TEMAT: Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 07 Wrz 2015 01:17 #400421

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Przeczytałam sobie jeszcze raz swój post, obejrzałam koszmarne zdjęcia, ale jest jeden pożytek- znalazłam sekator :rotfl1:

Martuśka- mówisz, że nie muszę napowietrzać jutro :funnyface: A serio mówiąc- co jaki czas sie to robi...raz na miesiąc czy częściej? Zimą też?

Aaaa- ważna sprawa. Czytałam coś o odpowiedniej temp kompostu- zakrywasz jakoś swoje kompostowniki, czy zimą po prostu proces spowalnia wraz ze spadkiem temp?
Będą ludzie ze mnie..? Jak widać zeszłam już z drzewa :P najwidoczniej tego pociętego na 1szą warstwę :silly:

Kasiu- kompostownik interesował mnie jakiś czas temu, ale z przeczytanych artykułów wyłaniał się obraz jakiejś męczarni niezwykle skomplikowanej- dwie komory, rok czasu itp.. Zresztą wiesz, bo rozmawiałyśmy na ten temat. Twoja metoda wydała mi sie dość łatwa i zachęciłaś mnie ogromnie! Sama widzisz- po 2 latach bujania się z tematem szast-prast, mam kompostownik :lol:

Drewniany wydał mi się najładniejszy, bo najbardziej wtapiający się w ogródek. Miejsce wybrałaś doskonałe :hug:

Więcej tektury, mówisz.. Ja zrobiłam kilka takich poziomów- trawa, trochę tektury, liści, znowu trawa.. Na piętro dawałam tyle tektury, ile widać na zdjęciu- czyli za mało. Dzięki za info!
Czy chociaż wielkość kawałków odpowiednia, czy bardziej rozdrabniać? Wydaje mi się, że nie trzeba, bo ona sie i tak sama rozłoży w kilka miesięcy- widzę, co dzieje się z tą rozłożoną pod korą na rabatach.

Ziemi dodałam trochę na gałęzie leżące na dnie i leciutko w trawę sypnęłam- ale taką z doniczki po roślinach, nie wykopywałam z rabat.

U nas też się niewiele je ziemniaków- nie pamiętam, kiedy ostatnio jedliśmy.. Może wczesną wiosną, jak był czas na młode.. :think: Jednak tamte jedliśmy w mundurkach. Ucieszyłam sie, że akurat teraz trafiła sie okazja na zagospodarowanie obierków. Plantacji wolałabym nie zakładać :happy3:

Dzięki za miłe słowa pod adresem rabatek. Urodzinową przerabiam prawie zgodnie z Twoimi radami- trochę pozmieniałam "po swojemu" ale wydaje mi się, że będzie ładnie. To właśnie tu mam zapotrzebowanie na carexy i widziałam w wątku sprzedażowym, że w razie pilnej potrzeby uda mi się wyłudzić od Ciebie jedną sadzonkę :hug:
A propos- ścinasz liście wiosną? Wyczytałam takie porady na stronach producentów- że wiosną nisko ściąć, bo liśćie dwuletnie nieładne.. Ścinasz swoje..? Szybko odbijają?

Krzysiu- serdecznie dziękuję za wszelkie informacje. Ja wiem, że wiele z Was robi kompost, ale ja nigdy nie robiłam i jakoś wydaje mi sie to skomplikowane.. Szczególnie obawiam się, żeby nie popsuć niczego- czytałam, że jak się zrobi źle to on zamiast pachnieć próchnicą, to śmierdzi..
Bardzo cenna wiadomość dla mnie nt różnorodności- czyli nie przejmować się, że jednym razem sama trawa a innym razem same gałązki z cięcia krzewów.. Po prostu uzupełniać w takich sytuacjach papierem. Tyle już wiem, że trzeba równoważyć.. Ja chyba dziś za mało papieru dałam :think:
Wdzięczna jestem za każde przekazywane wskazówki- nawet te z pozoru najbardziej oczywiste. :hug:
Czytam sporo artykułów na ten temat, ale jakos przekazane "po ludzku" lepiej do mnie trafia, niż gładkie formułki ;)
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 07 Wrz 2015 06:56 #400426

  • Krzysia
  • Krzysia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1466
  • Otrzymane dziękuję: 1569
Monika, ja oczywiście też dodaję papier, ale kiedy go nie mam to nie panikuję, przecież nie pobiegniesz do papierniczego żeby uzupełnić niedobory :rotfl1: zdrowy rozsądek przede wszystkim.

O ziemniakach i pomidorach słyszałam też coś innego, podobno nie powinno się dodawać łodyg i resztek, bo przenoszą patogeny, ale to raczej dotyczy tych co je hodują, a nie konsumują. Nie wiem skąd siewki pomidorów, od Markity dostałam z szałwią :rotfl1: u mnie ich nie ma, a zjadamy dużo przez cały rok i dorzucam pozostałości. Ziemniaki dość często zjadamy w różnej postaci, obierki dorzucam, od sąsiadki też, a wyrosła tylko jedna łodyżka z boku kompostownika.

Myślę, że każdy ma swoje przemyślenia na ten temat, bo każdy ma inne doświadczenia, sama wiesz jak to jest w ogrodzie. Śmierdzieć będzie jeśli bardzo ciasno ułożysz, bez napowietrzania, ale już sama konstrukcja Twego kompostownika działa na plus, trochę powietrza dociera przez szczebelki.


Zbieram celulozowe opakowania po jajkach, dobrze się je rozdrabnia i szybko się rozkładają, rolki po ręcznikach kuchennych i papierze toaletowym też.
...Bo marzenia się spełniają tylko tym, którzy je mają...

