Jaguś parę nowych fotek mam

, głównie lilie, to ich czas

U mnie wczoraj też padało, a dziś już sucho

, nie dziwota przy tych temperaturach
Moniś i jak tam? masz dziś "chłodniej"? Bo u nas gorzej niż wczoraj

Moi dzisiejsi goście też stwierdzili, że przesadzam z tym brakiem opadów, bo przecież padało

. A ja wyciągam z tego taki wniosek, że pada u mnie jak są goście

(ostatnio Marysia). Muszę częściej gości zapraszać

Za to naocznie stwierdzili, że nie przesadzam z ilością siewek

Na psich fryzurach widać, że się znasz

, wiedziałaś nawet, że tam są "falbanki"

. To podobno obowiązująca na wystawach fryzura dla sznaucerów
Dorcia troszkę wczoraj popadało, ale nie podlało
Aga tak się właśnie zastanawiałam, czy ten tytoń to ode mnie

. Wąchałaś go? wieczorem cudnie pachnie

. Kosmosy też zakwitną, nie ma obawy

, jeszcze będziesz ich miała dosyć

Jakoś nie bardzo widzę dynie u Ciebie
Wiesiu byłam pewna po pierwszym strzyżeniu, że to wystarczy na całe lato, ale się przeliczyłam

We wrześniu znowu trzeba powtórzyć
Kasiu dziękuję

U mnie ekstrema pogodowe tylko w jedną stronę

Jeżówki żyją, kwitną, tylko... prawie giną w jęczmieniu
Liczę na to, że podrosną, jak u Ciebie
Haniu jesteś genialna

, przypomniałaś mi, że przecież rośnie tam już drzewo, klon Red Sunset na jajowatej

. Młody, wsadzony ostatniej jesieni, ale przecież urośnie

i dokładnie zasłoni to nieszczęsne okno

Pomimo wczorajszej burzy też nie mam odpoczynku od podlewania
Ewcia a jaki nerwowy ten mój piesek

, to już moi dzisiejsi goście coś na ten temat mogą powiedzieć

, za to kot integrował się z wszystkimi

Ano marudzę

, ale nie na wszystko, tylko na brak deszczu

A przecież mam jeszcze mnóstwo innych plag

, nornice

, przędziorki

, grzyby

, własna nieudolność

, a narzekam tylko na brak deszczu
Ula
Jak ogólnie wiadomo

, wczoraj odbył się tradycyjny szkółking lubelski w tradycyjnie tropikalnych temperaturach

. Właściwie dla mnie zaczął się już w piątek

, jak przyjechała Dorotka z Anią

. Odwiedziłyśmy z Martą jedną szkółkę, a potem Marta ugościła nas na swojej działce

, pyszne mięsko z grilla, a potem poczęstunek z krzaczków

- malinki, jeżynki, borówki

, jabłuszka, ach, czego tam nie było

nie obyło się bez wykopków

, Marta

, musisz mi poprzypominać nazwy

W sobotę już większa, bo 11 osobowa grupa, wspólnie najechała Puławy, Końskowolę, Młynki, Floribundę, szkółki Kurowskich, Majewskich oraz pana Kucharzyka

. A także tradycyjnie restaurację "Złota rybka"

Nie było łatwo ze względu na piekielną pogodę

, ale nikt bez zakupów nie wyjechał
A to moje skromne łupy już w domu
Wczoraj wieczorkiem odwiedził mnie jeszcze Paweł, a dziś pozostała grupa szkółkingowa

. Muszę przyznać ze wstydem, że jestem zupełnie nieprzygotowana, żeby naraz gościć tyle osób

, meble na taras koniecznie na cito

Wizyta bardzo miła, goście chwalili

, za co bardzo im dziękuję

, błędów nie wytykali, chwastów nie szukali, udawali, że nie widzą wyschniętego "trawnika"

, nadmiar werbeny nieco uszczuplili

i pojechali
A ponieważ zdjęć ze szkółkingu nie posiadam

, będą moje ogródkowe
Macizo
Boogie Woogie
Dolce&Gabbana
White Triumphator
Bonbini
Nymph
Friso?
i debiutantki Aventino
Bormida
i liliowce

, cudny Move Over
Janice Brown
Black Stockings
Darla Anita
Oho

, coś grzmi, idę sprawdzić co się szykuje