Agnieszko- pozdrawiam i cieszę sie, że się czasem odzywasz
Do przemyślenia mam sporo, chociaż większośc rzeczy przyjęłam do wiadomości i zaakceptowałam od razu. Potargowałam się trochę o każde miejsce
ale generalnie rady bardzo celne i w moim guście- słowem..pomysły Kasi bardzo do mnie przemówiły i będę je sukcesywnie realizować z niewielkimi "moimi" korektami
Spotkanie szalenie sympatyczne. Cyguś był zachwycony- z wrażenia, że TACY goście przyjechali od razu wyciągnął miotłę z garażu na podjazd..nie wiem- chyba żeby podpicować ogródek
Ewuś, wybacz, że zdjęć Robaczka nie mam lepszych
Nie mam porównania, bo widziałam Kasię pierwszy raz ale chyba muszę Cię zmartwić- wygląda załamująco dobrze
Inuś- zdjęcia już są, chociaż nie umiem nimi oddać tego wszystkiego.. Reszty trzeba się domyślić- jest ślicznie!
Margo2 wrote:
cały czas mam wyrzuty sumienia, wiesz za co
Gosiu, nie martw się- ten krzew i tak był do wycięcia..serio..
(
to żart oczywiście- Gosia nic nie złamała.. kryguje się niepotrzebnie )
Cygusiek był wniebowzięty, lubi być w centrum uwagi- dzięki za zaspokojenie jego próżności
Ciekawa jestem, jak wypadła u CIebie wizyta RObaczka i jakie masz rady nt ogródka.. Ja dostałam kilka fajnych pomysłów na przemeblowania i pogrupowanie roślin..zresztą wiesz, bo relacjonowałam Wam na bieżąco. Oj mam co robić, ale cieszę się, bo nic jeszcze nie ruszone, ale już "widzę", że będzie pięknie
*********
Dziś robiłam ostatnie prace na wrzosowisku..no-prawie ostatnie. Posadziłam kupione wczoraj w ZP rozplenice. Była jedna Autumn Magic, planowałam dokupić jeszcze dwie i czekałam na przyjazd Dziewczyn, żeby przy okazji wizyty kupić, ale na miejscu okazało się, że nie ma już tej odmiany, więc kupiłam 3 Hameln a Magic przeniosłam w inne miejsce. Lekko skorygowałam posadzenie wrzosów- miałam na wrzosowisko przygotowaną kosówkę Humpy, a jest plan na 3 sztuki, tak więc nieco poszerzyłam przewidziane dla nich miejsce, żeby ładniej wyeksponować wśród wrzosów. Dokończyłam korowanie i voila..są zdjęcia
Niebieskie doniczki to zaznaczone miejsca na 2 kosówki, na brzegu murka rosną 2 trzmieliny, będę sadzić jeszcze jedną, albo dwie..
na wrzosowisku nie będzie nudno również wiosną.. rosną tu dwie azalie wielkokwiatowe, a między nimi monarda piękna fioletowa, która wg opisu powinna kwitnąc po tym, jak skończą azalie
na drugim końcu wrzosowiska rośnie pigwowiec- widać tu troszkę jego kawałek po lewej stronie..a dalej w lewo za pigwowcem rosną też 3 wrzośce i jabłonka Royalty, tak więc moje wymarzone jakieś 6 lat temu wrzosowisko powinno być ciekawe wiosną i późnym latem. Na czerwiec jedynym elementem pozostaje monarda, ale nieopodal są też lilie, więc będzie chyba na czym oko zawiesić..
Wszystko pokaże kolejny sezon- będę obserwować, jak to wszystko prezentuje się w trakcie sezonu
Kasia nie jest fanką niebieskich trawek, ale jak do innych miejsc się zgadzam tak z wrzosowiskiem nie umiem ustąpić
Myślę, że zostawię 3 kostrzewy a z tyłu za nimi przedłużę albo fioletowe wrzosy albo żółte
i chyba skłaniam się do żółtych. Filetowego jest już bardzo dużo i przyda się taka rama z plamą innego koloru
kosodrzewinka Humpy.. droga jak cholera, ale tłumaczę sobie, że lubię kosówki..
piękne niebieskie doniczki
to miejsca na kolejne dwa egzemplarze
jak widać na brzegu trzmieliny, które oby szybko podrosły i zaczęły spływać z murka.. na razie dwie sztuki.