Próbuję spełnić jedno z nich
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 07 Wrz 2015 08:43 #400430

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
O napowietrzaniu ciągle zapominam :oops: , więc nie powiem Ci co ile czasu masz to robić ;) , ale tak jak napisała Krzysia, budowa kompostownika i przerwy między szczebelkami ułatwiają wymianę powietrza.
Drewnianych kompostowników niczym nie przykrywam, tylko na zimę układam na nich grubą warstwę ściętych bylin, liści i innych ogrodowych resztek. Przykryty jest jedynie mój jedyny czarny termokompostownik, ale szczerze mówiąc nie widzę za bardzo różnicy :think:

Ziemniaki kiełkują kiedy obierki zawierają tzw. oczka, a zwłaszcza kiedy te oczka kiełkują, co u mnie zdarza się często, bo też ziemniaków prawie nie jadam :rotfl1:
Dlatego obierek praktycznie nie dorzucam, co nie jest jakimś kłopotem, bo ich tak jest ich niewiele ;) . Ale siewki pomidorów to prawdziwa plaga :happy3: , na szczęście ten "chwast" wyrywa się z łatwością, a jak gdzieś nam nie przeszkadza, to przecież można poeksperymentować z warzywkami między kwiatkami :rotfl1:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 07 Wrz 2015 09:39 #400438

  • dorciaj
  • dorciaj's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4349
  • Otrzymane dziękuję: 836
Monisiu, jak przyjedziesz do mnie ... w trybie pilnym :P po irysy :woohoo: , to ja Ci pokażę moje kompostowniki :happy3: . Nie wyglądają tak schludnie i urodziwie jak Twój :bravo: , ale działają wyśmienicie :happy4: . Aktualnie mam 3 duże zbite z palet + 2 termo :whistle: . Ja Ci wszystko wtedy wytłumaczę :happy4: . Ty za poważnie do tego kompostownika podchodzisz :hug: , muszę Cię odstresować :happy: . To jak? Kiedy się widzimy? :woohoo:
Dorcia :garden:
Świat Dorci 2016
Archiwum... 2015,2014,2013,2012
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 07 Wrz 2015 22:23 #400579

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Krzysiu- u nas łatwiej będzie o papier niż o trawę :rotfl1: bo papierowe odpadki produkujemy na bieżąco. U nas ziemniaki rzadko jadamy, bo nikomu nie chce sie obierać- więc głownie kasze, ryż i makaron. Z obierków szybciej będą skórki z pomidora i ogórka, niz ziemniaków.
Zresztą skoro nie ma co się aż tak przejmować co się wrzuca tylko to, co akurat pod ręką to ok.. Przez jakiś czas zapewne będą to jedynie odpadki z kuchni, papier i trawa, a liście czy gałązki sezonowo.

Martuś- dzięki za info nt okrywania. Ja kiedyś czytałam, że na zimę powinno sie okrywać, żeby temp odpowiednio rosła..a raczej, żeby nie spadała, co w połączeniu z hodowlą kalifornijek i jakimiś innymi hokusami-pokusami spowodowało, że odechciało mi się kompostowania.
Podoba mi się wersja robienia na luzie, bez sztywnych reguł.

Dorciu- trzymam za słowo, że zwiedzimy kompostownik. Ja za serio podchodzę- no jakoś tak się spinam i chcę znać zasady i dokładnie wiedzieć co i jak- kiepski spontan jestem :rotfl1:

Kiedy sie widzimy.. hmmm? CO byś powiedziała na piątek w ciągu dnia :think: pokuszę się nawet o stwierdzenie, że raczej przed południem, niż po..

*********
Nie bardzo mam co pokazać, bo w kilku miejscach trwa remont..a w innych są nudy.
Zrobiłam jednak kilka nudnych, ciągle tych samych fotek ;)
DSC09961.jpg


tu będzie więcej jałowca Icee Blue i szałwii Marcus- tych malutkich sadzonek po prawej stronie. Gdzieś muszę przenieśc berberysa Atropurpurea Nana spod brzozy :jeez:
Powinno być w miarę ciekawie cały czas- teraz wrzosy i bażyna, a wczesnym latem, gdy wrzosy nudne- to bażyna cytrynowa a przed nią szałwia Marcus
DSC09962.jpg


wrzos pączkowy SYlke
DSC09964.jpg


bażyna Bernstein
DSC09965.jpg


wspominałam jakiś czas temu, że na urodzinowej będzie spory remont..
DSC09937-2.jpg


w sobotę się zaczął, ale za szybko końca nie będzie.. Zmiany idą trochę w tę stronę.. (wkurza mnie klapnięta Vanilka..)
DSC09969.jpg


i trochę w tę.. (ta Vanilka lepiej się trzyma- od czego to zależy :think: ?)
DSC09970.jpg


Na tym zdjęciu widać, jak powojnik stracił dolne liście i straszy.. Góra trzyma się dobrze, ale ten zaschnięty dół :jeez: i to mimo podlewania! Z czasem Vanilka powinna lepiej ocieniać i może będzie dobrze wyglądać.

Całości nie mogę pokazać- muszę trochę chociaż wyjść na prostą, żeby było widać, co autor miał na myśli ;)

Chciałam złożyc oficjalną skargę na pogodę- pada drugi dzień a w prognozach nadal deszcz :angry: U mnie ziemia jest nawodniona już głęboko, dziękuję! Kopałam w weekend to wiem i uważam, że wystarczy. No i ta temperatura..12*- aż tak gorąco to mi nie było, żeby teraz tak się mrozić- jeszcze chwila i cieplej będzie u mnie w lodówce :hammer:
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 08 Wrz 2015 10:27 #400624

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
No, z lodówką to przesadziłaś :happy: I proszę nie składać zażaleń na deszcz i temperaturę, bo to teraz pogoda dla mnie :devil1: Ty miałaś 'swój czas' i to jaki! :devil1:
Ale Cię wzięło na wrzosy, są śliczne i posadziłaś sporo krzaczków, jak się rozrosną będzie znakomicie.
A dlaczego nie ma zdjęć głównego ogrodnika? Czyżby mu było zimno? A właśnie, czy dla Cygusia kupuje się jakieś zimowe kubraczki? U znajomych takie małe psiaczki mają ubranka na mrozy. Normalna psia moda.
Zobaczysz, jak dużo będziesz miała do kompostowania, mnie zaskoczyła ilość resztek z kuchni i z ogrodu, chwasty, i możesz z sąsiednich łąk na spacerach pozrywać np pokrzywy, bardzo wartościowy nawóz. I mnóstwo innych. Ja zabierałam ze sklepu 'zielonego' ich odpady typu liście kapusty, obcinane końcówki porów, nać marchewki i co tam jeszcze było. Potrzeby ogromne, piaseczek mazowiecki trzeba dokarmiać :happy: I na luzie, zobaczysz, jak się rozkręcisz :)
Udanego dnia, mimo 'mojej' pogody :hug:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 08 Wrz 2015 14:05 #400649

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Haniu- ogrodnik jest średnio zachwycony deszczem..chyba.. :think: Wychodzi na ogródek, kradnie korę z rabat, ale nie ma na pyszczku tej psotności, co w słoneczne dni.. Zazwyczaj wychodził na ogródek, zaczynał od tarzania się w trawie i gonienia motyli..a teraz staje i się zastanawia, co robić.

