniczkami.
Generalnie odnoszę wrażenie, że wystawa jest głównie dla branży, a ostatni dzień organizowany po to, żeby sprzedać rośliny i nie musieć się z nimi ciągnąć do domu :silly:

Idę sadzić to, co kupiłam :bye:

p.s. kompostownik jeszcze nie kupiony- muszę jechac do sklepu z silnym ramieniem ;) ale pierwsze towary do wrzucenia już mam :woohoo: Sa patyczki, obierki i serwetki z obiadu, a niedługo będzie koszona trawa. Tak więc zaczynam :dance:

p.s.2 Haniu. koszenie i rozdrabnianie liści kosiarką nie bardzo możliwe, bo drzewa rosną na rabatach i są małe, więc liście do trawnika nie dolecą- chyba, że jesienią przerzucę na trawnik specjalnie, żeby je skosić :P
Ostatnio zmieniany: 05 Wrz 2015 16:13 przez Monika-Sz.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): olibabka, dorciaj, chester633

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 05 Wrz 2015 16:48 #400054

  • dorciaj
  • dorciaj's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4349
  • Otrzymane dziękuję: 836
Monisiu dziękuję za relację :kiss3: . Widzę, że poza aspektem towarzyskim nie było po co jechać :tongue2: .
To ja już wolę wyjazd na Lubelszczyznę od czasu do czasu :happy3: albo wycieczkę do Szmitów ;) .
Dorcia :garden:
Świat Dorci 2016
Archiwum... 2015,2014,2013,2012
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.598 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum