Michał większość irysków sadzona dwa lata temu, a Danforda nawet cztery

, najlepiej rozrastają się Katharine Hodgkin
Aniu no to musiała ta korona nieźle mu podpaść, że ją tak potraktował
Od czego by tu zacząć

. W ogrodzie niewiele się posunęłam od ostatniego wpisu, żeby nie powiedzieć wcale

Weekend spędziłam na uczelni, gdzie radość z fajnych zajęć z szefową Ogrodów Prezydenckich zmąciła informacja o dyplomach

. Mianowicie zobaczyliśmy jak mają wyglądać nasze prace dyplomowe - ni mniej ni więcej, tylko jak prace inżynierskie lub magisterskie

Czyli oprócz płachty B1 z rozrysowanymi dwoma projektami, normalna praca tekstowa z początkiem, rozwinięciem i zakończeniem

, dodatkowymi rysunkami, tabelkami, zdjęciami, wizualizacjami, bibliografią i przypisami

Wszystko w czterech egzemplarzach (jeden liczę dla siebie)

Dodam jeszcze tylko, że tematu i promotora wciąż nie mam, może za dwa tygodnie, a obrona w połowie czerwca

Super, nie

?
Dziś z kolei cały dzień podporządkowany wizycie u fryzjera z psem

. Strasznie mnie to już stresowało, pies zarósł koszmarnie, widziałam, że się męczy, a nie mogłam sama go ostrzyc, bo bardzo agresywnie reagowała na maszynkę

, na nożyczki zresztą też

, a tu kołtun na kołtunie

Wreszcie znajoma umówiła mnie do fryzjerki i poszłyśmy. Okazało się, że nie mogę wyjść, bo pani, choć naprawdę sprytna i psów się nie boi, nie może sobie poradzić nie tyle z agresją, co z prawdziwą paniką

Puśka na przemian albo chciała panią zjeść, albo uciec ze stołu, albo się powiesić na uwiązie, ewentualnie położyć brzuchem do góry, bo może to coś da

. Trzy godziny walczyłyśmy

, następny w kolejce sznaucer od godziny się niecierpliwił w kolejce, a my w lesie

Wstępnie (bo jednak poprawka będzie konieczna

) jakoś sytuację opanowałyśmy
Oto mój pies jeszcze dziś rano
a tak dziś po południu
"jaka jestem leciutka, mogę latać

"
Mam prawie ładnego psa
no a teraz zaległości wiosenne
ciemiernik, na którego kwitnienie czekałam dwa lata, sadzonka ze sklepu, nie siewka, marne to, ale śliczne
cuchnący też zakwitnie po rz pierwszy
łączka krokusowa dla Pawła
mój wyszczerbiony nożycami trzcinnik dla Moniki
dereń wprost obsypany kwiatami
najwyrywniejszy narcyz
i jeszcze krokusowo