Ubranek te psiaki nie noszą. Ubiera się psiaki z włosem, bez podszerstka albo z cienkim podszerstkiem- Shih-Tzu, Yorki, jamniki i inne krótkowłose też można. Kingusie mają spory podszerstek. Ten maluch ma jeszcze niewiele sierści, ale z wiekiem zrobi się puchaty- pamiętam, ile Zakuś sierści miał- po wyczesaniu można było zrobić mały jasiek :happy3:
Mój Shih-Tzu miał ubranko zimowe (polarek z golfikiem), ubranko jesienne (kurteczkę a'la skórzaną) i polarkowe buciki, których serdecznie niecierpiał :silly: w przeciwieństwie do ubranek, które tolerował całkiem dobrze.
Cyguś, tak jak Zakusiek, ubranek mieć nie będzie. On z wiekiem będzie miał krawat prawie do ziemi :woohoo:

Na wrzosy mnie wzięło bardzo i to wiele lat temu. Jak kupiliśmy działkę i zaczynałam się zastanawiać, co chcę mieć, to pierwszym pomysłem był pagórek z brzozą i ogromnym wrzosowiskiem u jej stóp. Jako dziecko często chodziłam z Rodzicami na grzyby i zawsze zachwycałam się polankami wrzosowymi z sosenkami i brzozami..i chyba chciałam mieć kawałek tego sielankowego świata u siebie. Stąd ta wrzosowa gorączka :lol:

Haniu..ależ ja Tobie deszczu nie żałuję :hug: Musi jednak od razu u mnie ciągle siąpić.. :angry: nawet wyjśc z psiakiem na ogródek zbytnio się nie chce :jeez: Jak już się ziemia napije wystarczająco po upałach, to ja poproszę złotą polską jesień :whistle:

*****
Na ogródku..ognik zaczyna sie przebarwiać- bardzo lubię barwy jesieni w ogrodzie!!
DSC09972.jpg


DSC09973.jpg


w objęciach Zebrinusa
DSC09980.jpg


DSC09977.jpg


DSC09978.jpg


DSC09981.jpg


DSC09985.jpg


jesienne przebarwienia
DSC09983.jpg


DSC09997.jpg


DSC100002.jpg


DSC09989.jpg


DSC09994.jpg


DSC09991.jpg



fotki z dedykacją ;)

ogrodnik w ciągłym biegu..
DSC09974.jpg


oglądałąm filmy o ucieczce więźniów przez ścieki.. ucieczki przez wiaty śmietnikowe są chyba mniej popularne w świecie filmu :happy: Cyguś sprawdza każdą opcję.. tu powrót po nieudanej akcji..
DSC100003.jpg


znudzony- no bo ileż można pozować..
DSC09988.jpg


mycie pyszczka w turzycy
DSC09992.jpg


już odświeżony, ruszył na oględziny kwiatków..
DSC09993.jpg


DSC100005.jpg


Pozdrawiam :bye:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): hanya, Adasiowa

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 08 Wrz 2015 14:31 #400651

  • katja
  • katja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1562
  • Otrzymane dziękuję: 552
Cyguś ma co robić u Ciebie, najpierw nosi, potem kopie doły i sadzi, a teraz nastał czas doglądania i delektowania się ogrodem :happy:
Monika, masz może na podorędziu fotkę swojego bzu czarnego Eva, pamiętasz, moja mama kupowała w tym samym miejscu, zostało wtedy jeszcze kila dorodnych egzemplarzy. Widziałam w niedzielę u niej tę Evę i owszem wyrósł krzak, ale moim zdaniem ma trochę za wiotkie, wyginające się pędy... to o niczym jeszcze nie świadczy... tylko, że on jest zielony, a dokładnie jest to taka "brudna" zieleń. Ma jeszcze przywieszkę z oznaczeniem odmiany, wszystko się zgadza, ale ni jak nie przypomina mi bzu Eva. Chciałam zobaczyć, jak u Ciebie rośnie. :bye:
Pozdrawiam
Kasia

Ogród Kasi
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 09 Wrz 2015 02:44 #400777

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Kasiu, nie robiłam zbyt wielu zdjęć Evy.

tu z 7 sierpnia.
DSC09581-2.jpg


widać zielonkawe przebłyski na liściach..

zdjęcie poniżej zrobione tuż po posadzeniu w maju- liście były jednolite, ciemniejsze
DSC08211-2.jpg




Zrobię jutro aktualne i wstawię, ok ?:hug:
Ja swoją Ewusię przycięłam w lipcu, więc jest kompaktowa, jednak przed przycięciem pędy były raczej przewieszające się, niż sztywne. Co do koloru-- na pewno nie jest bordowa, jak na obrazkach.. ani wręcz czarna- co wynika z niektórych fotek na necie. Ja u swojej widzę przebłyski zieleni.. takiej brudnej właśnie, przemieszanej z ciemnym odcieniem, którego nie nazwałabym "bordo". Obfocę jutro, to sama ocenisz.
Sądzę, że może to wynikać ze stanowiska, na jakim rośnie. CHyba najlepiej wybarwiona jest rosnąca na słońcu, u mnie rośnie w półcieniu, więc na tym sierpniowym zdjęciu widać, że niektóre listki są zielonkawe, a jeszcze w maju były stanowczo ciemniejsze. To kwestia słońca chyba..a może też zmienia sie odcień w sezonie.. :think:

