Forum Ogrodnicze Oaza

U nas też już kwitną stokrotki:)

Śnieżyca?
A fuj, ja już myślałam, że po nich. U mnie dzisiaj było znośnie, to znaczy bez śnieżyc, 8 stopni, ale bez słońca
Ja swojego orzecha cięłam w sierpniu. Ciekawe jak to przeżył i czy w ogóle

Witam środowo
Czytam, ze u Was juz znośne ciepło, u nas niestety dalej zimnica i niskie chmury. Dobrze, ze przynajmniej nie pada. Mam nadzieję, ze pogoda jednak dotrze i nad moje rejony, bardzo mi się już chce ogrodowania.
Małgoś, czekam na relację z budzenia się orzecha. Przyznam, ze szkoda byłoby mi zmarnować tego mojego staruszka. Orzechy ma pyszne, duże.

Grażynko witaj Miło mi, że zechciałaś zostawić u mnie swój ślad.

Dalu, u Ciebie zawsze cieplej. Mam nadzieje, ze doszłaś już do siebie po grypie. Nie szalej, proszę. Grypa to podstępne choróbsko.
Mam nadzieję, ze niedługo nadejdzie ta prawdziwa wiosna, ciepła, przyjemna. Będzie można wyruszyć do ogrodów nie tylko do pracy ale tez zwyczajnie posiedzieć, nacieszyć się przyrodą. Ptaki śpiewają jak oszalałe, człowiek chciałby posłuchać wieczorkiem z ławki ogrodowej tych treli ale zimnica wygania do domu.
Nawożenie też ciągle mam przed sobą, może uda się dziś-jutro. Rodki zimę zniosły bardzo dobrze, azalie tez nie wyglądają najgorzej. Czekam kiedy zaczną otwierać pąki. Na razie za kwitnienie zabrał się pieris.



Słonecznego i ciepłego dnia Wam życzę

Nie przycięłam orzecha, no coś Ty! Nie dał się, kozaczek....
W sprawie róż: moje po trochu jeszcze raz tnę, jednak wczesne cięcie im nie posłużyło. Mam nowe doświadczenie, mimo, że teorię znam.
A ja bym tam edena nie kupowała... byłoby miejsce na coś fajniejszego i mniej kapryśnego
Za to za olbrzyma na stelażu mocno trzymam kciuki, do miłego

Witaj- ale u Ciebie już wiosna!
W Jeleniej Górze zimno i pochmurno... poprawiam sobie humor przez zakup kolorowych bratków, ale u Ciebie te kolory w słońcu bardziej widoczne i cieszą oczy - pozdrawiam

Dorotka, wysyłam trochę ciepła i słońca - u nas pięknie się wypogodziło. Pracuję w samym dresiku, a i kawę w słonku wypiłam
Przepięknie Ci zakwitł pieris. Noszę się z zamiarem zakupu już któryś rok - w końcu nie wytrzymam, tak mi się podoba ta roślina.
Co planujesz z prac w ogrodzie na najbliższe dni?
Miłego popołudnia!

Przez tych kusicieli co to dali cynk, że w B. różaneczniki rzucili pojechałam i kupiłam.... cztery Boszszsz... i gdzie ja to posadzę???!!!
Nie miała baba kłopotu
Kupiłam:
BLURETTIA
RASPUTIN
Pohjola`s Daughter
Taragona
Zastanawiałam się mocno nad Nova Zambla ale w efekcie nie wzięłam. Nie wiem czy nie wrócę

Aguś, jak widzisz pracę na najbliższe dni mam zapewnioną, sama ją sobie zapewniałm. dziś jeszcze zimno, nie pójdę bo cos mnie przeziębienie zbiera, ale od jutra ruszam w ogród.
Pierisa polecam - mam trzy odmiany. Tą zieloną nn z ostaniego zdjęcia bardzo obficie kwitnącą, Little Heath - biało-zieloną, gęstą, nie wiążącą kwiatów, ale z pięknymi czerwonymi przyrostami i Little heath green zielony z czerwonymi przyrostami. Wszystkie śliczne

Edytko - słonce juz nadchodzi. Kiedyś ta wiosna wreszcie musi się rozkręcić, prawda? Będzie i slonecznie i ciepło. A bratki zawsze warto sadzić Pozdrawiam

Justyś jak to? Eden ci się nie widzi? U mnie wyglądał zjawiskowo, nie chorował, nie przemarzał, lubię takie róże. Tyle, ze miejscówkę mu musiałam zmienić. Teraz rośnie przy samej szklarni (miałam mu jakieś upięcia na tej szklarni zrobić) On z natury sztywny więc śnieg zjeżdżający zimą szkody by mu nie uczynił i szansa na dobre zimowanie duża. A co byś proponowała zamiast?
Eden w sezonie wyglądał tak

Więc jednak 4 rodki Wróć po NZ

Myślisz? drugi czerwony?

Ja mam 3 czerwone



www.baumschule-horstmann.de/bilder/popup...mbla-m002340_h_0.jpg

Iwona, ale Ty masz miejsce!!
Choć NZ pięęękna
ja chyba zgłupiałam do reszty Przyjdzie mi coś wykopać niechybnie

Dorotko, bo Novą Zemblę trzeba mieć - to jeden z najpiękniejszych różaneczników przecież jest

Robota zaplanowana - to lubię!

Zaplanowana robota to będzie jak tym moim biedakom miejsce wymyślę
Ugięłam się pod naporem - jutro jadę po Novą Zemblę.

piękna Edenka.Będę na nią czekać z niecierpliwością,ciekawe czy u mnie tak tez obficie zakwitnie.???Chociaz kilka żeby miała
Pieris ładny.był jedna zpierwszych roślin, jakie zaprosiłam do ogrodu.I pierwszej zimy nie przetrwał i już nigdy więcej go nie kupowałam

Jeśli była jedna, jutro może już jej nie być Tak tylko uprzedzam, bo zawiedzione nadzieje niefajnie nam robią
Ja miejsce mam, bo wszystko jeszcze mikrych rozmiarów Ale kiedyś przyjdzie kryska na Matyska

Eeee tam, cały regał stał. Niestety większość bez pąków
Dumam, dumam i nic wymyślić nie mogę, u sąsiada przyjdzie i sadzić chyba

Aniu, jak długo rośnie? Moja w trzecim roku tak zakwitła.
Pierisy kapryśne są, u mnie jakoś sobie radzą, ale znam wiele ogrodów gdzie poległy mimo starań właścicieli.

Dorotko, a w mojej B. była tylko jedna odmiana - Catawbiense Album
I nie kupiłam, bo to jedne z największych rodków - docelowo rosną do 2 metrów!
4 nowe Rh - fajnie masz

Ja tam lubię wysokie Przynajmniej co drugi