Szefowa kazała dosadzić jeszcze dwie, ale nie wiem, czy sie nie zbuntuję
i nie posadzę jednej
Zapotrzebowanie na coś spływającego mam od 2 lat, ale ciągle nie mogłam zdecydować co to ma być, czekałam na zrobienie wrzosowiska, żeby jakoś wkomponować coś wiszącego we wrzosowisko- wpadła Kasia i cudownie doradziła wykorzystanie doniczkolandii
Mi się trzmieliny uparcie kojarzyły z bardziej cienistymi zakątkami, więc nawet do głowy nie przyszło posadzenie ich tutaj. Oby sobie dobrze radziły!
w głebi są rozplenice- w sumie 3 sztuki, jałowce płożace Mordigan Gold- na razie nieduże, ale docelowo nawet do metra wysokości. W samym rogu Mint Julep i berberys ciapiasty pomylony u Ulińskich- sprzedany jako Red Pillar poszedł tu na banicję
pragnę wszystkich uspokoić- nie pracowałam sama! Miałam pomocnika..do rozwalania doniczek po całym ogródku
robota dosłownie paliła mu się..w pyszczku
a propos powyższego zdjęcia- wiosenny trawnik wygląda paskudnie. CHyba źle podlewam, bo jeszcze z lipca pamiętam ładną zieloną murawę..nawet nieco ponad tydzień temu po koszeniu było fajnie. Co prawda koszony będzie jutro więc nabierze nieco ogłady, ale generalnie coś przesycha miejscami i takie nieładne kępy są
Zmieniłam technikę podlewania- zamiast co dwa dni lać 15min będę co 3 dni po 20min..może się głębiej i lepiej ziemia nawodni. Z czasem się niestety okazało, że kupowana wiosną ziemia nie była zbyt dobra jakościowo.. Zamierzam wiosną lekko przysypac to porządną ziemią niech trawa przez nią przerasta- tu gdzie tak zrobiłam 3 tyg temu, rośnie znacznie ładniej niż na nieruszanych fragmentach. Zła jestem, że tak się dałam wpuścić w maliny. No nic..zobaczymy- a może nawóz wiosną wystarczy. Pamiętam u Rodziców stary nieciekawy trawnik po nawożeniu wiosennym szalał jakieś 2 lata a ja nie nadąrzałam z koszeniem pięknych soczyście zielonych ździebełek. Muszę wrócić do tematu wiosną!
ponieważ musiałam wykopać rozplenicę spod brzozy, bo nie miałam do kompletu sadzonek tej samej odmiany, to od razu zrobiłąm małe przemeblowanie na mini wrzosowisku. WYkopałam liliowce rude- pięknie i długo kwitną, ale teraz ich liście były bardzo już nieciekawe. Wydawało mi sie, że podlewałąm je solidnie..ale wykopanie ich to był nie lada wyczyn! Kasia się śmiała, że wrzosy sadzimy na piasku, aż kurz się unosił.. Kasiu- miałyśmy szczęśćie, że tak było! Liliowce rosły w skale chyba
W każdym razie wykopane, siedzą w poczekalni i czekają na zagospodarowanie (wiem..wiem..żaden rarytas, ale mam sentyment do nich, bo takie same miała moja Babcia).
W ich miejsce pojawiła się rozplenica Autumn Magic spod brzozy i myślę, że pasuje tu extra! Trochę pomieszanie z poplątaniem, bo tegoroczne sadzonki wrzosów małe i młodziukie, ale kupiłam też już okazałe..może za rok się wszystko wyrówna..? Rośnie tu 5 sztuk blado fioletowych- Kasia radziła, żeby dać im szansę..ale wkurzają mnie- sa tak blade, że w ogóle ich tu nie widać i psują mi cały efekt- potrzebuję w to miejsce bardziej wyrazistych! Rosną też 3 wrzośce, ale mizerne- chyba je posadzę bardziej blisko siebie, żeby robiły chociaż mini plamkę- na razie są zby rozstrzelone
mam przy wejściu do domu licznik wejść i nadzór jednocześnie
Młode jaskółki są bardzo ciekawskie..jak tylko wychodzę z domu, to wychylają główki i zerkają zaciekawione, a jak tylko spojrzę w górę, to szybko sie chowają i udają, że wcale ich tam nie ma
Wycieraczke przed wejściem mają równie brudna jak my
Rodzice sprzątają gniazdko 2-3 razy dziennie, a my grzecznie zmywamy schody każdego dnia.. Wiedzieliśmy na co się piszemy..ale nie sposób było im odmówić zamieszkania tutaj. Tak ptaszynom zależało, dochowały sie bobasów.. Teraz te podrostki mają na nas cały czas oko, a czasem tak fajnie ćwierkają
początkowo zamieszkać na lampie planowały dwie parki, ale ta w mieszkaniu od zewnątrz ciągle miała kłopoty budowlane- co się pobudowały to fragment odpadał
Chyba się zniechęciły i wyprowadziły, ale mieszkanie od strony wewnętrznej w końcu udało się wyremontować..jak widać niemałym wysiłkiem i po wielu próbach
zapomniałam wspomnieć, że znalazło się też miejsce na macierzankę, która na wrzosowisku czekała zadołowana co najmniej 3 tyg..
Pozdrawiam serdecznie i wszystkim życze udanego tygodnia..byle do weekendu