Jutro zrobię liście z bliska :kiss3:

Cyguś jest niezwykle zapracowanym psem! Śpi do południa, później zaprowadza swoje porządki na ogródku.. dziś bidula siedział w domu 6 godzin, więc po wybuchu entuzjazmu na nasz widok powyciągał zabawki z legowiska i przynosił mi do zabawy. Na szczęście pies już nauczony komendy "przynieś", więc ja leżę na kanapie, rzucam sznurek, który Cyguś rozanielony przynosi w pyszczku, przeciągamy sie trochę i rzucam znowu..i tak od 22 do 1 w nocy :tongue2:
Mimo tak długiego na nas czekania nie było w domu żadnej majtkowej awarii :bravo:

*****
Zapominam ciągle napisać, że jaskółki się dawno wyprowadziły. Jedno z ostatnich sprzątań toalety odbywało sie niestety w trakcie wizyty RObaczka, Gosi i Izy :oops: To był czas największego ruchu, bo sprzątanie odbywało się kilka razy dziennie.. Chyba dwa dni po wizycie Dziewczyn jaskółki wyleciały. Początkowo wydawało mi się, że wracają na noc, bo raz słyszałam jakieś kwilenie z gniazdka..ale teraz już nikogo nie ma.
Śmieszne było, bo codziennie rano wychodziliśmy umyć schody, aż któregoś dnia Mąż mi mówi, że jaskółki chyba wyleciały, bo schody czyste :P

Reasumując-moja opinia po mieszkaniu z jaskółkami nad głową... Ponieważ zamieszkały nie na ścianie, a na lampie podwieszonej pod sufitem, to sprzątnie gniazda przez rodziców nie pobrudziło ściany- wszystko spadało na schody i wystarczyło zamieść i zmyć szlauchem.
Etap budowania gniazda to trochę grudek ziemi- zupełnie niekłopotliwy okres. WYsiadywanie jajek to w ogóle spokojny czas. Jak wykluły się pisklaki to zaczęło się sprzątanie schodów- początkowo raz dziennie odrobinkę, im maluchy bardziej rosły, tym więcej było pamiątek a pod sam koniec zmywanie schodów robiliśmy 3x dzienie, jednak tylko przez ostatnie kilka dni.
Mieliśmy szczęśćie, bo ani razu lokatorzy nie narobili nam na głowę :silly: a główna uciążliwość sprowadzała się do niemożności korzystania ze światła.. Obudowa świeci się cała, więc nie zapalaliśmy w ogóle, co było o tyle kłopotliwe, że nie mamy świateł na rabatach i jedynym źródłem jest lampa nad garażem i ta nad schodami właśnie..

Nie sprawdziły się pełne grozy przepowiednie sąsiadów, że ekskrementy wypalą nam plamy i trwałe przebarwienia na klinkierze- nic się takiego nie stało. Jak wspomniałam- sprzątanie gniazda odbywało się na schody, a lampa wisi na tyle daleko od ściany, że nic się nie ubrudziło na elewacji. Jedynie samo gniazdo przyklejone jest do sufitu i po tym zapewne zostanie ślad, ale na razie gniazda nie zniszczyliśmy.
Muszę się zapytać P o opinię po mieszkaniu z jaskółkami, ale ze swojej strony mogę stwierdzić, że było fajnie. Ptaszyny tak walczyły o to miejsce, że nie mieliśmy serca im tego odmówić...a stoczyły niejeden bój o tę lokalizację z innymi jaskółkami, próbującymi je wymeldować.. a ileż było dramatów z odpadaniem gniazdka i remontowaniem codziennym :jeez:
Bardzo się martwiłam, że odpadnie z pisklakami, jak zaczną sie rozpychać..ale w końcu budowniczy się postarał- po początkowych kłopotach gniazdo przetrwało aż do wyfrunięcia maluchów.
Widok jaskółek, wychylających łebki i zerkających na nas z zaciekawieniem, gdy wychodziliśmy z domu..żeby szybko się schować do wnętrza i udawać, że wcale ich tam nie ma, jak zerkaliśmy na nie- to było tak zabawne!

Nie żałuję, że pozwoliliśmy im zamieszkać na lampie. Początkowo miały być 2 parki, ale jedna nie dała rady z odpadającym gniazdem i się wyprowadziła..druga jakoś opanowała kwestie budowlano-remontowe i szczęśliwie dochowała się młodych. W czasie gdy kilka jaskółek próbowało zamieszkać- przeganialiśmy tylko te, które próbowały budować na elewacji. Nasza rodzina z lampy stoczyła kilka bójek z najeźdźcami, pokonała katastrofy budowlane i dochowała się młodych.
Serce się krajało, z jakim uporem wracały na lampę, a budowane gniazdko co jakiś czas sie rozpadało- jak wspomniałam, jedna parka się wyniosła po kilku dniach niepowodzeń, druga uparcie remontowała.
Raz jeden jedyny zrzuciliśmy błotko- to, które naniosły pierwszego dnia- w obawie o to, jakie będą uciążliwe. Może to naiwne z naszej strony, ale było nam z tym bardzo źle..i jak następnego dnia rano okazało się, że nie dość, że odbudowały to jadą z murowaniem dalej- daliśmy im spokój.. i chyba trochę z ulgą ustaliliśmy, że obydwoje się na to zgadzamy- szkoda nam było tych ptaszyn.. tak po ludzku. WYobraziłam sobie, jakby mi było przykro, jakbym coś budowała a ktoś by mi to uparcie niszczył.. Zostały więc- w końcu jaskółki przynoszą szczęście domowi, w którym mieszkają :lol:

W ramach przypomnienia..
początek czerwca, gromiona jestem wzrokiem, że sie plączę po ewidentnie nie swoim terenie :happy:
DSC08561-2.jpg


ponieważ długi czas był kłopot z utrzymaniem gniazda i ciągle trwał remont- co pokazuje to zdjęcie..
DSC09817-2.jpg


myślałam już, że nie zdążą dochować się młodych, aż tu pewnego dnia, pod koniec lipca.. :woohoo:
DSC09485.jpg


młode kilka dni przez wyfrunięciem zrobiły sie bardzo ciekawskie- otwierałam drzwi od domu patrząc w góre i zawsze napotykałam ciekawskie spojrzenie :lol: Nie mam lepszego zdjęcia- maluchy wychylały się znacznie bardziej, ale szybko chowały jak tylko zadzierałam głowę
DSC09835-2.jpg


Tak więc lokatorzy się wyprowadzili, gniazdko puste zostało a my musimy się zastanowić, co z tym fantem zrobić..

