Forum Ogrodnicze Oaza

Monika-Sz wrote:
Moniczko napisałam ci o tych berberysach bo na zdjęciu nie wygąda żeby było tu miejsce na aż 3 berberysy, ale może to tylko tak wyglada na zdjęciu

Iwonko- myślisz, że za mało miejsca
Cała ta pusta rabata jest dla nich. Mają zasłonić kiedyś w sezonie gołe ogrodzenie, a ponad nimi bujać się będą korony klonów. Miejsce dla nich przewidziane ma szerokośc 4m- to dla 2 krzewów. Trzeci rośnie nieco z przodu. Może trochę za blisko je posadziłam, ale chciałam, żeby z czasem zaczęły tworzyć jedną plamę koloru.
W razie czego będę ciąć- berberysy zdaje się dobrze to tolerują..?

Planuję je i tak wykopać i posadzić wyżej.. Mogę w razie czego zrobić jakąś drobną korektę. Jaki odstęp między krzewami powinien być Twoim zdaniem? Nie myslę o tym, aby każdy był samodzielnym krzewem, ale żeby się stykały ze sobą.

To jednak nie umiałam ocenić wielkości rabaty jęśli to 4 metry to moim zdaniem oki. Mój krzaczek ma 6 lat i szerokość ponad 1,5 metra, więc spokojnie, niepotrzebnie się odezwałam.

Moniko- pracusiu, sama nie likwidowałam dużego trawnika, nawet jeśli to nie był prawdziwy trawnik, w końcu po to mam tylu facetów w domu ale powiększałam rabaty i wiem jaka to ciężka praca. Podziwiam .

Iwuś..zobacz- mam jeszcze takie zdjęcie, nieco bardziej z przodu. Po lewej rosną tuje szmaragd, cały front przed nimi przeznaczyłam dla rodka Catawbiense Grandiflorum. Puste ogrodzenie w prawo od szmaragdów i między klonami jest dla berberysów. Dwa rosną głebiej, nieco z przodu pośrodku rośnie trzeci.
Zerknij proszę- jak sądzisz.. Berberysy będę sadzić wyżej, więc mogę skorygować odstępy..


Chciałam, żeby między klonami była czerwona plama zasłaniająca ogrodzenie.. Jak radzisz- odstęp między krzewami na 1.5m jest ok..? Może zrobić mniej, np 1m, skoro dopiero 6letni krzew u Ciebie ma takie rozmiary

Muszę zmierzyć, jaki mam teraz rozstaw.

Krzysiu- na razie mam plan sie tym zająć. Zobaczymy, jak będę śpiewać w majówkę
Martwi mnie bardzo nieciekawa prognoza pogody na ostatni weekend kwietnia i na majówkę właśnie. W te dni zamierzałam walczyć z trawnikiem. Najbliższą niedzielę też zamierzałam na to poświęcić

Moniś piękny ogród! Podziwiam Cię za przemyślane nasadzenia oraz za akcję trawnik. Trzymam kciuki-powodzenia.
Uważaj tylko na siebie przy tej ciężkiej fizycznie pracy

Wyczytałem u Iwony że Pani chce nabyć drogą zakupu kosiarkę ....to żółta jest be. .....chyba że jest ,,padnięta'' ja jej nie sprawdzałem w tym roku....w zeszłym chyba też nie...

Edytko- pozdrawiam serdecznie Dzięki za trzymanie kciuków- przydadzą się.. Najmocniej trzymaj za pogodę!

Paweł- żółtej nie sprawdzałam jeszcze..zobacz, jak ja Ci ufam Jest bardzo fajna- no coś Ty! Tylko przecież wypadać będzie w końcu kupić swoją.. W tym roku podreperowałeś nasze finanse ale w końcu to jest pożyczka..

Paweł czujny jest

Cześć Berberysowa Panienko!
Jak dzisiaj samopoczucie? Piękną pogodę mamy
Na berberysy zostawiłaś dość miejsca - one spokojnie mogą tworzyć za jakiś czas jedną kolorystyczną plamę. To, że się będą stykać, w niczym nie przeszkadza, a na pewno nie spowoduje jakichś chorób grzybowych.
Dobrego dnia!

Iwonko-- jak Wielki Brat..czuwa

Agnieszko- witaj.. Samopoczucie super.. Słońce świeci, wiatr chwilami cichnie. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie konieczność zbierania się do pracy. No bo żeby w tak piękny dzień komplet pacjentów się potwierdził
Dzięki za berberysowe info- chcę, aby się połączyły i stanowiły jedną plamę.

słońc zachęca do wyjścia na ogródek.. ślicznie jest!



Błekitne niebo z leniwie płynącymi chmurkami. Aż trudno uwierzyć, że na weekend ma się tak pogorszyć Mimo wszystko mam nadzieję, że nie będzie tak źle!

Żeby godnie zasłużyć na miano berberysowej panienki pokażę fotkę dalszego korowania. Dziś postanowiłam się nieco rozruszać przed pracą i zrobić kolejny kawałeczek.. 3 berberysy red pillar, 3 koboldy

Na razie idę na łatwiznę i wysypuję miejsca najmniej wymagające odchwaszczania, żeby chociaż trochę efekt było widać. Sporo pracy czeka mnie za jałowcami przy podmurówce

tu też sypnęłam trochę..


reszta jeszcze mniej się nadaje to pokazania


Pozdrawiam, miłego dnia życząc!

