Serdecznie dziękuję za życzenia
Dorciu, Iwonko-
Beatko- serdecznie dziękuję i wzajemnie- życzę pogodnych Świąt..i w sercu i za oknem.. Niech aura zachęca do spacerów, a nastrój dopisuje
Bogusiu- dziękuję gorąco za życzenia! Wzajemnie- dla Ciebie i Twoich najbliższych wszystkiego dobrego w nadchodzących dniach. Niech to będą radosne, pogodne Święta.. Pogody życzę- nie tylko pogody ducha..aby plany spacerowe udało się spełnić
Agnieszko..czy sama kręciłam.. Hmm..jeśli napiszę, że tak- to i tak chyba nikt nie uwierzy- sama bym się nie dała na to nabrać
Nie wygląda to na trudną robotę- ale kiedy miałabym to robić
**********
Dziś w ciągu dnia z przyjemnością skorzystałam z chwilowo słonecznej aury i pospacerowałam po ogródku. Po obudzeniu się roślin ostatnie "mrozy" wszystko zatrzymały. Na razie nie ma wybuchu zieleni- wszystko następuje ostrożnie. Szkoda. bo rok temu o tej porze już więcej się działo.. Nie narzekam jednak, bo pamiętam Wielkanoc sprzed chyba 2 lat
Cieszmy się tym, co jest
A więc..
fioletowe krokusy, zakupione rok temu i posadzone razem z żółtymi, żeby się ładnie komponowały..łąskawie zbierają się do kwitnienia.. coś im się nie spieszy
Może ja kupiłam krokusy majowe
to miałą być kompozycja żółto-fioletowa..
hiacynt trojaczek..ależ w tamtej chwili słońce świeciło
Agnieszko- z dumą donoszę, że berberys przy furtce przeżył
gramolą się białe szafirki.. też się zbytnio nie rozpędziły..
kiełkuje lilia.. cała kępka w tym miejscu ruszyła. Cholercia- co przysypania grubszą warstwą ziemi na koniec sezonu
kolejny berberysek.. wszystkie już tak pokazują listeczki
Przyszły tydzień ma być słoneczny- może wszystko ruszy z kopyta- tak się nawodniło w ostatnim czasie.
powojnik Betty Corning- czapki elfa
samosiejkowy brateczek.. od ubiegłego roku miał króciutką przerwę i znowu od dawna kwitnie..dzielny maluszek
A poza tym święta.. święta..
Jutrzejsze Świąteczne Śniadanie konsumujemy u Mamy, z moim niewielkim wkładem kulinarnym. Mimo próśb o brak szaleństwa w kuchni..Mama zaszalała i już się zastanawia, kto to wszystko zje
Ponownie pod opieką mamy psinę sąsiadów. Sąsiadka z samego rana przybiegła z ciastami dla nas..i prowiantem dla psiny
Już jesteśmy umówione, że po powrocie czekać na nich będzie sernik mojej roboty, za który zabiorę się jutro- na poniedziałek musi być świeży.
Podejmujemy Mamę świątecznym obiadem poniedziałkowym i bardzo się z tego powodu cieszę! Święta w domu już drugie spędzamy..ale pierwszy raz będzie "gość świąteczny"- sprawia nam to dużo frajdy!
W wazonie śliczne fioletowe tulipany w towarzystwie kwitnących gałązek forsycji, pierwsza "moja domowa" święconka.. Drobiazgi- a jak cieszą.
Pozdrawiam