Romciu..ja też tak mówię, zaśmiewając się.. że
ruszam w pole U mnie to raczej zagonik, niż pole z prawdziwego zdarzenia, ale i tak jest sie gdzie spocić
Jutro mam sporo spraw do załatwienia i jeżdżenia bardzo dużo i daleko.. Nie wiem, jak się wyrobię z czasem, ale jeśli do domu ściągnę przed zachodem słońca to jak najbardziej- coś podziałam
Pracy mam mnóstwo i mam ambitny plan wyrobić się ze wszystkim do majówki.. tzn w majówke powinnam już siać trawę. Oby się udało!
****
Piękna pogoda, aż żal do pracy iść- tradycjnie
Zresztą jak pada deszcz to też źle- bo w domu nie chce się wychodzić. Wracamy do mojego ostatniego stwierdzenia, że praca koliduje mi z życiem
Wreszcie mam zaplanowaną kompozycję krokusową..miało tak być,
z tym, że miesiąc temu
Gosiu Margo..jesteś genialna!!
Chwasty będę usuwać widłami, a nie szpadlem.. nie będę też dziabać nic glebogryzarką. Ziemia miękka jak masełko, widłami podważam łatwo całe kępy, przy okazji przekopując wszystko na sztych.
Widły są chyba starsze ode mnie- używała ich moja Babcia, która gdyby żyła, miałaby ponad 100 lat. Jeszcze trochę i będzie z nich zabytek
Trzonek mocno muzealny, ale zęby solidnie kute i ostre.
Już rano zrobiłam pierwszą próbę- efekt bardzo mnie cieszy. Ładnie sobie wszystko usunę, na wierzch sypnę trochę ziemi trawnikowej i wreszcie będzie po ludzku to wszystko wyglądać.
Tu podważyłam kilka kawałków darni, żeby zobaczyć, jaki jest efekt. Super- wychodzą całe kłącza- wystarczy tylko otrzepać z ziemi i załadować do zielonych.
Są wreszcie moje miśki
Poznały się na nowej kompozycji
i jeszcze skok na główkę do śpiącego krokusa
tylko majtasy wystają
drzemka po pijaństwie
Trzmiele to moje ulubione owady
Wczoraj przywiozłam rodka Catawbiense Grandiflorum- śliczny, zdrowy, zapączkowany. Mam nadzieję, że będzie się u mnie dobrze czuł. Biedaczek jest skazany na rośnięcie w kiepskim półcieniu.. Kiepskim, bo cień dopiero po g.14- da sobie radę, wierzę w niego
patrzyłam na tą niepozorną roslinkę, myśląc o jej mrozoodporności- do zadziwiających -30*.
Pomyślałam, że gdybym ja była rośliną, to w opisie miałabym:
stanowisko w pełni nasłonecznione, najlepiej toleruje temperatury powyżej +15*, całkowity brak odporności na mróz. Na zimę gubi liście i przechodzi w stan uśpienia. Podlewanie umiarkowane, nawozić regularnie glukozą