Myślę, że tak jak jest jest dobrze. Ja sadziłam mniejszy krzaczek od twoich i tak prawdę mówiąc to nie pamiętam dokładnie czy sadziłam go w 2009 czy 2010, a nie mam pod ręką mojej ściągi z datami nasadzeń. Ja też kocham berberysy. Ostatnia moja zdobycz to Natalia - śliczna jest.

Też lubię gdy rbata jest "zakorowana" ale niestety jak jest z górki to korę wywiewa lub wypłukuje deszcz

No to żeśmy ,,se'' przed pracą razem popracowali , pamiętasz jak pokazywałem ci miejsce z tulipanami i kuklikiem Eos....tam Chester wącha je od dołu rosła tam sosna czarna i cieniowała wszystko...to już nie rośnie... ....robi za ściółkę pod ,,szrotowym'' RH. Posadziłem tam dwa cisy-przesadzane i sosnę Limbę, a teraz ,,czuję '' wszystkie kości

Monia-ja na szczęście mogę już odtrąbić zakończenia walki z darnią.Jutro obornik i kopanie ale to już nie ja Moje jutrzejsze zadanie to zasilanie gnojówką, wszystkiego co już wyszło z ziemi

Iwonko- berberysy to jedne z moich ulubionych krzewów. Mam sporo odmian, ale tych klasycznych, zwyczajnych.. O wymienionej przez Ciebie nie słyszałam- muszę poczytać

Paweł- znowu wyciachałeś dużego iglaka Niepoprawny jesteś.. Chociaż ściółka pod rodkiem też ważna- zwłaszcza, że on aki terminator.. Czy zamierzasz go tam zostawić, gdzie go widziałam, czy dostąpi zaszczytu i powróci na jakąś rabatę?

Przed pracą popracowałam..nic wielkiego ani ciężkiego..a już w drodze do pracy plecy bolały. Wyobraź sobie, że praca nic nie przyniosła ulgi

Romciu- zazdroszczę obtrąbienia! Ja ledwo liznęłam temat
Piękny dziś dzień był, to niewiele mogłam zrobić. Jutro od rana w rozjazdach jestem, więc też czas stracony. Prognozy na weekend na razie mocno w kratkę.. Nie wiem, kiedy porządnie wgryzę się widłami w trawnik.. Może w niedzielę coś podgonię, a w następny weekend choćby śnieg miał padać, to widłuję!

Monia radzę Ci zastosować moją metodę
Najpierw popodważaj widłami ze 2 paski ziemi, a potem możesz rzucić się na kolana i otrzepywać. Mniej plecy będą bolały
Teraz cały czas się schylasz.

Monika-Sz wrote:
Zostanie chyba tam gdzie go widziałaś...co prawda RH mają płytki system korzeniowy....ale mi dałaś do myślenia tam gdzie rośnie to tylko kompost i chrzan ale teraz go chyba nie będę ruszał , koniec września będzie chyba najlepszym terminem na przeprowadzkę

Uff..powoli wracam do życia.. Wczoraj wieczorem kiepsko się czułam, a dziś tak mnie sieknęło, że leżałam, jęczałam i telepały mną dreszcze.. Koszmar- dawno tak źle się nie czułam! Dzięki losowi za ibuprom.. Chyba się mocno przeziębiłam
W pracy byłam- po raz pierwszy od chyba 2 lat poprosiłam o zamknięcie okien i uruchomienie ogrzewania- miałam gęsią skórkę..i chyba gorączkę
Pogoda na weekend marna w zapowiedziach, więc nawet nie jest mi szczególnie przykro..

W ogóle dzień beznadziejny.. Najpierw na wymianie opon dowiedziałam się, że jedna jest uszkodzona i trzeba w miare szybko kupić nową, a że jednej takiej nie da się dokupić- będę musiała dwie.. Wściekłam się na ten nieplanowany zakup.. Kontynuując dobrą passę- wyszłam z pracy, patrzę- kapeć Pojechałam do wulkanizacji,myśląc, że to ta uszkodzona już się poddała- jeszcze byli w zakładzie.. Powietrze zeszło z kolejnej opony Jak to możliwe- o 11 dobra, a o 20 kapeć. Czy po 15 latach jeżdżenia samochodem nie umiem używać opon..
Mam ostatnio wysyp tego typu "dobrych" wiadomości

Gosiu- ja wreszcie się kiedyś za to zabiorę, to sprawdzę, którą metodą będzie lepiej. Jak zaczęłam, to łatwiej robiło mi sie mniejszymi kawałkami- widłami podważałam i na kolanach wytrząsałam. WIększych pasków nie miałam siły podnieść

Paweł.. kiedyś przesadzałam rodki i na pewno nie robiłam tego w trakcie kwitnienia. Azalki od Hani rok temu przeprowadzały się po kwitnieniu, pod koniec maja.. obecnie przeprowadzka była tydz temu. Te z ubiegłorocznej późno majowej przeprowadzki mają się świetnie- żyją, są zapączkowane