ZMykam..dziś miałam się wcześnie położyć spać :jeez:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Margo2, Adasiowa

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 09 Wrz 2015 07:28 #400783

  • katja
  • katja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1562
  • Otrzymane dziękuję: 552
Monika :kiss3: , dziękuję za zdjęcia i opis. Tę u mamy porównywałam do mojej, u której, te główne pędy są sztywne, w zeszłym roku urosły prosto do góry na 2m, tej wiosny przycięłam, teraz widzę znowu sporo przyrosły... liście bordo, młode przyrosty były zielonkawe .. słońce ma do południa i później zachodzące.
Opowieść o jaskółczej rodzinie rozczulająca :kiss3:
Pozdrawiam
Kasia

Ogród Kasi
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 09 Wrz 2015 09:38 #400804

  • Roma
  • Roma's Avatar
Monia-jestem u Ciebie na bieżąco,czytam,oglądam i podziwiam, na wpisy jakoś nie mam nastroju :(
Kasiu-Twój wpis widzę :)
Temat został zablokowany.

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 09 Wrz 2015 11:35 #400817

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Cześć Moniś :hug: , spracowany pies ma fantastycznie naburmuszoną minę :happy: jeszcze się nie nauczył zrywania siatki z ogrodzenia i niech tak zostanie. Z tego, co piszesz jasno wynika, że etat drugiego psa masz zapewniony na długo :funnyface: energia musi zostać spożytkowana w jedyny słuszny sposób: na zabawę z Pańcią. A może i Pańcio się uaktywni?
Piękny kolor kwiatów w donicy, ale to już barwy jesieni :( Urody im nie odmawiam, sama się zachwycam ...
Czy jaskółki wrócą do Was na wiosnę? Muszę poczytać o ich zwyczajach. Wiem, że z budek lęgowych trzeba wszystko wyciągnąć, posprzątać, ptaki wracają wiosną i budują od początku. Nie mam pojęcia jak jest z ptasim budownictwem nowoczesnym. Za oknem trochę słoneczka, idę do ogrodu, może nie zamarznę :rotfl1:

Jak ziemia popije, a las zwłaszcza !!!, to zgadzam się na złotą jesień :hearts:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 10 Wrz 2015 02:23 #400981

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Kasiu- obfociłam dziś Evusię i obejrzałam. W sierpniu była jakaś taka zielonkawa..jak widać na wstawionym wczoraj zdjęciu. Teraz jest jakby ciemniejsza, z niewielkimi refleksami zieleni.
To soczyście zielone w tle, to wijący się po ziemi winobluszcz
DSC00006.jpg


DSC00008.jpg


DSC00009.jpg


jeden z nielicznych zielonkawych pędów.
DSC00007.jpg


Na temat wiotkich pędów się nie wypowiem, bo - jak wspomniałam- przycinałam je w lipcu. O ile sobie przypominam, to nie sterczały sztywno do góry, tylko były takie raczej omdlewające..

Jak u Twojej Mamy jest- zupełnie nie ma takich ciemnych liści :think: :think: ? Może za mało słońca ma..?


ROmciu- bardzo mi miło, że się odezwałaś :kiss3: Czasem, jak nikt sie nie odzywa, to mam wrażenie, że piszę w pustkę i zwyczajnie przynudzam swoim gadaniem, mało ogrodowym :( Zresztą- cóż nowego w ogrodzie można zrobić mając mała działkę :jeez:

To co napisałaś do Kasi pozwala mi sie domyślić, że nowego postu nie było widać. Ja już od kilku stron zauważam efekt Aguniady ;) ..tylko, że wcześniej pojawiał się po 100 stronie.. Nowego wpisu nie widać- jeśli jest 1szy na stronie, dopiero jak się pojawi 2gi na stronie, to widać normalnie.. Widać też, jak się klika na "odpowiedz"- to na liście wcześniejszych postów widnieje.
Nie wiem, skąd się to bierze :think:


Haniu- siatkę zerwał już nie raz :jeez: Był czas, że co 2-3 dni wiązałam od nowa. Spryciula skalał łapkami na górną część i obrywał wiązania. Ostatnio jakoś mu to minęło- na szczęście!

Etat, ważna rzecz- w końcu stabilizacja w życiu to podstawa. :lol: Pan też się bawi, ale z niewiadomych przyczyn jak jesteśmy razem i P rzuca zabawkę, to aport przynoszony jest do mnie..więc ja daję P, P rzuca..i aport znowu trafia do mnie :blink:
Cygus dzieli swoje zainteresowanie między nas.. Jak jesteśmy razem, to bawi się ze mną, lub z P..ale częściej ze mną.. Jak P idzie na górę, to w pierwszym odruchu Cyguś pędzi za nim, sprawdzić, co idzie robić.
Cygusiek w zabawie wyrabia sie coraz bardziej- teraz przynosi rzucony sznurek i podstawia mi pod rękę tak, żebym złapała i liczy na przeciąganie- czasem go podpuszczam i nie łapię, ale od razu sprawdza i napina sznurek do przeciągania- jak tylko sie kapnie, że nie da się przeciągać bo jest luz, to znowu wraca ze sznurkiem pod moją rękę i kręci się w oczekiwaniu, aż złapię.
Uważam to za ogromny postęp, bo początkowo wszystko co rzuciłam, aportowałam sama :happy3:

Psina ma różne fazy- był czas, że P miał kłopoty z okiełznaniem go..a teraz Cyguś chodzi z nim na spacery, bawią się na ogródku, przysypiają przed tv ;) ..a ja wracam do domu i niestety trafiam na zabawę zabawkami..tzn zabawki trafiają mi do ręki.
Bawię się jednak bo trudno od psiaka wymagać, że będzie bawił się sam, a to też przecież jest jakieś budowanie więzi..

