Heloł !
U nas przeszła dzisiaj lekka burza, która na szczęście spowodowała ochłodzenie. Wreszcie jest czym oddychać. Jest świeżo i rześko. Siedzę na tarasie, piszę w końcu posta, cykady grają, dziecko łamie mi rośliny grając w nogę no fajnie jest
Nie no serio! W sumie mi to nie przeszkadza. Może nam drugi Messi rośnie ? Kto wie ?
Odpowiedzi:
Majutku - z serca dziękuję za komplementa
Co do lawendy to może podsyp jej dolomitu bo może odczyn gleby nie ten teges ... a nie dopadły ich jakieś choroby grzybowe ? U lawendy to nie jest częste ale może się zdarzyć...
Wiolu - no to może poniższe fotki nieco zaspokoją Twoją ciekawość. Nie ma tego dużo ale jak sama piszesz...lepszy rydz...i tego się trzymam
Jak u Ciebie lawendokosy ? U mnie została jeszcze lawandyna Grosso i tak ją przerabiam powolutku. Ciekawa jestem Twoich pomysłów na lawendę ...Podzielisz się ? Co do mnie to w tym roku nie planuję jej do celów kulinarnych. Zdecydowanie idę w tym roku w kosmetologię
bo mnie jakiś czas temu wzięło na kosmetyki eco DIY i taki olejek lawendowy, różany itd. oraz hydrolaty są do tych celów super. Stąd większość moich bukiecików skończy w kotle poddanych destylacji parą wodną. Reszta do woreczków, kilka wrzecion no i suszę też lawendę do kartek (pokażę przykład niżej).
Gosiu - widać taki rok nieciekawy. U mnie to w dalszym ciągu reperkusje korpokracji i to podobno może jeszcze potrwać. Nieważne. A jak u Ciebie sytuacja pracowa ? Lepiej ?
Aniu - dziękuję serdecznie za tyle miłych słów. Hostki też są ale po przejściach i jakoś nie było okazji do dedykowanych sesji fotograficznych.
Olu - bardzo się cieszę, że idzie ku lepszemu
Co nieco
Rabata południowa po żółtych różach. Brakuje żurawek ale teraz nie posadzę. Może jesienią.
Po drugiej stronie miał być szpaler rozplenic ale nie przetrzymały wiosny
znaczy się wystartowały i potem padły. Obecnie rosną tam ziółka a docelowo to nie wiem jeszcze co....
Cofając się w stronę ogrodu - wcześniej pod tujami rosły żurawki ale poszły na mnożarkę i miejscówkę zajęły hosty. Na razie ok. I podoba mi się.
A jak się odwrócimy to zobaczymy "po bonic-ową" rabatę- wielbiciele kwiecia będą zawiedzeni. My jesteśmy bardzo zadowoleni. Oj w tym roku zielonego mi trza ! Ewidentnie!
I z drugiej strony
Gwiazda pełnego lata - trawiasta
A z różanych tematów - syropek różany - mniam ! Zasłoikowany i zabezpieczony - powinno starczyć na całą zimę !
Czasopochłaniacze (ich część) i przykład zastosowania lawendy w kartkach okolicznościowych - w tym przypadku pachnących - ach !
te ze sztucznymi kwiatami tzn. papierowymi ale robionymi tymi ręcami (pączki różane prawdziwe już się suszą
więc będą też z prawdziwymi kwiatami )
i coś co sobie samej uplotłam w konkretnym celu - ma "niby" pomóc w odnalezieniu drogi życiowej - pracowej - bransoletka z labradorytem (nie to żebym wierzyła w moc kamieni jakoś specjalnie - no dobra - przyznam się - robiłam dla kogoś i mi się spodobała więc sobie "po coś" zrobiłam
Więcej rękodziełem nie zanudzam. Dość, że napiszę, że aktualnie siedzę nad albumami dla dzidziusia i ślubnym - ani jeden ani drugi nie do własnego użytku ofkors!
Jakieś zbliżenia i już nie przynudzam
pa !