Moni- za upór bardzo byłam chwalona w przypadku klinkieru na schodach. Pamiętasz może moją jesienną rozpacz.. Nie wiem, czy wtedy zaglądałaś..? W każdym razie płytki wybrane przez nas starannie, okazały sie kompletną pomyłką- ja chciałam oddać od razu transportem, Mąż stwierdził, żebym nie mąciła i że będzie ładnie.. Glazurnik zaczął układać, a ja byłam coraz bardziej przerażona i załamana efektem. Po 5 dniach mojego marudzenia, płaczu i robienia afery dopięłam swego- płytki ze schodów skute, kupione nowe w akompaniamencie słów "słuchać już cię nie mogę, skujmy i niech będzie wreszcie spokój"
Do tej pory Mąż twierdzi, że całe szczęście, że jak się na coś uprę, to nie da się mnie zbić z tropu
Czy mój ogródek jest spójny.. nie wiem, ale miło z Twojej strony, że tak napisałaś
Mi się wydaje, że bez polotu wszystko robię i rabaty takie nudne
.. a najbardziej cierpię z powodu braku przestrzeni
Siatki na krety nie układamy. U nas nigdy nie było kretów i w sumie nawet mi to nie przyszło do głowy.. Swoją drogą zastanawiam się, jak głęboko krety ryją pod podmurówką, bo u nas raczej dość głęboko. Jak się jakiś przebije, to go wykurzę zalewając tunele. Wiele lat temu mój Tata tak stoczył udany bój.
WIesz- to nie będzie trawnik z prawdziwego zdarzenia.. niech chociaż wyjdzie równo i zielono- to już będzie radość.
Szkoda, że nie możemy zaszaleć.. jakbym rozbiła jakiś bank
to zrobiłabym taras od razu z planowanym obok niego oczkiem wodnym z mini kaskadą, do tego system nawadniania i trawnik z rolki
a tak, to bez tarasu, trawnik własnymi siłami, a kaskadę pooglądam sobie u Iwonki majowej
W ogóle taras to u nas drażliwa kwestia.. Mąż chce wykańczać dom i meblować, a ja chciałabym taras.. Na logike wiem, że bardziej potrzebujemy mebli czy sprzętów w domu, niż tarasu z meblami..ale chcieć przecież mogę..i marudzenia sobie nie odmówię
Catawbiense wg opisów chyba jest dosyć wytrzymałym rodkiem- zobaczymy
Swoją drogą zastanawiam się, co za rodek rośnie u Mamy. Przetrwał pełne słońce, brak nawożenia przed kilka lat..i kwitnie co roku