Cygusiek odkrył nowe miejsce do spania- nasze łóżko :lol: Czekałam, kiedy na to wpadnie.. :rotfl1:

Zakuś nigdy nie wskakiwał przy P- wiedział, że mu niewolno..ale jak tylko P wyszedł, to od razu meldował się- z moim ogromnym poparciem- na poduszkę P :P
Cyguś noc przesypia w legowisku grzecznie, P rano go wypuszcza..a ja się budzę z psem leżącym na kołdrze..czasem w kolanach, czasem przy lędźwiach..ma jeszcze na tyle wstydu, żeby nie pchac się na poduszki. Nie pcha się do łózka wieczorem, nigdy nie wskakuje w nocy..ale po porannym spacerku dosypia już w łóżku.
Przekonana jestem, że pod nasza nieobecnośc- gdy czeka w sypialni, to częściowo urzęduje w łóżku. Legowisko też jest używane, bo ostatnio wszystkie moje ciuchy, które zostawiłam przed wyjściem na półce w łazience- po powrocie znalazłam w legowisku :silly:

Barwy jesieni i w ogóle jesienna odsłona ogrodu ma swój ogromny urok i nie wiem, czy nie najbardziej lubię tę właśnie porę.. Mam sporo traw, które bardzo lubię a one przeciez najpiękniejsze są teraz- więc cały sezon w wahaniem czekam na jesień. Przykro, że po niej nastaje zima- znienawidzona przeze mnie serdecznie! Jednak te zamglone wieczory, otulające słońce, całkiem inne niż w lipcu.. dojrzałe rabaty, wybarwiający sie ognik, wrzosy.. za chwilę przebarwią się liście i znowu będzie inaczej, piękniej i dojrzalej..tak- stanowczo jesień lubię bardzo!
Zimy nie lubię, ale po zimie z utęsknieniem czekam na wiosne, na krokusy, młode listeczki, na azalki.. żeby od czerwca znowu zerkać na trawy i z mieszanymi uczuciami nie móc doczekać się września- aby pokazały swoją urodę :hearts:
Może to wynika z wyboru roślin- które wybieram z klucza zgodnie z upodobaniami, ale najnudniejszy czas tego roku u mnie to była końcówka czerwca i lipiec jakoś mało kwasolubów kwitnie w tym czasie, a to do nich najbardziej mnie ciągnie.

Maj jest fajny- kwitną berberysy, pęcherznice, kwasoluby.. W czerwcu i lipcu niewiele się dzieje- z niecierpliwością czekałam na jeżówki i bukietówki..no i pędzelki rozplenic. Przełom 06/07 to był najgorszy czas na rabatach. Najładniej jest 05/06 w czasie kwasolubów..i teraz- z hortensjami, jeżówkami i trawami. Oczywiście krokusy są cudne, ale po zimie wszystko co kolorowe, to piękne ;)
Myślę, że jeśli dołożę z czasem nieco tulipanów, lilii, dzwonków- to urozmaicę ten nudny czas. Róże odpadają, do liliowców serca też nie mam :unsure: W tym roku wzbogaciłam sie o kilka jeżówek, więc i one powinny upiększyć nieco rabaty w lipcu. Na czerwiec planuję dzwonki, mam też sporą kępę monardy na wrzosowisku, Może w przyszłym roku dokupie jakieś powojniki :think:
Na pewno mam plan na rabate przy schodach, z której wyjadą tawułki- nudne przez główną częśc sezonu, więc nie mogą być na jednej z reprezentacyjnych rabat..a w ich miejsce chcę wstawić to, co mnie tak zauroczyło na ZtŻ..czyli złotolistne trzmieliny i powojnika Little Artist. Szalenie urzekło mnie to połączenie i chociaż miniaturkę tej kompozycji muszę u siebie zrobić :woohoo:
Tawułki same w sobie lubię bardzo i mam zarówno Goldfalme jak i GOldmound- nie cieszą mnie one jednak jako "atrakcja przy wejściu"..


Dla Ciebie- rozczarowany ogrodnik.. Rozczarowany brakiem podlewania- szarpanie się ze mną o szlauch to była jedna z większych atrakcji każdego wieczoru- a teraz taki marazm.. wąz leży zapomniany :lol:
DSC00010.jpg


O jaskólkach i ja zamierzam poczytać, bo też jestem ciekawa, czy maja tendencję do wracania w to samo miejsce w kolejnych latach..a Może nie rodzice, a dzieci wracają..?

Zmykam do spania.. :bye:
Ostatnio zmieniany: 10 Wrz 2015 02:28 przez Monika-Sz.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): katja, hanya, Adasiowa

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 10 Wrz 2015 06:55 #400992

  • dorciaj
  • dorciaj's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4349
  • Otrzymane dziękuję: 836
Monia ja codziennie czytam Twoje doniesienia :bye: , ale jakaś się ostatnio małomówna zrobiłam :tongue2: . Jak jest tak zimno jak teraz :happy3: , to ja się normalnie hibernuję :rotfl1: .
Bardzo liczę na to, że ciepełko jeszcze do nas wróci w tym sezonie :hammer: . Tyle jeszcze mam rzeczy do ogarnięcia :fly: ... zresztą pogadamy sobie jutro :dance: :dance: .
Dorcia :garden:
Świat Dorci 2016
Archiwum... 2015,2014,2013,2012
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 10 Wrz 2015 16:03 #401071

  • Margo2
  • Margo2's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3514
  • Otrzymane dziękuję: 1577
Słyszałam już od paru osób, że wystawa nie robi wrażenia
Dlatego ja jeżdżę zazwyczaj na kiermasz w Skierniewicach
Całe miasto w roslinkach. Może szału cenowego nie ma, ale jest na co popatrzeć.
I uwielbiam atmosferę jarmarku
Rabaty coraz bardziej pieknieją. Ja po cichu tęsknię za takimi rabatmi jak Twoje
Chociaż te pokazane przez Ciebie na wystawie też mnie kręcą.
I co ja mam ze sobą zrobić? :tongue2: :crazy:
Cyguś, cały czs Ci pomaga :)
A ten zerwany kwiatek to był dla Ciebie.
Nie zrozumiałas :lol:
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 10 Wrz 2015 21:39 #401154

