Aguśka, te stare odmiany pwonii chyba łatwiej się przyjmują i lepiej rosną.
Jeśli chcemy je przesadzać, to przy okazji należy je podzielić na sadzonki 2-3 oczkowe.
Kiedyś tego nie wiedziałam
.
Dostałam karpę piwonii i posadziłam ją w całości, na odpowiednią głębokość itp.,
ale słabo rosła, gorzej niż kupione z 2-3 oczkami. Odkopałam – część korzeni zgniła.
Mateusz [nawet z młodszą młodzieżą jesteśmy tu po imieniu], w żywopłcie rośnie tawuła van Houtt’a,
kwitnie w drugiej połowie maja, żywopłot wymaga już cięcia, ale po kwitnieniu nigdy na to nie ma czasu [przyznam, że trochę nieswojo mi przy nim pracować w czasie największej aktywności zaskrońców].
Jak widać lubię piwonie, mam nadzieję, że niedługo będą to duże kępy.
Nie wiem, czy takie patyczaste płotki będą pasować do Twoich pięknych pergoli i murków.
Marta, niczego nie jestem pewna, jeśli nie zapiszę, już za dużo tych roślin wydanych i przyjętych, ale jakieś kamasje wydawałam. Zapiski
, tylko to mnie ratuje.
Gosiu, widziałaś z dachu, ile mam trenu? Piwonie kwitną krótko, ale zjawiskowo
.
Po latach wróciłam do nich i troskliwie przenosiłam do siebie z rodzinnego ogródka.
Ewo, dziękuję . Większość moich piwonii to jeszcze młode rośliny, czekam na obfitość kwitnienia.
Marta jeszcze nie skończyłam przeglądu piwonii, stanu posiadania nie zamierzam powiększać,
zresztą wiesz, że ja niczego już kupować nie planuję
Kilka czupurków [anemonowych] chyba mam i jakieś puste także.
Kasiu witaj, to prawda, że można kupić bardzo słabe sadzonki a czekanie kilka lat na kwitnienie to nie na nasze nerwy.
Kupowałam piwonie wysyłkowo w kilku miejscach, najbardziej jestem zadowolona z roślin od p. Kołodziejskiego,
ale od Bilskich też nie były najgorsze [choć mniejsze].
Moje niektóre pierwsze nabytki z 2010 r. dopiero w ubiegłym roku zakwitły kilkoma kwiatami.
Może warto poprosić właścicielkę mijanego ogródka o odkopanie sadzonki od tych podziwianych przez Ciebie piwonii?
Moje plecionki przy piwoniach nie są zbyt trwałe, ale mnie też się podobają i dają orientację co do nasadzeń w „martwym” sezonie i chronią pąki wiosną przed motyczką.
Przenoszenie roślin dziko rosnących do ogrodu mam już za sobą, z niektórymi nawet walczyłam.
Człowiek uczy się ciągle, obie z Agą macie teraz większe rozeznanie.
Wczesna wiosna nie zachęca do leśnych wypraw, ale warto, przebiśniegi kwitną w marcu, tak gdzieś około Dnia Kobiet, zrobiłyśmy sobie z kuzynkami taką tradycję, wyjeżdżamy do lasu
i ciastem
a i jeszcze kijki trekingowe.
Marzenko, szara pleń potrafi zniszczyć pąki i kwitnienia nie będzie.
Ja już jestem przeczulona, bo miałam pleśń na liliach i piwoniach.
Piwonie zastane na działce mogły być już stare i ‘wygłodzone’, wtedy też przestają kwitnąć, trzeba je wykopać, podzielić na osobne sadzonki i posadzić, najlepiej w nowym miejscu.
Są różne odmiany przebiśniegów, sama mam chyba ze 4, może w Biedronce kupiłaś śnieżycę letnią kwitnącą w czerwcu?
Dziękuję
Tamaryszku. ‘Pecher’ jest niską piwonią, może rosnąć przy brzegu rabaty, ‘Shirley Temple’ jest nieco wyższa, 'na koszu' kwiatów nie opiera.
images54.fotosik.pl/740/40b1c83d07be7da2.jpg
Jolu, dziękuję. Porządkuję zdjęcia, piwonii mam mniej, sama wiesz, ile to czasu zajmuje.
Nie wiem, czy na róże wystarczy mi zapału .
A jeśli o brak kwitnienia chodzi to
…przekarmione azotem mogą pójść liście – gnojówki nie dla nich.
Szusza w okresie zawiązywania pąków [po kwitnieniu] też może powodować zasychanie pąków w przyszłym sezonie. Hm…..
czy ja podlewałam piwonie, gdy wszystko wołało pić?
Jolu, na wyjazd jestem chętna, choć jak zwykle nie będę kupować
.
Paweł, przyznam, że wcale nie opiekuję się piwoniami.
Przed sadzeniem kopię dół, wsypuję do niego taczkę kompostu ( mam damską na 2 kołach – 120l)
i sadzę piwonię uważając, aby oczka nie były głębiej niż 4-5 cm.
Moje rosną w pełnym słońcu.
Proste? Nie, bo piszę na klawiaturze ekranowej, czyszcznie nie pomogło a w instrukcji mojej zmywarki nie znalazłam programu odpowiedniego do laptopa
.
To pomęczę Was jeszcze trochę moimi piwoniami.
Piwonia ‘Primavera’
Piwonia ‘Władysława’
Ta jest na pewno pomyłką, mała być ‘Nymphe’, wygląda mi na ‘Ewelinę’, ale mogę się mylić.
Wiem, że piwonie mają zmienne kwiaty, można się zdziwić, na tej – ‘Bowl of Beauty’ – były kiedyś dwa różne kwiaty na jednej łodydze; jeden pełny a drugi typowy dla odmiany.
Piwonia Kelway’s Brillant bardzo mi się podoba [mimo tendencji do leżenia], jest taka ‘lśniąca’.
Moja jedyna piwonia drzewiasta bezimienna z targu nie ma szczęścia; staranowana przez psa, chorowała, przesadzana – zaszczyciła mnie minionego lata tylko jednym kwiatkiem;
Niemcewicz
Sarah Bernhardt [opis na zdjęciu błędny - zgrywane latem, nocą]