Paweł..wiesz, że jesteś moim ulubionym złośliwcem
Perzodarń i zakładanie trawnika miało byc z okazji Twojego przyjazdu- nie sądziłam, że nastąpi tak szybko..wybacz- nie zdąrzyłam
Sprawdz domek ogrodnika- może masz taki Tv na zbyciu..jakby co- biorę
Obchód domu zrobimy jeszcze raz jak przyjedziesz- wanna jest i to dość duża- w niebieskiej łazience. Nie widziałeś- stoi na przeciwko drzwi
Młodośc..nie młodość, a w wannie wylegiwać się uwielbiam!
Paweł dyplomatycznie napisał między zdaniami, że działka mała..i mi też z tego powodu przykro.. Nie ma gdzie pospacerować- ale akurat pogoda i tak nie sprzyjała zbytnio.. Wieje nadal
Oranżada każdego gościa cieszy- ach te smaki naszego dzieciństwa! Cieszę się, że serniczek smakował
Mam nadzieję, że następna wizyta przypadnie na dzień z bardziej sprzyjającą aurą.
Moni- wiem, że w końcu zacznie to jakoś wyglądać, ale wkurzam się, że tak długo to trwa. Mijają tygodnie, a ja podłubię coś dzień czy dwa i znowu przerwa. Mam nadzieje, że pod koniec kwietnia wreszcie przyspieszymy, bo ileż czasu można się tak babrać
Asiu- dziękuję za urocze cheerleaderki- od razu mi lepiej
Dzięki za fotki poglądowe! Masz rację- z trawnikiem od razu wszystko wygląda ładniej. Nawet stare zdjęcia, na których perz skoszony nieźle udaje trawę, prezentują się całkiem ciekawie. Taki widok motywuje do walki z ugorem.
Mnie męczy rozwlekłość tych prac.. Chciałabym się za to zabrać raz a dobrze, szybko w kilka dni przeorać, wyrównać i zasiać trawę..a później zdychać. Takie dziubanie po kawałku, obraz totalnego bałaganu z wizją, że tak będzie pewno do czerwca, zanim trawa wzejdzie
Romciu- czytałam u Ciebie o kolejnych planach rabatowych.. Masz zdrowie
Ogród coraz piękniejszy, a że rozmach możesz mieć to każda nowo wyczarowana rabata bujna i duża. Do tego dodajmy piękną oprawę lasu dookoła...i mamy ogród marzeń
Pomysł sytego wilka dość interesujący.. Nie wykluczam, że w końcu może się tak stać
Chociaż jak pomyslę o bokserze w moim małym ogróku, to dostaję gęsiej skórki.. Jednak najpierw kinguś