  • hanya
  • hanya's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3913
  • Otrzymane dziękuję: 3479
Jak ja lubię tego małego zbója :hearts: Przed Tobą cała zima pracy na pełnym psim etacie :rotfl1: Przypomniało mi się, że jak moje szczeniaki chciały się bawić w przeciąganie, to wet nie pozwalał, zęby jeszcze za słabe i można zdefasonować szczękę. Jak wytłumaczyć psiakowi, że doktor nie pozwala się bawić?
Ciekawe, co powiedziałby Cyguś, jakbyś wzięła do domu kawałek węża ogrodowego, czy na sucho też jest atrakcyjny :happy:
Kuba przynosi zabawki Pańciowi, ale szybko rezygnuje, bo Pańcio jest statyczny i nie angażuje się w zabawę w stopniu wystarczającym, dlatego pada na mnie :mad2:

Twoje rozważania o porach roku, utwierdziły mnie w przekonaniu, że jednak najbardziej kocham wiosnę i tak mnie trzyma ta miłość do końca czerwca, w lipcu i sierpniu wystarczają mi jednoroczne: pelargonie, begonie i co tam jeszcze mam. Jesienią przebarwiające się liście i trawy. No i po co kupiłam liliowce i inne utrapienia? :hammer: :hammer: Oczywiście o hostach i paprotach i jeszcze kilku cudnościach nie mówię, bo one są poza konkursem :hearts:
Dobrej nocy :hug:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do Ogrodu wśród starych sosen

Hanka
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): Monika-Sz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 11 Wrz 2015 01:33 #401184

  • Monika-Sz
  • Monika-Sz's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4321
  • Otrzymane dziękuję: 2471
Dorciu- mi też jest zimno.. W ogóle jakoś tak przykro, że wychodząc w ciągu dnia musze pamiętać o kurtce na czas wieczornego powrotu do domu :( Dobrze, że chociaż przestało padać u mnie :jeez:

Do zobaczenia :dance: :dance:

Gosiu- że też nie wpadłam na to, że kwiatek zerwał dla mnie! Ale doprawdy, kory po trawniku w prezencie dla mnie rozrzucać nie musi :jeez:

Wystawa w sumie nie była taka zła.. Trochę fajnych kompozycji można było zobaczyć- mnie urzekła jedna i zrobię też u siebie miniaturkę tego :dance: ..więc inspiracja z wystawy wyniesiona :whistle:

Moje rozczarowanie wynikało z postawy niektórych wystawców..ale też chyba z mojego nastawienia. Spodziewałam się czegoś większego..z rozmachem.. A tu zaskoczenie- stoiska wystawców niektóre niewielkie, aż trudno było na czymś oko zawiesić.. Bardzo liczyłam na wrzosy i jakieś ciekawe kompozycje- a wystawcy połączyli różowe z białym i dodali cytrynowe..no tez mi odkrycie :crazy:
Jeden z wystawców nie produkuje tylko wrzosów, ale wiele innych roślin kwasolubnych- żeby sie nie postarać i nie machnąć na stoisku jakiejś mini rabaty :jeez:
Kiermasz mały, rośliny drogie..

Zachwyciło mnie stoisko Szmita i rośliny tam pokazane- niezwykle okazałe turzyce, na które od tego momentu wręcz zachorowałam :lol: do tego cudna jabłonka z jabłuszkami, a nie te mizeroty na Royalty. Tak..ten wystawca wyjątkowo się postarał

Moje rozczarowanie to efekt zbyt dużych chyba oczekiwań po takich targach.. Na kolejne zamierzam się wybrać..z innym nastawieniem i jestem przekonana, że będę się lepiej bawić ;)
Rozczarowana byłam wąskimi alejkami, które nie dawały możliwości docenienia dekoracji.. Teraz wiem, że trzeba się wybrać na otwarcie a nie godzinę później,, żeby mieć luz w zwiedzaniu..i że trzeba przewidzieć też powrót po 16 gdy rusza sprzedaż ekspozycji.. to wiedza do wykorzystania za rok.

Mi się ta rabata, która skojarzyła się z Kasią też bardzo podobała..ale u siebie z taką bym nie wytrzymała.. ;) Podobają mi się rabaty spokojne i stonowane- ale u mnie byłoby mi za nudno.. Podobają mi sie gęste, bujne- ale u siebie bym się wkurzała, że bałagan i za gęsto :crazy:
Tak więc zachwycam się wszystkim po trochu w Waszych ogrodach a u siebie robię kompilację tego "po swojemu". CHyba najważniejsze, żebyśmy się same czuły dobrze w naszych ogródkach, a że nie do końca pasuje to do jakiegoś konkretnego stylu..trudno- to "nasz" styl :tongue2:

Ja też lubię atmosferę jarmarczno-bazarkową :happy:

Jakieś masz plany ogrodowe na weekend- ja dalej remontuję..tym bardziej, że pogoda ma dopisać :woohoo: Ty zdaje się ruszasz w teren i zawitasz do mojego ulubionego ogrodu :dance:

Haniu- nie wpadłam na to, żeby węża wziąć do domu..ale sądzę, że on urok ma na ogródku i to tylko ten konkretny.. U Mamy leży nieniepokojony ;)

