Moniśka- witam CIę serdecznie i cieszę sie, że tak przyjemnie odbierasz mój wątek o wszystkim i o niczym
Zapraszam serdecznie- paplania na pewno u mnie nie zabraknie
Mróweczko- witam i dziękuję
Romciu..to chyba nie chodzi o jakąkolwiek klawiaturę, ale o tą, która samowolnie zajmuje moje kolana..a w zasadzie to kolana Cygusia
Haniu..no masz..nie pomyślałam o tym- będę Cyguśka musiała przeprosić
Energia go roznosi baaaardzo. Dziś pogoda była dośc miła, więc wyszłam z nim na ogródek..ileż ona radości i energii ma w sobie! Biegał jak torpeda tam i z powrotem radośnie. Widać, że na ogródku jest wesoło, jak ktoś jest z nim, sam nie ma takiej zabawy. Wybiega oczywiście sysząc ujadanie psów s sąsiedztwie..poszczeka chwile i wraca do domu. Jak z nim wychodzę to nie chce wracać..biega, bawi się, próbuje uciec na ulicę
Generalnie rozpiera go mega entuzjazm.
**********
Jak Cyguś wieczorem wybiega na ogródek szczekać z psami z sąsiedztwa to zawsze mi się przypomina
szczekanie o północy z bajki "101 dalmatyńczyków".. pamiętacie? Wyobrażam sobie, że Cyguś bierze udział w jakiejś ważnej sztafecie przekazywania informacji...ot, takie śmieszne skojarzenie z dzieciństwa
Po przeczytaniu tej bajki marzyłam o dalmatyńczyku.. Nawet z koleżanką dogadałyśmy się z jej sąsiadką, która miała dalmatyńczyka i wyprowadzałyśmy jej psa do parku na spacer..więc tym sposobem troszkę spełniałam swoje marzenie o dalmatyńczyku..którego w końcu nigdy nie miałam.
Zupełnie przypadkiem w 1 klasie LO stałam się właścicielką shih-tzu Milorda..
Rodzice mojej koleżanki z klasy hodowali.. Lorduś był moim pierwszym prawdziwym psiakiem, wychowałam go od szczeniaczka, nawet na wystawie byliśmy.. W wieku 10 lat zmarł na raka płuc i ja przez rok dochodziłam do siebie.. po czym rozpoczęłam poszukiwania kolejnego psiaka. Z mieszanymi uczuciami, że to zdrada Lordka itp..
Upatrzyłąm sobie hodowle z Cavalierami..chciałam poczekac na szczeniaczki, a zaproponowano mi 1.5 rocznego Zakusia..i resztę tej przydługiej historii znacie
Przylepka z Cygusia niego nieziemska.. Pomijam spanie obok mnie i wtulanie się.. Jak wstajemy i siadam na kanapie z kawą, to Cyguś od razu melduje mi się na kolana i przytula..spycham go na kanapę a on wdrapuje się znowu..jakby nocnego przytulania było mało
Wieczorem po powrocie oczywiście wybuch radości..po czym znowu wdrapuje mi się na kolana i wtula..strasznie słodkie są te psiaki po tym względem
Noga sarny nie zdobyła zbytnio jego serca..za to na szczęście daje od siebie nieco odpocząć dzięki przekąsce pt "świński ryjek".. Jak widać mój spaniel nie gustuje w dziczyźnie
Skoro zarządzono otwarcie wątku ogrodowego, ruszyłam dziś w teren z aparatem
To jedna z ostatnio powstałych rabat. Na razie łyso, ale jest plan
Będzie tu rabata rodkowa
Rośnie tu Wredei, pod nim kiścien Rainbow, a tuż przed sosenką Parasolka od Hani
Tak więc siła rzeczy muszą być rodusie.. Bardzo je lubię i aż szkoda, że rabata nie jest większa.. byłyby rodusie i hortensje ogrodowe. Ale i na to mam plan
Z czasem pień sosenki będe golic od dołu i to będzie miejsce na jakąś ogrodówkę- wiem..wiem.. podlewanie! Czego się jednak nie robi z miłości
takie nic.. bardzo nic..ale lubię ten zakątek- pewno to zasługa brzozy
dereń Elegantissima. obśmiany w innym wątku
a ja go i tak lubię- muszę, bo to mój jedyny dereń
śliczne kłoski prosa..aż szkoda, że nie umiem w pełni pokazać ich urody i zwiewności- a jak uroczo wyglądają po deszczu z diamencikami wiszącymi na koniuszkach
troszkę koloru jesiennego
niebieskie doniczki udające kosówki Humpy postoją do przyszłego roku- zostawiam sobie przyjemnośc ich kupienia na kolejną wiosnę
zmartwiłam się na widok trzmielin.. niektóre gałązki zrzuciły liście.. Sądziłam, że one takie raczej zimozielone są.. Czyli co- zdychają???
urocze marcinki w poczekalni..muszę im jakieś fajne miejsce znaleźć bo teraz są ważnym elementem rabat!
oszołom
rabata na rogu..bardzo jestem z niej zadowolona. Dla Was to zapewne nudy, ale mi się podoba to uporządkowanie (dobrze, że P tego nie czyta, miałby sporo do powiedzenia
).
W przyszłym roku dosadzę coś do cisów rosnących pod prawym, ulistnionym klonem. Będę je formować (hahaha) w kopułki.. pewno będą to turzyce..albo hakonki..
Jeszcze pomyślę. Zamierzam kompozycję uzupełnić Red Baronem w okolicach lewego, łysego klona..a czy coś jeszcze- to sie zobaczy.
Nie umiem zaplanować całej rabaty od A do Z.. a nawet jesli próbuje, to i tak po chwili zmieniam.. Postanowiłam się, że będę sadzić to co wymyśliłam i na bieżąco patrzeć, coś dosadzać..przesadzać..
czy
Hania widzi łysego klona..?? To dwie sztuki rubrum Scanlon.. Ten lewy w sierpniu płonął czerwienią i szybko zrzucił liśćie..ten prawy przebarwia się inaczej i jak widać liście trzyma. Wniosek jest jeden i oczywisty..kochamy grujecznika