Maju, wiem, że teraz jest przytulniej w ogrodzie, nie ma przeciągów,
ale nawet żywopłoty wymagają uwagi i przede wszystkim czasu, którego - jakby - coraz mniej?
Chciałbym nieco ładu w ogrodzie a tu się nie da ogarnąć WSZYSTKIEGO, usiąść i odpocząć (z czystym sumieniem)
Marta a z czego chcesz te wigwamy robić ? Przymierzam się kupić trochę patyków bambusowych,
bo jednak te pionowe elemnety konstrukcji podpór to słabe ogniwo
i mają wpływ na krótką żywotność całej podpory.
Jolu-Pamelko - podejrzewam, że mamy na myŚli nieco inne kulki
.
Miałam dzisiaj zrobić porządny ogląd ogrodu z ewentualnym cięciem,
ale załapałam się na katar (jak fontanna) i postanowiłam jednak przystopować
.
Ave - od tego sezonU będziesz 'mieszkać w ogrodzie'
, więc łatwiej będzie wszystko ogarnąć,
Zresztą, czy od razu musi to być całość, lepiej po troszeczku a dobrze.
Można część warzywnika przykryć [matą, kartonami, trawą z koszenia itp.] i ulepszać fragmenty.
A może dałoby się wynająć rolnika i całość dobrze uprawić mechanicznie [teraz mają takie maszyny, że ziemia jest jak puch], zasiać jakiś zielony nawóz, znowu uprawić, wzbogacić nawozem skoro stadnina blisko itd.?
Beata, mnie również nachodzą podobne refleksje, w ogrodzie pracy coraz więcej,
czas jakby coraz szybciej uciekał, ale do emerytury jeszcze sporo lat zostało
.
Nie chciałabym zostać zakładnikiem własnego ogrodu [ co robić, co robić
].
Póki co, rozważam zakup linii kroplujących, bo tutaj w dwa dni po deszczu już sucho.
Zamówienie na lilie i u mnie poszło - usprawiedliwiam się tym, że rozkłada się na 6 osób,
no - chciałam tylko przysługę koleżankom zrobić
; a przy okazji coś tam dla siebie zamówiłam
.
Zobaczysz, że wyplatanie nie jest wcale trudne, więcej zachodu niż roboty, jak zaczniesz, to samo pójdzie
.
Dereń jest dobry na wyplatanki, przez jakiś czas daje fajny efekt kolorystyczny,
ale po kilku miesiącach i tak wszystkie gałazki szarzeją.
Wyplataj, będziesz miała zasługi dla Matki Natury - recycling na miejscu, bez zużycia zbędnej energii
.
Był czas, że brałam ze sklepu worki po ziemniakach i również je wykorzystywałam;
np. okręcałam pień wielopniowy modelując krzew na pniu, gorzej ze znalezieniem przykładu na zdjęciu, o ! jest;
Taka pęcherznica zajmuje sporo miejsca, ale na pniu już trochę mniej, trochę pędów wycięłam, resztę okręciłam workiem jutowym i związałam sznurkiem [nie wybijały młode pędy i liście na pniu].
Robiłam też z takiego worka osłonki na donice ustawione w ogrodzie [np. brzydkie produkcyjne].
Musiałam sobie na jakiś czas odpuścić takie 'dekoracje', bo pies 'rozebrał' każdą roślinę i doniczkę
a tak niewinnie wyglądał;
Teraz już trochę spoważniał, więc może powrócę do zbierania worków w okolicznych sklepach
.
Gosiu,może ja bardziej widzę zmiany, np. głóg teraz ma koronę ponad żywopłotem, bardzo się rozrósł poziomo
, rabata pod nim także.
Trawnika jest naprawdę dużo mniej, kiedyś kosiło się działkę prawie cały dzień, teraz wystarczy 2-3 godzinki.
Kosiarzem jest mąż i on bardzo się cieszy, kiedy zmniejszam mu trawnik albo przynajmniej ułatwiam koszenie włączając w rabaty coraz większą liczbę samotnych krzewów
Miałam dzisiaj w planie pościągać pędy winobluszczu z płotu i popróbować z niego sploty,
ale dopadł mnie wirus zjadliwy - rozłożył na łopatki, pozbawił siły i zapału.
Już mi jednak lepiej, nie mogę wyleżeć
.
Aga, mam nadzieję, że nie trzeba Cię przekonywać do hortensji bukietowych.
Mając doświadczenia tylko z ogrodowymi można się zrazić, nie ?
Zastanawiałam się nad wsadzeniem swoich rozmnożonych z patyków na dole łączki,
ale znowu trzeba byłoby tam miejsce przygotować, pielić itp.
Może wyniosę na plac publiczny? chociaż wkurza mnie, gdy tną krzewy nie w porę
Kwiaty hortensji pięknie wyglądają w szronie, ale to rzadki widok tej zimy
.
Przeglądałam zdjęcia, bo co robić, gdy z nosa kapie, oczy łzawią i bolą kości?
Po ostatnim sezonie rozważam wyautowanie tej róży;
Kupiłam ją dość dawno, w kartoniku w Lidlu jako pnącą
Elizabeth
.
Próżność kazała wziąć imienniczkę. Pięknie pachnie, powtarza kwitnienie, ale pod koniec sezonu cała w plamkach a potem bez liści.
Wydaje się, że to może być Mme Izaac Pereire.
W czerwcu wygląda pięknie i trochę szkoda, ale potem .....
Nie przemarzały jej pędy w dwie ostatnie zimy, więc dużo urosła, ale plamiła się od pierwszego kwitnienia.