P się bawi z Cygusiem i sama nie wiem, dlaczego psina uparcie aportuje do mnie :think: Z P też sztame trzyma- jak tylko P wychodzi z pokoju, to Cygusiek leci za nim. Często chodzą na spacery.
Ale dziś był rano cyrk..obśmiałam się zdrowo! P wstał, wypuścił Cygusia na ogródek i psina tradycyjnie prosto z ogródka pędem do sypialni na kołdrę do mnie.. P wszedł do pokoju, a że trzymamy się dzielnie i nie pozwalamy Cygusiowi na łóżko włazić, więc P wziął Cygusia na ręce i przeniósł do legowiska.. przy akompaniamencie Cygusia- warczącego :rotfl1: Ależ mieliśmy ubaw- ta mała pchła powarczała sobie niezadowolona swoim dziecinnym głosem, że jest zdejmowana z łóżka :happy3: Po chwili znowu wskoczył, więc tym razem ja go zdjęłam- obyło się bez warczenia.
Może ja tu jestem przywódcą stada- taaaaaaaak..to by mi sie podobało.. Musze jeszcze ja nawarczeć na P, żeby to zrozumiał :funnyface:

Ja lubię każda porę roku pod warunkiem, że jest ciepło i nie pada :rotfl1: Nawet zima potrafi być urokliwa, gdy ogródek lekko przysypany śniegiem- nie lubię jak jest zimno i śnieg ciągle "dopaduje" co wiąże się z odśnieżaniem i trudnościami na drodze. Poza tym na dłuższą metę zima nie jest zabawna- dla mnie max miesiąc by wystarczył.
Jesień zawsze lubiłam ogromnie- za przebarwiające się liście :hearts: Jak byłam dzieckiem i z Rodzicami pod koniec października jeździliśmy na rodzinne groby to tak mnie urzekał krajobraz mijany po drodze, gdy jechaliśmy przez pola i kolorowe lasy, w mijanych ogródkach kwitły marcinki, że zawsze jak wracałam do domu, to łapałam za kredki i malowałam krajobrazy ;) Jakoś zima nigdy tak na mnie nie działała.
jesień martwi mnie jedynie z tego powodu, że po niej przychodzi zima- w czasie której męczę się nie tylko fizycznie bo zwyczajnie marznę..ale też psychicznie- mam zawsze doła jak jest zimno i ponuro, a widok termometru, walącego śniegu, wiecznie skostniałe stopy i rachunki za gaz dopełniają reszty :silly:

Wiosna jest cudowna- bo przychodzi po zimie.. chociaż tegoroczna była jakaś niemrawa..niby wszystko się budziło, ale tak ledwo co.. nie było takiego wybuchu zieleni, jaki pamiętam zazwyczaj- ten sezon zaczął się w moim odczuciu z trudem, wszystko rozkręcało sie powoli. Dopiero- wybacz, że to piszę :kiss3: - lato mnie usatysfakcjonowało, bo ugrzałam się doskonale.

Szkoda jedynie, że było aż tak sucho- o tej porze powinnam biegać na grzyby, a ściółka w lesie aż trzeszczy pod nogami, więc ta przyjemnośc jesieni odpada w tym roku :(

Poza tym zimą się nudzę..ale to zgodnie z maksymą wyczytana u Ciebie- czas dla domu. Wreszcie P przestanie się wkurzać, że w domu nic nie robię ;) Ubiegłej zimy z nudów rzuciłam się- ku uciesze P- na gotowanie.. Robiłam ciasta, bułeczki z przepisu od Kasi..

********
Jutro mam spotkanie forumowo- sąsiedzkie. Wreszcie poznam Dorcię :dance: Mam tez plan, żeby sie bujnąć do ZP po upatrzone miskanty, może jeszcze zahaczę o p Tomka i odbiorę wreszcie mojego Wredusia, bo zapłacze się tam za mną ;)

Pogoda na weekend zapowiadana przepiękna, więc będę dłubać trochę w ogródku, na pewno kilka spacerów sobie zorganizujemy z Cygusiątkiem. Pogoda nastraja tak, że to co przychodzi na myśl to zrobienie ogniska z pieczeniem ziemniaków w żarze ..jakoś grill nie pasuje do tej pory :P Nie mogę odżałować grzybów..oj ganiałabym do lasu na polowanie cała w nerwach, że ktoś wyzbiera mi "moje" grzyby :silly:

**********
Poczytałam chwilę wczoraj nt jaskółek. Wiesz Haniu, że te ptaszyny mają niezwykle ciężką drogę na zimowisko i spora część nie przeżywa drogi.. Wyczytałam, że bywają tak zmęczone powrotem do nas wiosną, że padają łatwym łupem drapieżników. Jakże się cieszę, że mogły sobie mieszkać u nas, a nie tracić siły na szukanie kolejnych miejscówek, z których też zapewne byłyby przeganiane..
Dowiedziałam się też, że wracają na to samo miejsce do gniazdka z lat ubiegłych, a jeśli jest potrzeba to remontują. Trafiłam też na info, że młode po wyfrunięciu z gniazda przez kilka dni wracają do niego..co by tłumaczyło, dlaczego schody były czyste, a wieczorami wydawało mi sie, że słyszę hałas dobiegający z gniazda.
Musimy się z P mocno zastanowić, co z nimi zrobić w kolejnym roku.. Był czas, że nad schodami odbywały sie regularne awantury, jaskółki latały nam nad głowami jak torpedy..no i to niezapalanie światła przez ponad miesiąc :happy3:
W razie czego wiem, że można zamontować dla nich półki, zachęcające do budowy gniazda..
Swoją drogą zastanawiam się, skąd taki ich desant w tym roku..dom stoi przecież już kilka ładnych lat i jedynie słowiki mieszkały na poddaszu a raz pliszki w stercie desek- jaskółki po raz pierwszy sie wprowadziły. Czyżby jakieś ich poprzednie lęgowiska zostały zniszczone :think:
Ostatnio zmieniany: 11 Wrz 2015 01:37 przez Monika-Sz.
Temat został zablokowany.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz

Wymarzony ogród Moniki- w budowie cz. 2 11 Wrz 2015 09:36 #401211

  • r-xxta
  • r-xxta's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 7727
  • Otrzymane dziękuję: 2600
Spotkanko się szykuje :P , a czy oprócz spotkania macie w planie coś ekstra ;) , jakiś wspólny szkółking na przykład :silly: ? A najlepiej by było, gdybyście zamiast dziś, dołączyły do nas jutro w Rykach :funnyface:
Temat został zablokowany.


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.575 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum